– Co się stało, że zdejmujemy znowu środki przeznaczone na budowę szkoły na Matysówce? – zapytała podczas sesji Rady Miasta Rzeszowa, radna Danuta Szyszka. – Od dłuższego czasu osiedle czeka na tę inwestycję! – dodała.
Radna przypomniała, że na osiedlu Matysówka był już wykonany jeden projekt szkoły, który został wyrzucony „w kąt”.
– Nie wiem, co tam było złego w tym projekcie – mówi radna. Potem zrobiono kolejny plan. – Miałam informację, że na wiosnę zostanie ogłoszony przetarg. W tej chwili zdejmujemy z budżetu pieniądze… Co się porobiło? Pani wiceprezydent (Krystyna Stachowska przyp. red.) obiecywała nam, że w tym roku będzie zrobiona dokumentacja, przetarg – burzyła się Danuta Szyszka.
Szkoła na Matysówce. Kretyńsko przygotowana inwestycja?
Prezydent Rzeszowa, Konrad Fijołek, usunięcia pieniędzy na szkołę z budżetu bronił w mocnych słowach.
– Albo będziemy kretyńsko przygotowane inwestycje, jak zdarzyło nam się z przedszkolem i żłobkiem na ul. Iwonickiej wciśnięte w szeregówki i z osuwająca się potem ziemią – argumentował Konrad Fijołek. – Przemyślimy te inwestycje i zrobimy je mądrze albo władujemy ogromne pieniądze i będziemy je ciągle ładować – stwierdził.
Dodał, że inwestycja na Matysówce jest przerabiana.
– Nie będziemy robić nic na szybko i na już. Byle tylko powiedzieć, że coś robimy, choć robimy głupio. Pierwotnie zlecony projekt szkoły na Matysówce na bardzo trudnym terenie, na górce, gdzie są osuwiska. Podjęliśmy decyzję, że przeprojektujemy pierwotny pomysł, ponieważ została zrobiona źle. Jej wykonanie kosztowałoby 50 mln zł. Nie wydamy tyle na szkołę niespełniającą tych wszystkich oczekiwań – mówił Konrad Fijołek.
PRZECZYTAJ TEŻ: Autobus nr 5 wraca na trasę do Matysówki
Szkoła na osiedlu Matysówka zostanie więc ponownie zaprojektowana, aby służyła mieszkańcom przez lata.
– Najtrudniejszy proces w inwestowaniu to przygotowania – tłumaczył prezydent Rzeszowa.
Danuta Szyszka: co ja mam mówić mieszkańcom?
Danuta Szyszka jednak obawia się, że szkoła na Matysówce nie powstanie w ogóle.
– Na razie mamy tylko cztery sale lekcyjne. Bardzo proszę, aby rozpatrzyć czy jest możliwszy budowy czy jej nie ma na tym terenie. Bo już nie wiem, co ja mam odpowiadać mieszkańcom – apelowała radna.
Prezydent na pocieszenie podał przykłady różnych inwestycji, które udało się mu zrealizować mimo przeciągających się decyzji.
– Jestem spokojny, że i z górkami na Matysówce sobie poradzimy. Wymaga to rozsądku i analiz, aby zrobić to z głową – obiecywał prezydent.