Gregor Ropert w minioną niedzielę fetował w Unipol Arenie położonej na obrzeżach Bolonii (Casalecchio di Reno) z Sir Susa Vim Perugia triumf w Pucharze Włoch. Słoweniec przyznał, że to jego ostatni sezon w Italii, a w kolejnym reprezentować będzie barwy Asseco Resovii.
SIATKÓWKA. PUCHAR WŁOCH, PLUSLIGA
– Jesteśmy przede wszystkim szczęśliwi i zadowoleni, że już zrobiliśmy jeden krok do przodu w porównaniu do zeszłego roku, kiedy właśnie zostaliśmy zatrzymani w półfinale Pucharu Włoch, a potem wiemy jak rozczarowująco zakończył się dla nas sezon. Mam nadzieję, że w tym roku będziemy jeszcze silniejsi niż wcześniej. Został nam już tylko jeden cel do zrealizowania, czyli scudetto – mówi 34-letni Gregor Ropret rozgrywający Sir Susa Vim Perugia, który w Final Four Copa Italia ani razu nie pojawił się na boisku. W reprezentacji Słowenii jest numerem jeden na rozegraniu, natomiast w Superlega Serie A bardzo rzadko dostaje szansę gry.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Michał Potera, libero Asseco Resovii: szóstką, czy siódemką zawodników, nie da się zagrać całego sezonu
Ciężka sytuacja
– To jest ciężka sytuacja. Myślę, że w zeszłym roku jeszcze tak to nie wyglądało, bo trenerzy stosowali więcej rotacji i miałem okazję żeby więcej pograć niż w tym sezonie. Oczywiście grając w jednym klubie z takim rozgrywającym jakim jest Simone Gianelli trudno jest się przebić do składu i dostać więcej szans na grę. W zeszłym sezonie bywały jednak takie mecze, w którym grałem. Teraz tych okazji do gry jest dla mnie naprawdę mało, więc to był jeden z powodów, dla których chciałem przejść do innego klubu na przyszły sezon i pełnić w nim rolę pierwszego rozgrywającego. Dlatego jestem bardzo szczęśliwy, że będę miał okazję grać w Rzeszowie – stwierdza Ropert.
Dobrzy znajomi informatorami
Słoweniec przyznaje, że wiedzę na temat Asseco Resovii czerpał od Klemena Cebulja i Jana Kozamernika, dobrych znajomych z reprezentacji.
– Zebrałem od kolegów bardzo dużo informacji o klubie i rozgrywkach, Znamy się świetnie, przecież z Janem Kozamernikiem podczas sezonu reprezentacyjnego razem dzielimy pokój. Klemen to mój wielki przyjaciel i myślę, że czeka nas bardzo dobry sezon. W Rzeszowie powinna się dobrze poczuć również moja rodzina. Bardzo się cieszę, że dostałem szansę gry w Asseco Resovii. Mam nadzieję, że pomogę zespołowi w uzyskiwaniu jeszcze lepszych wyników niż te, które osiąga w ostatnich latach – mówi.
Dwie najwyżej notowane ligi na świecie
Słoweniec przyznaje, że śledzi rozgrywki PlusLigi, którą uważa obok włoskiej ekstraklasy za dwie najwyżej notowane ligi na świecie. – Z tego co widzę, to zespół z Rzeszowa w rozgrywkach ligowych radzi sobie całkiem nieźle, przynajmniej jak do tej pory. Na pewno dużo gorzej wyglądały wyniki zespołu w Lidze Mistrzów, ale do play-offów w PlusLidze jest jeszcze długa droga i wszystko się może zdarzyć. Mam nadzieję, że zawodnicy Asseco Resovii będą zdrowi na najważniejszą część sezonu i pokuszą się przynajmniej o tak dobry wynik jak w zeszłym roku – kończy Gregor Ropert. Przypomnijmy, że Słoweniec ma na koncie trzy wicemistrzostwa Europy oraz brąz. Od ub. sezonu gra w Perugii. Wcześniej występował w ligach francuskiej, czeskiej, tureckiej, austriackiej i rodzimej słoweńskiej.