Kilka dni temu spłonął ich dom w Wilczej Woli, w gm. Dzikowiec. W jednej chwili stracili dach nad głową. Dziś proszą nas o pomoc. – Pozostały mi tylko zgliszcza… Sytuacja, w jakiej się znalazłem, jest bardzo trudna – nie kryje pan Stanisław Kowal.
Do zdarzenia, które zmieniło życie rodziny z Wilczej Woli, doszło 14 lipca, w piątkowe popołudnie. Zapalił się parterowy, drewniany dom pokryty blachą. Budynek spłonął doszczętnie.
Na szczęście domownikom w porę udało się wydostać z płomieni. Pożar gaszono prawie pięć godzin. Rodzina Kowalów straciła dach nad głową oraz cały sprzęt gospodarski.
– Bezlitosny ogień pozbawił mnie dachu nad głową. Budynek oraz całe jego wyposażenie spłonęło doszczętnie. Po moim obecnym życiu pozostały tylko zgliszcza. Sytuacja w jakiej się znalazłem jest bardzo trudna, ale mimo wszystko jestem wdzięczny, że nikomu nie stała się żadna krzywda fizyczna – przekazuje pan Stanisław Kowal.
– Teraz moim głównym celem jest stworzenie sobie nowego miejsca do życia, w którym będę mógł prowadzić godny byt. Niestety dla mnie samego będzie to ogromnie dużym wyzwaniem.
Pogorzelcy nie zostali jednak sami. Pomoc na ich rzecz organizuje Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Dzikowcu. Pieniądze zbierają też internauci.
– Potrzeb jest naprawdę dużo, dlatego nawet najmniejsze wsparcie będzie miało dla mnie ogromną wartość. Za podanie mi pomocnej dłoni już teraz wszystkim bardzo dziękuję – zaznacza pan Stanisław.
Pomóc pogorzelcom z Wilczej Woli możemy za pośrednictwem strony internetowej: www.szczytny-cel.pl/z/wilcza-wola