REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

pon. 25 listopada 2024

Mieszkanka Rzeszowa: Skręcam grzejniki, a i tak płacę za ciepło, jak za złoto!

Wieżowce na osiedlu Nowe Miasto w Rzeszowie
Wielu mieszkańców Rzeszowa skręca grzejniki do zera. A i tak musi płacić wysokie rachunki, na które nie jest ich stać. (Fot. Wit Hadło)

Wielu seniorów nie włącza grzejników, ponieważ chcą uniknąć wysokich rachunków za ciepło. To jednak nie działa, bo i tak muszą płacić za ciepło w całym bloku oraz za ogrzanie wody w kranie. Wiele z tych głosów dochodzi do rzeszowskich radnych, m.in. do Witolda Walawendra: – Osoby starsze alarmują, że te opłaty są dla nich na tyle uciążliwe, że czasami im, po ludzku, po opłacie czynszu brakuje pieniędzy na życie.

– To trudny temat, szczególnie dla osób starszych, mieszkających na osiedlach Baranówka, Nowe Miasto, czy Kmity – mówi  Witold Walawender, radny klubu Rozwoju Rzeszowa.

Mieszkańcy bloków na tych osiedlach skarżą się, że opłata za czynsz własnych mieszkań, jest duża, co  spowodowane jest ogrzewaniem.

– Mieszkańcy płacą za ciepło, choć nawet z niego nie korzystają. Skręcają kaloryfery do zera, a mimo wszystko płacą za ogrzewanie – mówił na ubiegłotygodniowej sesji Rady Miasta Rzeszowa Witold Walawender. – Zdaję sobie sprawę, że to regulacje ustawowe, czy między spółkami na sprzedaż tego ciepła na spółdzielnię mieszkaniową i mieszkańca – zaznaczył radny.

I proponował, aby prezesowie spółek miejskich i prezesów spółdzielni mieszkaniowych spotkali się z fachowcami, którzy pomogliby rozwiązać problem rachunków za ciepło.

Prezydent Konrad Fijołek zna problem

Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa przyznał, że wie o sytuacji seniorów, mieszkających w blokach. Przypadek mieszkanki osiedla Kmity, która była jedną z odważnych osób i postanowiła na tę sprawę zwrócić uwagę, prezydent określił jako „inspirujący, do zbadania tego problemu”.

– Ale głównie też przyjrzeniu się relacji z zarządcami nieruchomości, czyli spółdzielniami, czy da się inaczej, bardziej sprawiedliwie, te opłaty kształtować. Zwłaszcza, dla osób które zostały same na dosyć dużych powierzchniach – mówił Konrad Fijołek.

– I ten ryczałt jest dla nich krzywdzący – ocenił prezydent. – Musimy jednak pamiętać, że nawet jeśli ktoś nie używa tego ciepła, to my to ciepło musimy zamówić w PGE, zapłacić za podgrzanie wody i trzymanie jej gotowej do odkręcenia w każdej chwili, czy do kranu, czy do kaloryfera – wyjaśniał Konrad Fijołek.

Jednocześnie zastanawiał się, czy ta opłata jest sprawiedliwa dla osób samotnych w relacji do metrażu.

– I to badamy wspólnie z MPEC-em. Będziemy informować o wnioskach  – zapewniał.  

Rachunki za ciepło w Rzeszowie. Może pomierniki?

Radny Marcin Deręgowski uważa, że sprawiedliwym rozwiązaniem będą pomierniki ciepła.

– Ale wtedy to jest sprawiedliwe dla tych, które mają wyłączone ogrzewanie. A z drugiej strony okazuje się, że za tę moc tzw. zamówioną, trzeba opłaty rozłożyć na innych. Wtedy w tych dużych pomieszczeniach cena ilości ciepła, która jest dostarczana przez pomierniki, jest wyższa, niż normalnie. To jest kłopot, przez który ludzie nie chcą się godzić na to rozwiązanie – mówił radny. – Jak jedna starsza osoba wyłączy grzejniki, a jej sąsiadka tego nie zrobi, to  my nie możemy zmniejszać mocy, bo za chwileczkę zabraknie dla innych. Nie wiem, jakie jest dobre rozwiązanie w tej sytuacji.

Według radnego Mateusza Maciejczyka w starym budownictwie jakiekolwiek ciepłomierze i mierniki ciepła nie mają sensu.

– Z racji technologii, budowy i prefabrykatu, z którego powstał blok. Ten temat jest analizowany przez każdego zarządcę w mieście. Jedyny plus z tego jest taki, że mieszkańcy zaczynają te grzejnik przykręcać. Uczą się też, przynajmniej w teorii, że dzięki temu, będzie mniej ciepła zużytego – powiedział radny.

– Co do starych budynków z lat 70-tych, 80-tych, tzw. z wielkiej płyty, nawet dyrektywa Unii Europejskiej, ich nie dotyczy. Zatem nie ma możliwości zamontowania ciepłomierzy, aby każde mieszkanie było opomiarowane. Z prostej przyczyny – sąsiad dogrzewa sąsiada z racji przenikliwości cieplnej tych budynków – dodał Mateusz Maciejczyk.

Uważa on, że pomierniki stworzą mieszkańcom Rzeszowa jeszcze dodatkowe koszty m.in. zakup, montaż, a potem odczytywanie.

Maria Warchoł: trzeba wspomóc mieszkańców

Podobne zdanie ma też radna Maria Warchoł.

– Co z tego że wyłączymy mieszkańca, skoro ma on rury przepływowe i sąsiedzi będą go ogrzewać? – zapytała.

Ma ona inny pomysł. 

– Trzeba im po prostu pomóc finansowo np. obniżką procentową czynszu. Natomiast spółdzielnia z tego tytułu musi otrzymać dofinansowanie – dodała.

I przyznała, że na jej osiedlu też są tacy mieszkańcy, którzy mimo że skręcają grzejniki, to dostali wysokie rachunki za ciepło. 

Dla prezydenta kluczowy jest metraż mieszkań.

– Czasem się zdarza, że wdowiec mieszka w 60-metrowym mieszkaniu na Nowym Mieście. To są duże koszty, ale trudno mu powiedzieć, aby je zostawił i przerzucił się na 20-metrowe w innym rejonie miasta. To trudne sprawy, ale nie poddajemy się i będziemy o tym myśleć – obiecał Konrad Fijołek.

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin