REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

pt. 22 listopada 2024

Trener Asseco Resovii z drugim triumfem w Pucharze CEV

Trener Asseco Resovii, Giampaolo Medei. (Fot. CEV)

Jedyną osobą w zespole Asseco Resovii, która miała już na koncie Puchar CEV jest trener Giampaolo Medei – w 2017 roku zdobył go z Tours VB.

SIATKÓWKA. PUCHAR CEV

– Czy to najcenniejsze dla mnie trofeum – sam nie wiem; każde jest inne, ale tegoroczny Puchar CEV jest na pewno wyjątkowy, bo to pierwszy taki europejski triumf dla klubu z Rzeszowa. Jestem dumny i szczęśliwy, że mogłem tego doświadczyć i cieszyć się z takiego sukcesu w historii klubu. Cieszę się również ze względu na naszych niesamowitych kibiców, który są naprawdę wyjątkowo i jeżdżą za nami po całej Europie. Uważam, że oni bardzo zasługują na takie chwile satysfakcji jak nasze zwycięstwo w Pucharze CEV. Dla mnie jako trenera każde wygrane trofeum jest inne. To jest mój drugi Puchar CEV  ale kompletnie inny niż ten pierwszy. Jestem bardzo szczęśliwy, bo wiem ile nas ten sukces kosztował i jak wiele cierpieliśmy w trakcie tego sezonu. Mam nadzieję, że to trofeum da nam dodatkową energię, żeby jeszcze więcej popracować i zacząć fazę play-off w PlusLidze z większą świadomością oraz wiarą w nasze możliwości, bo jesteśmy drużyną, która może grać na bardzo dobrym poziomie. Zrobimy wszystko, żeby w tym sezonie sięgnąć jeszcze po kolejny medal – zapewnia włoski szkoleniowiec zespołu z Rzeszowa.

Na pytanie czy wywalczenie Pucharu CEV rekompensuje w jakiś sposób niepowodzenia Asseco Resovii w Lidze Mistrzów i TAURON Pucharu Polski, włoski szkoleniowiec odpowiada. – Każde rozgrywki są inne i nie ma co ukrywać, że chcieliśmy zagrać na turnieju w Krakowie oraz grać w dalszej fazie Ligi Mistrzów. Szczerze mówiąc, wygranie Pucharu CEV w tym momencie jest dla nas szczególnie ważne, bo uważam, że dzięki temu zyskaliśmy pewność siebie. W drodze do wygrania trofeum pokonaliśmy przecież Aluron CMC Wartę Zawiercie po wspaniałym meczu w Rzeszowie, kiedy wygraliśmy 3-0, a przecież zagraliśmy wtedy bez Fabiana Drzyzgi, bez Kuby Kochanowskiego, bez Pawła Zatorskiego i także bez Klemena Čebulja, więc na pewno tego nie zapomnę. Teraz możemy mieć w pamięci już tylko finał, ale trzeba wziąć pod uwagę całą drogę, jaką przeszliśmy jako zespół, żeby wygrać Puchar CEV. Mieliśmy dużo wzlotów i upadków w trakcie sezonu. Zawsze staraliśmy się znaleźć jakieś rozwiązanie na nasze problemy i dlatego to trofeum jest dla nas tak cenne, zwłaszcza dla naszych umysłów i samopoczucia. Liczę na to, że dzięki temu znajdziemy dodatkową energię i świadomość tego, na jakim poziomie możemy grać. W tym momencie nie ma co myśleć o tym, co nas ominęło w tym sezonie, ale tylko o tym, co przed nami. Koncentrujemy się w pełni na ostatniej części rozgrywek – mówi Medei.

Asseco Resovia w tym sezonie miała kilka słabszych momentów gry. Teraz rzeszowianie mają za sobą serię sześciu wygranych meczów z rzędu co może sugerować, że ustabilizowali już formę. – Najczęściej tak bywa, że jeśli nie gra się dobrze, to pojawia się pytanie, czy to wynika głównie z naszej słabości, czy z takiej siły rywala – móiw Medei. – Granica między tymi czynnikami jest bardzo płynna i trudno ją wyznaczyć. Oczywiście zdarza się też tak, że czasem z różnych względów nie jesteśmy w stanie grać na naszym poziomie. Są i takie mecze, jak to rewanżowe z SVG Lüneburg, kiedy w pierwszym secie naprawdę graliśmy dobrze, ale rywale grali znakomicie w zagrywce, obronie i asekuracji. Mieliśmy problemy, żeby ich zatrzymać, ale zachowaliśmy spokój i to się opłaciło. Wcześniej bywały takie mecze, w których w trudnych sytuacjach wpadaliśmy w panikę, byliśmy nagle usztywnieni, zablokowani i nie byliśmy w stanie tego przełamać. Ten zwycięski rewanżowy mecz z Lüneburgiem może nas czegoś nauczyć, bo tu nie wchodziły w grę kwestie fizyczne, czy techniczne, ale bardziej mentalne. Mam nadzieję, że zwycięstwo w Pucharze CEV pozwoliło nam się odblokować jeśli chodzi o wcześniejsze problemy i bardzo nam pomoże na przyszłość. Musimy zrozumieć, że nawet jeśli będziemy w tarapatach, to możemy się z nich wydostać i powrócić do gry na dobrym poziomie – stwierdza Włoch.

Asseco Resovia już w piątek (godz. 20.30) zagra w ramach PlusLigi w Wieluniu z Barkomem Każany Lwów.

Po zakończeniu sezonu Włoch Giampaolo Medei pożegna się z Asseco Resovią. (Fot. CEV)

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin