REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

niedz. 16 marca 2025

Sobień odzyska blask! Przyciągać tu będzie nie tylko platforma widokowa?

W trakcie wizji terenowej w ruinach sobieńskiego zamku trwały długie dyskusje. (Fot. Edward Marszałek)

Przed wiekami krajobrazy te podziwiał król Władysław Jagiełło. Dziś malownicza panorama, jaka rozciąga się z góry Sobień, cieszy oczy tysięcy turystów. I choć z górującego tu niegdyś nad Sanem zamku Kmitów zostały tylko ruiny, historie związane z tym miejscem wciąż działają na wyobraźnię… Są plany, by miejsce to było jeszcze bardziej atrakcyjne!

Góra Sobień jest dość niepozorna… Wznosi się na tuż nad zakolem Sanu przy trasie z Sanoka do Leska – przez Załuż. Jej stoki są objęte rezerwatem przyrody, a szczyt wieńczą ruiny zamku.

Gościł tu Jagiełło

Turystów od lat przyciąga tu nie tylko platforma widokowa, ale i aura tajemniczości, jaka owiewa to miejsce… Co więcej, po miejscach, gdzie się właśnie się przechadzamy, stąpał kiedyś król Władysław Jagiełło, który gościł na sobieńskim zamku w 1417 r..

– Z jego pobytem związana jest interesująca historia. Otóż Piotr Kmita, zwany Lunakiem, ówczesny pan na Sobieniu, otrzymał nagłe wezwanie do stawienia się na sanockim zamku, dokąd naonczas miał przybyć monarcha. 1 maja stawił się Kmita w oznaczonym miejscu i spotkał króla w towarzystwie Elżbiety z Pileckich Granowskiej, wojewodzianki sandomierskiej – opowiada Edward Marszałek, autor książek i rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. – Okazało się, że na dzień następny Jagiełło zaplanowa ir jordan 11 bred game worn 1996 finals auctioł swój ślub z Elżbietą. Była ona już potrójną wdową o dość burzliwej przeszłości. Jednak mimo słusznego wieku [wg jednych badaczy miała 37, wg innych 45 lat] wciąż zachwycała urodą. Małżeństwo to zapewne nie podobało się części dworzan, więc całą ceremonię przygotowano w tajemnicy.

Wstęp do zamkowych ruin jest bezpłatny. Dojście na platformę widokową, z położonego przy drodze parkingu zajmuje ok. 10 minut. (Fot. Edward Marszałek)

2 maja w kaplicy zamkowej w Sanoku sprowadzony ze Lwowa arcybiskup Jan udzielił ślubnego błogosławieństwa. – Wcześniej jednak wydarzył się wypadek. Otóż kareta wioząca królewską parę przed ołtarz ugrzęzła po osie w błocie i trzeba było posyłać na folwark po woły, aby ją wyciągnąć. Narzeczeni musieli odbyć część drogi na piechotę – mówi leśnik.

– W tym czasie Kmita zaprosił Elżbietę, aby wraz ze świeżo poślubionym monarchą udała się do jego komnat na Sobieniu. Zaproszenie zostało przyjęte i jeszcze tego dnia król wraz z kilkunastoma dworzanami gościł u Kmity w sobieńskiej fortecy. Podziwiając solidne mury i widoki z wieży zamkowej, oczekiwał poprawy pogody, aby zapolować na niedźwiedzia. Jednak kaszel dokuczający Elżbiecie zmusił króla do wyjazdu z Sobienia.

Damy wciąż wracają?

Zamkowe mury były niemymi świadkami także i tragicznych wydarzeń. – Jedyna córka Piotra Kmity, Helena, przymuszona została przez ojca do zamążpójścia. Jej „wybrankiem” miał być podstarzały wdowiec, wojewoda Stanisław Łaszcz. Helenka wielokrotnie i bezskutecznie błagała ojca, aby swą decyzję zmienił – opowiada Edward Marszałek. – Gdy już uroczystości ślubne były przygotowane, panna młoda wieczorem, przy pełni księżyca wyszła w zwiewnej sukni na mury zamkowe i tam, gdzie skarpa stromo opada do Sanu, rzuciła się w jego wezbrane wiosennymi roztopami wody. Nigdy jej ciała nie znaleziono.

Ponoć piękna Helena, już jako duch nawiedza zamkowe ruiny do dziś. Co ciekawe, nie jest jedyną zjawą, jaką łączy się z tym miejscem.

Na szczycie góry pojawiać ma się również Czarna Dama. Mowa o Annie Kmicie, która straciła życie podczas najazdu Węgrów w 1474 roku. Gdy napastnicy wysadzali mury w powietrze wzbudzając pożar, ubrana w czarny strój Anna zamknęła się w komnacie, z której już nie wyszła… Gdy mąż odnalazł ślady jej biżuterii w zgliszczach poprzysiągł ukochanej wierność na zawsze, na co ona odpowiedziała pozostając z nim jako duch.

Bogactwo roślin na górze Sobień

Cała góra Sobień, licząca 5,43 ha ma też walory przyrodnicze – w 1970 r. została uznana za rezerwat przyrody.

– Wprawdzie kilkaset lat temu musiała być ona pozbawiona leśnej roślinności, ale czas i warunki klimatyczne sprawiły, że występują tu dziś interesujące zbiorowiska leśne – podkreśla rzecznik. – Najciekawszym jest grąd w odmianie wschodniokarpackiej z sałatnicą leśną i bluszczykiem kosmatym. W runie można oglądać ziarnopłon wiosenny, świerząbek korzenny, obrazki plamiste a na niewielkiej powierzchni również trybulę lśniącą.

Ruiny zamku Sobień. (Fot. Aneta Jamroży)

Północną część rezerwatu zajmuje podgórska forma buczyny karpackiej z paprotnikiem kolczystym, żywcem gruczołowatym i żywokostem lekarskim. U podnóża góry występują zbiorowiska łęgowe: wikliny nadrzeczne i nadrzeczna olszyna.

Potrzebne badania archeologiczne

Wiadomo jednak, że największym magnesem dla turystów jest przede wszystkim platforma widokowa. Potencjał turystyczny tego miejsca jest jednak o wiele większy, stąd plany jego uatrakcyjnienia.

W tym tygodniu odbyło się spotkanie z przedstawicielami służb konserwatorskich, archeologicznych i samorządu lokalnego poświęcone działaniom na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego na terenie rezerwatu „Góra Sobień” w Nadleśnictwie Lesko, zainicjowane przez nadleśniczego Jana Mazura. – Potencjał, jaki tkwi w tym obiekcie i oczekiwania społeczne nakazują nam działać – podkreślał.

Nadleśniczy nakreślił pomysł odsłonięcia ruin z drzew zagrażających ich trwałości, oczyszczenie z roślinności niszczącej zabytkową substancję, zaproponował przeprowadzenie badań archeologicznych i wyeksponowanie ich wyników dla odwiedzających. Za konieczne uznał też urządzenia na nowo ścieżki poznawczej w taki sposób, by obejmowała łącznie zagadnienia przyrodnicze, historyczne i kulturowe związane z terenem rezerwatu, odwiedzanego w ciągu roku przez dziesiątki tysięcy turystów zmierzających w Bieszczady.

Widok z platformy na górze Sobień. (Fot. Aneta Jamroży)

Z uwagi na fakt, że ruiny są elementem rezerwatu, bardzo ważny był tu głos przedstawicielki RDOŚ w Rzeszowie.

– Istnienie rezerwatu nie wyklucza możliwości przeprowadzenia badań archeologicznych, bo ruiny zamku to ważny element dziedzictwa – zaznaczała dr Agnieszka Marcela, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, Regionalny Konserwator Przyrody w Rzeszowie. – Co prawda Manor PHX – Cheap Ietp Jordan Outlet , Костюм спортивний adidas Eqt , Premium Footwear & Streetwear Boutique w celach ochrony rezerwatu nie uwzględniono dotąd aspektów historycznych, ale trzeba rozważyć, czy nie wprowadzić takiego zapisu.

Dowiemy się jak wyglądał zamek?

Z uwagi na brak jakichkolwiek zachowanych planów czy rycin zrekonstruowanie dawnego wyglądu zamku jest dziś bardzo trudne.

– Mamy spore oczekiwania co wyników badań, najważniejsze byłoby poznanie samej struktury zamku, bowiem duża część murów jest ukryta pod roślinnością i gruzami – mówił dr Piotr Kotowicz archeolog z Muzeum Historycznego w Sanoku. – Żeby ten zamek mógł zaistnieć lepiej w świadomości społecznej, konieczne byłoby poodsłanianie elementów murowanych, które pokazałyby nam podział pomieszczeń. Liczymy też, że znaleziska archeologiczne mogłyby wiele powiedzieć, czym Kmitowie dysponowali sześć wieków temu. Przy wykorzystaniu nowoczesnych metod badawczych możemy się dużo dowiedzieć o dawnych mieszkańcach zamku, o tym jak sam zamek wyglądał i to byłby najważniejszy cel, również dla odbioru społecznego.

W podobnym tonie wypowiadali się przedstawiciele służb konserwatorskich.

– Byłoby to spełnienie naszych marzeń, bo już od wielu lat próbujemy nawiązać współpracę z różnymi instytucjami, żeby w końcu jakieś prace ruszyły, bo widzimy jak z roku na rok substancja zabytkowa zamku niszczeje. Będziemy wspierać te działania na miarę naszych możliwości – deklarował Łukasz Dzik, konserwator zabytków, kierownik krośnieńskiej delegatury WUOZ.

Jest harmonogram działań

Sprawą bardzo zainteresowany jest też samorząd lokalny.

– Przywrócenie historii Sobienia i wyeksponowanie ruin byłoby częścią większego produktu turystycznego w tej okolicy – mówił Wojciech Stelmach, starosta leski. – Mam tu na myśli planowaną rewitalizację stacji kolejowej Lesko-Łukawica i zamku Kmitów w Lesku, który skrywa w sobie bardzo bogatą historię. Podejmujemy działania, żeby obiekty te zyskały nowe funkcje turystyczne. Cieszę się, że w sprawie Sobienia możemy liczyć na skuteczność Lasów Państwowych. Na każdym etapie działań deklaruję współpracę.

Efektem spotkania są wnioski i założony harmonogram działań spisany protokolarnie, który zakłada skierowanie wniosku do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o niezbędne wytyczne co do usuwania drzew zagrażających murom, lustrację terenu i konsultację z RDOŚ, odgruzowanie murów i zabezpieczenie przed dalszą degradacją, przeprowadzenie badań archeologicznych.

– Końcowy etap działań to modernizacja infrastruktury turystycznej i wzbogacenie jej o kompleksową informację na temat rezerwatu i historii zamku – podsumował nadleśniczy Mazur.

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl GRAVAMEN MEDIA ul. Podwisłocze 46, 35-309 Rzeszów Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved.
Polityka prywatności Regulamin