– To będzie budżet nadziei. Po nocy przychodzi dzień także dla samorządów. Po wielu latach, kiedy musieliśmy oszczędzać wraca nadzieja – mówił na sesji o budżecie Rzeszowa na 2024 rok prezydent Konrad Fijołek.
Konrad Fijołek przypominał, że w ostatnich latach budżety miejskie były przygotowane tylko na przetrwanie, a 2023 rok to największy kryzys w historii samorządu.
– Z miesiąca na miesiąc nie wiedzieliśmy co będzie – nawiązywał do zapaści ekonomicznej samorządów, do której doprowadziła polityka rządu prawicy.
W przyszłym roku dochody Rzeszowa wyniosą – 1 934,9 mln zł – to niewielki wzrost w porównaniu do tego roku. Wydatki wyniosą natomiast ponad 2 mld zł. Co oznacza, że miasto po raz kolejny będzie funkcjonować z deficytem.
Budżet Rzeszowa 2024. Jak wyglądają wydatki?
W 2024 roku w budżecie Rzeszowa zaplanowano następujące wydatki:
- kultura – 37,3 mln,
- gospodarka komunalna i ochrona środowiska – 160,2 mln,
- rodzina – 117,7 mln,
- kultura fizyczna – 63,3 mln zł
- pomoc społeczna – 112,3 mln,
- ochrona zdrowia – 16,7 mln,
- transport i łączność – 358,4 mln,
- gospodarka mieszkaniowa – 18,7 mln,
- administracja publiczna – 126, 3 mln,
- bezpieczeństwo publiczne – 32,4 mln,
- obsługa długu – 83,9 mln zł.
Konrad Fiołek liczy na to, że nowy rząd jak najszybciej uruchomi środki finansowe m.in. z KPO.
– Dziś wychodzimy na prostą, do światełka w tunelu. Znów ustabilizujemy finanse – przekonywał prezydent Rzeszowa.
Dodał, że oprócz pieniędzy na duże strategiczne inwestycje drogowe, w budżecie znalazły się też pieniądze na te drobniejsze – osiedlowe. – Próbujemy to równoważyć – zapewniał prezydent.
Wspomniał też o anulowaniu przez Krajową Izbę Odwoławczą przetargu na PCLA. Tu miasto będzie szukać dodatkowego finansowania, ale z własnego kieszeni więcej już nie dołoży.
Nowe autobusy, odwodnienie osiedli
Najważniejszą inwestycją jeśli chodzi o komunikację w Rzeszowie będzie zakup nowego taboru wodorowego – 48,9 mln zł. Jest to konieczne, jeśli Rzeszów chce dążyć, do neutralności klimatycznej i zmiany modelu emisyjnego.
– Pozwoli to na osiągnięcie wolności ekonomicznej, szczególnie kiedy paliwa kopalne będą drożeć – mówił.
Dodawał, że w ramach KPO Rzeszów postara się o dofinansowanie do odwodnienia osiedli m.in. Słociny, Drabinianki, Białej, Załęża czy strefy Dworzysko. Ważnym projektem będzie też uchwalenie planu zrównoważonej mobilności miejskiej, w którym znajdą się m.in. poprawa bezpieczeństwa na skrzyżowaniach czy bezkolizyjne przejścia dla pieszych.
Najważniejsze inwestycje drogowe w Rzeszowie
Wśród największych inwestycji drogowych w Rzeszowie na 2024 rok znalazły się:
- budowa Wisłokostrady – 64 mln (ogółem 169 mln zł),
- budowa połączenia ul. Warszawskiej ze strefą przemysłową Dworzysko – 250 mln zł,
- połączenie ul. Wołyńskiej z ul. Słoneczny Stok – ponad 14 mln
- oraz przebudowa ul. Grunwaldzkiej – 11,6 mln zł.
Z nowych inwestycji w planach budżetu Rzeszowa na 2024 rok są:
- budowa połączenia al. Krzyżanowskiego z ul. Wieniawskiego – ok. 7,3 mln,
- budowa ul. Strzelców na os. Budziwój – 3 mln
- oraz drugi etap ul. Parkowej na os. Miłocin – 4 mln zł.
Dodatkowo prezydent zapowiedział budowę kładki na Strugu łączącej ul. Jachowicza z ul. Koło – 3 mln zł.
Miasto będzie stawiać też na budowę alternatywnych dróg dojazdowych m.in. na os. Błogosławionej Karoliny oraz na budowę tzw. „kiss-drive” przy szkołach.
Edukacja, zieleń i sport
W oświacie zaplanowano m.in. zakończenie rozbudowy szkoły na Staromieściu – 9,2 mln czy hali przy I LO – ponad 5 mln zł. Nowej hali doczeka się też IX LO – 16,4 mln, a Drabinianka nowego żłobka – 5,2 mln zł.
W budżecie Rzeszowa zapisano także:
- 9 mln na kolejne ogrody kieszonkowe i parki,
- 2 mln na plac zabaw na Staromieściu
- oraz kolejne 2 mln zł na strefę wypoczynku na prawym brzegu Wisłoka.
W 2024 roku rozpocznie się też projektowanie aquaparku – ponad 5,4 mln, budowa boiska na os. Pułaskiego, modernizacja boiska w Białej, remont stadionu miejskiego, czy nowy budynek klubowy na stadionie KS Grunwald Budziwój.
PiS krytykuje budżet Rzeszowa
Rzeszowscy radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości podkreślali konieczność podwyżek dla pracowników urzędu, MOPS-u i przedszkoli. Wspominała o nich podczas sesji przedstawicielka związków zawodowych Anna Łuszczak-Woźny. Chcieli by prezydent Fiołek zobowiązał się do podwyżek o 20 proc. już od stycznia.
– Jeśli chcemy pokazać siebie jako miasto z aspiracjami, to wysoka jakość usług powinna być zapewniona. Ciężko będzie jak nie będzie odpowiedniego wynagrodzenia – mówił Marcin Fijołek, szef klubu PiS.
Wyliczał ile Rzeszów zyskał na współpracy z poprzednim rządem i przekonywał, że zła sytuacja finansowa samorządów była winą pandemii oraz wojny na Ukrainie. Zwracał też uwagę na to, że miasto miało stawiać na rozwój hubu ekonomicznego, który miał wesprzeć logistycznie odbudowę Ukrainy oraz inwestować w tramwaje.
Nie podobała mu się kwestia podejścia do zieleni miejskiej. Według niego brakuje inwestycji nad Wisłokiem, a 2,5 mln na dwa projekty to mało w porównaniu z 9 mln na parki kieszonkowe.
– To za duża dysproporcja – mówił Marcin Fijołek.
Robert Kultys dodał, że najjaśniejszym punktem budżetu jest Wisłokostrada, ale dalej zaczynają się schody. Według niego powstają tylko projekty m.in.: wiaduktu Wyspiańskiego – Hoffmanowej, tunelu pod rondem na Pobitno czy wielopoziomowego ronda przy zaporze.
– Z realizacją bywa różnie, projektujemy do szuflady – przekonywał.
Koniec pieniędzy na kartonach
– To budżet nadziei dla samorządów, które do te pory, przez osiem lat były dociskane przez rząd – mówił Tomasz Kamiński, szef klubu Rozwój Rzeszowa.
Dodał, że nie przypomina sobie roku, kiedy Rzeszów przystępowałby do tylu ponad dwustumilionowych inwestycji.
– Liczę, że dobijemy z nimi na 0,5 mld złotych – przekonywał.
– Poza nadzieją jest jeszcze odpowiedzialność. Ten budżet odpowiedzialnie patrzy w przyszłość – powiedział z kolei Marcin Deręgowski, szef klubu Koalicji Obywatelskiej. – Ten budżet będzie zmierzał do zmniejszenia obsługi długu. Wysokie stopy procentowe czy inflacja powodowały, że koszty rosły. To był ostatni budżet, gdzie pieniądze rozdawane są na kartonikach. Mam nadzieje, że te czasy nie wrócą – mówił.
Co z podwyżkami dla rzeszowskich urzędników?
Tomasz Kamiński dodał, że radni PiS komentując zaplanowane podwyżki dla pracowników, nie mówili do końca prawdy.
– Okłamujecie ludzi. Nie mówicie im wszystkiego. Przez PiS wzrosła inflacja i ceny prądu, dopłacamy do subwencji oświatowej kilkadziesiąt milionów. Gdyby nie działania waszego rządu te pieniądze poszłyby na podwyżki – wyliczał.
Witold Walawender, przewodniczący komisji kultury przypominał, że kiedy miasto chciało zwiększyć wpływy do budżetu m.in. z podatków, to klub PiS głosował przeciwko.
– Prezydent już znalazł już 10 mln, ale nie bójmy się szukać środków, nie bójmy się głosować – apelował do radnych.
– W państwa wystąpieniach było bardzo wiele rzeczy kontrowersyjnych, trudno mi było chwilami znieść to co państwo opowiadaliście – mówił do radnych prawicy przewodniczący Andrzej Dec.
Konrad Fijołek po raz kolejny przypominał, że przez reformy rządu w budżecie Rzeszowa jest o 450 mln zł mniej.
– Byłoby na zieleń, powietrze, koszty utrzymania czy kulturę. To zostało zabrane przez rząd PiS. Nie obciążam was winą. Radny z Rzeszowa nie ma wpływu na działania rządu, ale powiedzcie to mieszkańcom uczciwie – komentował, podkreślając, że podwyżki wynagrodzeń dla pracowników są priorytetem.
Radni głosami: 18 za i 8 przeciw przyjęli budżet Rzeszowa na 2004 rok.
_____
POLECAMY: Konrad Fijołek: mam plan przejęcia pomnika pokojowo. Albo i nie