Emerytowana nauczycielka z Przemyśla została opluta przez nieznanego jej mężczyznę. Powód? Protestowała pod przemyską siedzibą PiS-u na ulicy Piłsudskiego. Sprawa została zgłoszona policji, ale jak mówi nam pani Ewa, funkcjonariusz zajmujący się nią dał jej do zrozumienia, że nic z tego nie będzie.
Pani Ewa uczyła kiedyś chemii. Jak mówi, pół Przemyśla to jej dawni uczniowie. Kobieta od pamiętnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego Przyłębskiej dotyczącego aborcji protestuje wraz z innymi osobami pod przemyską siedzibą PiS-u.
– Do żadnej partii nie należę – podkreśla pani Ewa. – Ale jestem babcią pięciu wnuczek i wtedy, po tym haniebnym orzeczeniu, uznałam, że muszę dla nich zaprotestować. Nie tylko przeciwko temu orzeczeniu, ale przeciwko temu, co PiS robi z Polską – dodaje.
Wyrwał mi transparent, a potem mnie opluł
W ubiegłą środę, 13 września, pani Ewa wraz z innymi była znów na ul. Piłsudskiego pod PiS-em. Miała transparent z napisem „Glapa forsę drukuje, Ziobro sądy demoluje, PiS nam kraj rujnuje”.
– W pewnym momencie zatrzymał się przy nas samochód, z którego wysiadł młody, dobrze zbudowany człowiek – opowiada pani Ewa. – Wyrwał mi transparent i rzucił go na ziemię. Mówił coś o zrobieniu mi zdjęć, a potem mnie opluł – wspomina.
Mężczyzna odjechał, ale przypadkowi świadkowie zdarzenia, młode małżeństwo, zapamiętali numery rejestracyjne samochodu, którym się poruszał. Zadeklarowali też, że mogą świadczyć w tej sprawie.
Na miejsce wezwano patrol policji. Funkcjonariusze powiedzieli emerytowanej nauczycielce, żeby zgłosiła się nazajutrz do Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu.
Pani Ewa: policjant powiedział, że prokurator i tak z tym nic nie zrobi
– Przez godzinę policjant zajmujący się moją sprawą przekonywał mnie, że to nie jest sprawa dla policji i mam ewentualnie sama skarżyć tego, co mnie opluł – opowiada przemyślanka. – A ja przecież nie znam tego człowieka i też nie mam jak ustalić jego tożsamości po numerach rejestracyjnych samochodu, którym jechał – wyjaśnia. – W końcu, po godzinie, policjant zgodził się przyjąć moje zgłoszenie, ale na odchodnym powiedział mi, że prokurator i tak z tym nic nie zrobi – dodaje.
Zapytaliśmy asp. Joannę Golisz, oficer prasową przemyskiej KMP o sprawę napaści na panią Ewę.
– Zgłoszenie zostało przyjęte i prowadzone jest postępowanie w kierunku przestępstwa z art. 190a par. 1 Kodeksu karnego – przekazała nam policjantka.
Niestety nie potrafiła podać żadnych szczegółów postępowania, na przykład takich, czy policja już ustaliła personalia mężczyzny.
Art. 190a par. 1 mówi: „Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Tymczasem przyjaciele pani Ewy zaczęli poprzez media społecznościowe szukać dla niej prawnika, który zająłby się tą sprawą. Jak udało się nam dowiedzieć już znalazł się ktoś taki, kto nieodpłatnie zechce pomóc przemyślance.