Rzeszowscy kierowcy od wielu lat muszą zmagać się z coraz bardziej zakorkowanymi ulicami w godzinach szczytu. Mamy pomysł, który mógłby to rozwiązać.
Wszyscy, z którymi przeprowadziliśmy rozmowy na temat samochodowych korków w Rzeszowie, wyrażają swoje niezadowolenie. Jedni oczekują od władz miasta pojawienia się jakiegoś magicznego rozwiązania, które skutecznie zmniejszy liczbę zatorów na głównych ulicach. Inni sądzą, że ten problem nie ma w ogóle rozwiązania i żartując radzą by przynajmniej latem przesiąść się na rower. Jak się okazuje, rozwiązanie tego problemu jednak istnieje!
26 km/h samochodem po Rzeszowie
Średnia prędkość poruszania się samochodem po centrum naszego miasta w godzinach 7 – 21 wynosi 26 km/h, co stanowi niewiele więcej, niż osiąga jednoślad. A biorąc pod uwagę godziny porannego i popołudniowego szczytu, ta prędkość na wielu trasach spada do 17 km/godz.
Patrząc realistycznie, jeśli nic w tej kwestii się nie zmieni, na ulicach Rzeszowa nadal będą się tworzyć olbrzymie korki. Kierowcy stojąc w nich, nadal będą tracić swój cenny czas.
– Zamiast stać w korku, w tym samym czasie mógłbym zabrać moje wnuki na spacer i spędzić z nimi miło czas – mówi nie bez racji pan Andrzej, kierowca z Rzeszowa.
Może więc, zamiast nadal narzekać powinniśmy rozpocząć poważną dyskusję i rozglądnąć się za jakimś nawet częściowym rozwiązaniem. Może jednak uda się je znaleźć, by jeździć w Rzeszowie bez korków! Są oczywiście większe miasta o bardziej zakorkowanych centrach, ale czy to jest jakieś pocieszenie. Oczywiście nie.
Nikt nie chce miasta sparaliżowanego korkami
Nasz zespół redakcyjny pragnie zaproponować stosowany w niektórych 200-tysięcznych miastach na świecie pomysł na przynajmniej częściowe zmniejszenie korków. Ta propozycja jest nie tylko praktycznie bezkosztowa lecz wymaga jedynie inteligentnego podejścia ze strony władz miejskich oraz dobrej woli ze strony większych zakładów pracy.
Uważamy, że możemy liczyć na ich zaangażowanie, ponieważ nikt, a na pewno nie właściciele i zarządy firm, nie pragnie zamieszkiwać miasta sparaliżowanego korkami. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że jest to koncepcja, która będzie wymagać dopracowania. W mieście półmilionowym nie będzie mieć zastosowania ale w takim jak Rzeszów z pewnością jest warta spróbowania.
Rzeszów bez korków. Proste rozwiązanie, które proponujemy
Nasze rozwiązanie jest zaskakująco proste. Opiera się na… drobnych, liczonych w minutach modyfikacjach godzin rozpoczęcia i zakończenia pracy.
Największe korki, co jest oczywiste – za wyjątkiem robót drogowych czy wypadków – tworzą się w godzinach, gdy kierowcy dojeżdżają do pracy i z niej wracają.
Przepustowość istniejących ulic miasta jest ograniczona i nie da się jej szybko zmienić. Dlatego naszym zdaniem należy spróbować takiego rozwiązania, w którym część kierowców dojeżdżających samochodami do największych zakładów pracy mogłaby rozpoczynać i kończyć zmianę o kilkanaście minut wcześniej lub później niż inni kierowcy-pracownicy w tym samym zakładzie pracy. Lub przyjąć takie porozumienie pomiędzy miastem i dużymi zakładami pracy, w którym część z nich ustaliłaby inny czas rozpoczęcia i zakończenia zmian. Mówimy tu o zmianie liczonej o dziesięć, czy piętnaści minut.
Przykładowo, w zakładzie pracującym na dwie zmiany, część pracowników przybywa do pracy o godz. 15, gdy inni kończą ją o tej samej porze. Może właśnie to warto byłoby zmienić.
Możliwe jest przecież, że niektórzy pracownicy mogliby rozpoczynać pracę 10 lub 15 minut wcześniej i kończyć ją o tyle minut wcześniej. Przykładowo część załogi dużych zakładów, obecnie pracująca od 7 do 15 mogłaby rozpocząć swoją zmianę o godz. 6.50 i zakończyć ją o 14.50, co pozwoliłoby kierowcom wyjechać 10 minut wcześniej. A kolejna grupa zaczęłaby pracę o 7.10 i zakończyłaby ją o 15.10.
Takie podejście przyczyniłoby się do równomiernego rozkładu ruchu na ulicach po godz. 15 czy analogicznie po godz. 16. Przykładowo, niektórzy pracownicy kończący pracę o 16, mogliby zacząć ją o 7.40 i zakończyć o 15.40, a inna grupa pracowników miałaby zmianę od 7.50 do 15.50. Czy przyjmując to rozwiązanie, można będzie jeździć w Rzeszowie bez korków? Na pewno bez podjęcia tych działań, nie będzie wiadomo, czy zda ono egzamin. Ale naszym zdaniem – warto spróbować.
Czy władze Rzeszowa podejmą propozycję?
Konieczne jest oczywiście uwzględnienie specyfiki poszczególnych zakładów pracy i nie w każdym z nich możliwe będzie wprowadzenie tych zmian. Kluczowe jest, aby władze Rzeszowa skontaktowały się z pracodawcami i poprosiło o możliwość wprowadzenia tak niewielkich modyfikacji w godzinach pracy.
Uważamy, że dzięki temu mieszkańcy uzyskaliby korzyści wynikające z płynnego ruchu na ulicach i zmniejszenia korków.
Już wkrótce poinformujemy naszych Czytelników, czy władze Rzeszowa podjęły tę propozycję i co uczyniły by jej spróbować.
Podkreślamy, że najważniejsze jest, by miasto poprosiło największych pracodawców o wyrażenie swojej opinii na temat tej propozycji. A może komuś z właścicieli firmy i kierownictwa wpadnie do głowy inne skuteczne rozwiązanie tego zagadnienia. W końcu nikt nie posiada patentu na mądrość. Ważne jest jednak, abyśmy rozpoczęli dialog na ten temat.
Temat dotyczący korków i możliwych rozwiązań będziemy kontynuować w najbliższych wydaniach piątkowych Super Nowości i na stronie www.supernowosci24.pl.
__________
Kierowco, zgłoś nam swój pomysł
Zapraszamy serdecznie kierowców do udziału w dyskusji na temat sposobów redukcji uciążliwości dojazdu do pracy samochodem oraz powrotu z niej. Czyli, co należałoby zrobić by w godzinach szczytu jeździć w Rzeszowie bez korków. Prosimy o dzielenie się swoimi pomysłami pod adresem: alarm@supernowosci24.pl. Wszelkie sugestie, które otrzymamy, przekażemy władzom miasta Rzeszowa.
[yop_poll id=”3″]