Do mocno zakrapianej ubiegłorocznej wigilii zasiedli w lokalu przy ul. Gołębiej w Rzeszowie 45-letni Bogdan K., 41-letni Łukasz K. oraz 43-letnia Sylwia K. Wiadomo, że starszy z mężczyzn nigdzie nie był zameldowany. Młodszy jest mieszkańcem Rzeszowa, zaś kobieta miała wprawdzie zameldowanie w Niebylcu, ale widywano ją tam raczej rzadko. Nieoficjalne doniesienia mówią, że wszyscy troje prowadzili tryb życia daleki od poprawności obywatelskiej.
– W trakcie libacji alkoholowej doszło między nimi do sprzeczki. Panowie zaczęli uderzać panią otwartymi dłońmi, potem pięściami w głowę i w twarz – opisuje dotychczasowe ustalenia śledczych prok. Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. – I przynajmniej jedno uderzenie w głowę szklaną butelką.
Mężczyźni usłyszeli zarzut zabójstwa
Późniejsze oględziny ciała ujawniły, że seria ciosów doprowadziła do obrażeń skutkujących śmiercią. Do ujawniania zwłok doszło, ponieważ w reakcji na nie dającą oznak życia kobietę starszy z mężczyzn zaalarmował służby ratownicze. Śledczy nie wykluczają, że zrobił to w nadziei, że pomoc medyczna dla niej będzie jeszcze miała sens.
– Prokuratura Rejonowa dla Miasta Rzeszów wszczęła w tej sprawie śledztwo w dniu 27 grudnia – precyzuje prok. Krzysztof Ciechanowski. – Tego samego dnia obu podejrzanym ogłoszono zarzuty zabójstwa, wobec obu skierowano do rzeszowskiego sądu wnioski o zastosowanie tymczasowego aresztu. Tego samego dnia sąd zdecydował, że obaj podejrzani trafią do aresztu na okres trzech miesięcy.
Zabójstwo w wigilię. Nie wiadomo co poróżniło biesiadników
Różna była reakcja każdego z nich w chwili, kiedy usłyszeli zarzut zabójstwa. Bogdan K. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Natomiast Łukasz K. również złożył wyjaśnienia, ale do winy się nie przyznał.
Na miejscu zdarzenia technicy kryminalistyczni zabezpieczyli ślady daktyloskopijne. Tego samego dnia, kiedy podejrzanym przedstawiono zarzuty, wykonana została sekcja zwłok denatki, która potwierdziła, że zasinienia na twarzy i głowie ofiary powstały w wyniku ciosów zadawanych jej pięściami, ale ujawniono też obrażenia, powstałe w wyniku uderzeń przedmiotem ostrokrawędzistym.
– Z udziałem podejrzanych wykonano też eksperyment procesowy w miejscu ujawnienia zwłok – dodaje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. – Ukierunkowany był na odtworzenie przebiegu zdarzenia. Do wykonania pozostało szereg czynności dowodowych: przesłuchanie świadków, przeszukanie zabezpieczonych u podejrzanych telefonów, na pewno konieczne będzie zasięgnięcia opinii biegłych z zakresu daktyloskopii, badań biologicznych, medycyny sądowej, psychologii. Niewykluczone, że także biegłego psychiatry, by określić poczytalność obu podejrzanych.
Tymczasem treść wyjaśnień podejrzanych weryfikowana jest przez dostępny już materiał dowodowy. Na razie nie wiadomo, co poróżniło biesiadników do tego stopnia, że spór doprowadził do śmierci. Wiadomo, że w chwili zdarzenia cała trójka była pod silnym wpływem alkoholu.