Porażką w trzech setach z Projektem Warszawa zakończyli siatkarze Asseco Resovii sezon przed w własną widownią. W pierwszym meczu o brąz na Podpromiu rzeszowianie mieli swoje szanse w dwóch pierwszych setach. Teraz chcąc zająć trzecie miejsce i w przyszłym sezonie grać w Lidze Mistrzów muszą wygrać w piątek, a później w sobotę Warszawie.
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
– W spotkaniu z Projektem przegraliśmy dwa sety w końcówkach i potem było nam już bardzo ciężko – mówi Yacine Louati, francuski przyjmujący Asseco Resovii. – Brakowało tej energii z meczów półfinałowych. Nie zmienia to faktu, że wciąż mamy szansę na wygranie meczu w Warszawie i przedłużenie rywalizacji o brąz. Pojedziemy tam z takim celem i postaramy się wygrać. To smutne, że tak wyszedł ten ostatni mecz na Podpromiu. Bardzo chciałbym, żebyśmy grali teraz w finale PlusLigi. Na pewno to jest coś czego najbardziej żałuję. Co do rywalizacji o brąz, wciąż mamy szansę na wywalczenie medalu. Ten mecz w Rzeszowie rozegraliśmy po prosto zbyt wcześnie po porażce w Jastrzębiu, której nie zdążyliśmy jeszcze przetrawić. To jest trudne. Czujemy zmęczenie i wiele emocji w środku. Mieliśmy przecież tak dużą szansę na grę w finale, że ciężko jest nam teraz grać o brąz – stwierdza Francuz.
Resoviacy w inauguracyjnej partii w końcówce wygrywała 20:17, 22:19. Gospodarze mieli piłki setowe (24:22) ale nie potrafili postawić kropki nad i. Z kolei rywale po dwóch udanych blokach (zatrzymani zostali Yacine Louati i Klemen Cebulj) zamknęli seta. Podobny scenariusz miała partia numer dwa. Znów rzeszowianie w końcówce wypracowali sobie trzypunktową przewagę (22:19), ale ją roztrwonili. Mieli jeszcze piłkę setową, ale znów końcówka należała do zespołu z Warszawy, który poszedł na ciosem w trzeciej partii. W niej przewaga gości nie podlegała już dyskusji i po 100 minutach gry zwycięsko zamknęli mecz. – Zachowaliśmy spokój i zagraliśmy cierpliwie te końcówki dwóch pierwszych setów – mówi Kevin Tillie, francuski przyjmujący Projektu. – To rywale byli praktycznie cały czas na prowadzeniu, ale zdołaliśmy odrobić straty i wrócić do gry. Bardzo dobre zmiany dawali Linus Weber i Karol Borkowski, który nawet pokusił się o asa serwisowego. Dzięki temu byliśmy w stanie odwrócić wynik i dokończyć dzieła.Cieszy, że to byliśmy w stanie pokazać dobrą siatkówkę. To był właśnie nasz styl gry. My tak potrafimy grać i mam nadzieję, że tak będziemy grać do końca rywalizacji o brąz – kończy przyjmujący zespołu z Warszawy. Ekipa ze stolicy zaczynała sezon PlusLigi od konfrontacji właśnie z Asseco Resovią (wygrana na Podpromiu 3-1), a teraz kończy sezon rywalizując z rzeszowianami o brąz.
POMECZOWE WYPOWIEDZI:
ASSECO RESOVIA Rzeszów – PROJEKT Warszawa 0-3 (25:27, 28:30, 19:25)
Asseco Resovia: Drzyzga 1, Louati 11, Kochanowski 7, Cebulj 11. DeFalco 14, Kłos 7 oraz Zatorski (libero), Bucki, Mordyl, Kozub.
Trener Giampaolo Medei.
Projekt: Firlej, Szalpuk 14, Wrona 7, Bołądź 15, Tillie 14, Averill 9 oraz Wojtaszek (libero), Weber 1, Grobelny, Borkowski 1.
Trener Piotr Graban.
Sędziowali: P. Król (Katowice) i M. Budzik (Rybnik). MVP: Bartłomiej Bołądź. Widzów: 3500. Stan rywalizacji (do 2 zwycięstw): 0:1.
Kolejny mecz w Warszawie 26 kwietnia o godz. 20.30, a ewentualnie następny dzień później o godz. 14.45.
PRZECZYTAJ TEŻ: Marcin Nowakowski, kapitan Sokoła: czułem zażenowanie i wstyd