Dziadkowie i rodzice, których młodość przypadła na lata 70 i 80 ubiegłego wieku byli szczęśliwi, gdy się udało znaleźć miejsce, by usiąść w pociągu. Niemal zawsze opóźnionego. Nieraz jechali koleją długie godziny. Gdy miejsa siedzące były zajęte, stali w przejściu wagonu, spoceni, niewyspani. Czasem zrezygnowani siadali w przejściach na podłodze. No i wówczas, co chwila wstać było trzeba, przepuścić udających się do WC. Teraz ich dzieci i wnuki nie wyobrażają sobie już tak podróżować, nawet na krótkich trasach. Protestują i skarżą się. I tak było w ubiegłym tygodniu na odcinku Stalowa Wola – Rzeszów.
Pasażerowie szynobusu tym razem jechali w ogromnym ścisku, bo podstawiono za mały szynobus. Pociągi kolei podkarpackich są to nowoczesne, naprawdę czyste i zadbane składy. Ich popularność szybko rośnie. Czas pomyśleć, o powiększeniu taboru. Inaczej liczba skarg podobnych do opisanej może rosnąć. A nie o to chodzi.
– W porannym pociągu ze Stalowej Woli Południe do stacji Rzeszów Główny był taki ścisk, że nie dało się wytrzymać – relacjonował nam pan Krzysztof, który w ubiegłym tygodniu jechał szynobusem do stolicy Podkarpacia.
– To był dwuczłonowy szynobus. Za to wcześniejszy pociąg, którym jeździ zwykle 50 pasażerów był obsługiwany czteroczłonowym składem. Pasażerowie w tym mniejszym pociągu, którym jechałem, upchani byli jak sardynki w puszce.
Co możemy?
Pasażer, który skontaktował się z portalem supernowonapisał, że kolejowy przewoźnik nie liczy się z pasażerami.
– W słowniku kulturalnego człowieka jest brak słów, żeby poprawnie oddać meritum tej sprawy – napisał pan Krzysztof.
Według informacji pracowników Polregio, często zdarzają się sytuacje, że tabor dobiera się pod potrzeby pasażerów. Ze względu na uprawnienia (lub ich brak) maszynistów wyznaczonych na konkretny pociąg.
O wyjaśnienie, dlaczego w tak – zdaniem pana Krzysztofa – skandalicznych warunkach przewożono pasażerów na tej trasie, zapytaliśmy przedstawiciela zakładu Polrego w Rzeszowie. Podróżni narzekają na przewożenie w ścisku w za małych szynobusach, oczekują komfortu podróży, bo płacą za bilety.
– Do realizacji połączenia nr23432/3 relacji Stalowa Wola Południe – Rzeszów Główny dedykowany był autobus szynowy SA140 wyposażony w 247 miejsc (w tym 115 siedzących) – poinformował nas Jan Andrzej Prawelski, kontroler z podkarpackiego zakładu Polregio w Rzeszowie.
– Połączenie to zwykle jest realizowane pojazdem elektrycznym 31WEbb wyposażonym w 432 miejsca (w tym 202 siedzące). Począwszy od 11 grudnia ub. roku był to drugi przypadek, kiedy to połączenie obsługiwane było przez pojazd SA140.
Jak dodał przedstawiciel Polregio, weryfikacja pracy kierownika wykazała, że w pojeździe na całej trasie było około 170 osób. W pociągach Regio dostępne są zarówno miejsca siedzące, jak i stojące. Polregio nie prowadzi sprzedaży miejscówek i tym samym nie ma możliwości zapewnić wszystkim miejsca siedzące.