Pacjenci Zakładu Rehabilitacji, należącego do Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu, nie chcą przeniesienia go do należącego do placówki budynku po byłej przychodni kolejowej przy ul. Sportowej. Napisali apel o pomoc w tej sprawie do najważniejszych osób w Przemyślu i z Przemyśla. Póki co, nie dało to żadnego efektu. Sytuacją zainteresował się radny sejmiku wojewódzkiego Jacek Kotula, który wystosował obszerną interpelację pełną konkretnych pytań.
Decyzja dyrekcji Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu o zmianie lokalizacji Zakładu Rehabilitacji podyktowana jest tym, że w placówce powstaje pododdział kardiochirurgii. To dobra wiadomość, bo kardiochirurgia działa w naszym województwie jedynie w Rzeszowie. Druga w Przemyślu oznacza krótszy czas oczekiwania pacjentów i większą dostępność do lekarzy i zabiegów.
Pacjenci przeciwni przeniesieniu Zakładu Rehabilitacji
Pacjenci korzystający z Zakładu Rehabilitacji w przemyskim szpitalu rozumieją to, ale są zdecydowanie przeciwni przenoszeniu go na ulicę Sportową. W swoim apelu o pomoc w tej sprawie wymienili liczne powody, dla których wyrażają swój sprzeciw. Mowa jest przede wszystkim o tym, że w odróżnieniu od szpitala, budynek przy ul. Sportowej nie dysponuje parkingiem dla pacjentów. W okolicy są parkingi, m.in. przy jednym z okolicznych marketów, ale jest on przeznaczony dla klientów tegoż, a pozostałe są płatne.
Do tego, choć ul. Sportowa, znajduje się w pobliżu dworców PKP i PKS oraz nie jest omijana przez komunikację miejską obecnie dojazd do niej jest utrudniony ze względu na prace przy nowym moście kolejowym i przystosowaniem starego do nowych zadań. Ta sytuacja jeszcze potrwa, a mowa przecież o ludziach mających nierzadko spory problem z poruszaniem się.
Do tego pacjenci ZR obawiają się, że w związku ze zmianą lokalizacji zmniejszy się zakres oferowanych dotychczas usług. Tu już wcześniej na naszych łamach uspokajała pacjentów dyrektor Barbara Stawarz kierująca przemyskim Wojewódzkim Szpitalem zapewniając, że usługi pozostaną na dotychczasowym poziomie i w dotychczasowym zakresie. Pacjentów ZR to jednak nie przekonuje.
Mają też zastrzeżenia co do wielkości powierzchni w budynku przy Portowej, która ma zostać przydzielona Zakładowi Rehabilitacji, a także do ciągów komunikacyjnych, które nie są zbyt wygodne. Swój list – apel o pomoc skierowali do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, posłów Marka Rząsy i Marka Kuchcińskiego, senatora Mieczysława Golby, wojewody Ewy Leniart, marszałka województwa podkarpackiego Władysława Ortyla oraz jego zastępcy Piotra Pilcha, prezydenta Przemyśla Wojciecha Bakuna oraz przewodniczącego przemyskiej Rady Miejskiej Roberta Bala.
Blisko 40 pytań radnego Kotuli
Sprawą Zakładu Rehabilitacji zainteresował się radny sejmiku województwa podkarpackiego Jacek Kotula. Wystosował on obszerną interpelację, której treść opublikował na Facebooku. Pyta w niej m.in.:
- Czy dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu zdaje sobie sprawę, że przeniesienie zakładu fizjoterapii na ul. Sportową w znacznym stopniu ograniczy pacjentom dostęp i wydłuży czas oczekiwania na realizację świadczeń z zakresu rehabilitacji ambulatoryjnej?
- Czy dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu celowo działa na szkodę pacjentów poprzez przeniesienie zakładu fizjoterapii przez co przyczyni się do utrudnień w realizacji świadczeń rehabilitacyjnych na oddziałach szpitalnych i wydłuży w znacznym stopniu powrót do zdrowia pacjentów szpitala?
- Czy plan przeniesienia zakładu rehabilitacji na ul. Sportową był omawiany na sejmikowej komisji zdrowia? Czyj to jest pomysł: pani dyrektor czy Piotra Pilcha?
- Czy dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu zdaje sobie sprawę, że połączenie dwóch dużych zakładów fizjoterapii spowoduje, że zrealizowanie kontraktu nie będzie możliwe z przyczyn technicznych (niewystarczająca powierzchnia uniemożliwiająca dotychczasowej ilości pacjentów)?
Pytań radnego Kotuli jest prawie 40 i z oczywistych przyczyn nie możemy ich wszystkich przytoczyć. Można je znaleźć na facebookowym profilu Jacka Kotuli.
