Wydobycie węgla w Polsce spada. Czy to znaczy, że tego opału na zimę nie wystarczy? Eksperci twierdzą, że nie będzie tego problemu, bo jest jeszcze węgiel z importu. Jednak może pojawić się zagrożenie, jeśli okaże się, że zima będzie mroźna. Wtedy mogłoby zabraknąć węgla grubego typu kostka czy orzech. A ten z zagranicy jest złej jakości, więc też problemu nie rozwiąże.
Wg danych Agencji Rozwoju Przemysłu, w lipcu 2023 r. w Polsce wydobyto 3 mln 589 tys. ton węgla kamiennego, w czerwcu 3 mln 852 tys. ton, a w maju 3 mln 880 tys. ton. Natomiast w lipcu ub. roku było to 3 mln 991 tys. ton, w czerwcu 4 mln 391 tys. ton, a w maju – 4 mln 480 tys. ton.
- POLECAMY: Pod koniec roku czynsze pójdą w górę! 30-procentowe podwyżki za ciepło, droższy będzie prąd
Widać więc spadek wydobycia. Mniejsza jest produkcja miału i mniejsza węgla grubego. Tymczasem zalegający w portach zagraniczny węgiel tylko w 20 – 30 procentach nadaje się do ogrzewania domów, bo jest złej jakości.
Węgiel na składach jest, bo zimy nie ma
– Sprzedaję węgiel i orzech, i kostkę w cenie ok. 1800 zł za tonę – mówi właściciel składu węgla Adam. -1 w Tyczynie, zajmujący się handlem „czarnym złotem” od 20 lat. Jeszcze w ub. roku było to ok. 2100 zł za tonę. Teraz u mnie na placu jest 300 ton węgla.
– Węgla na składach nie brakuje, ale gdy będzie sroga zima, to może zostać wykupiona każda tona i znów ludzie będą ustawiać się w kolejkach po ten opał – dodaje. – Na razie nie ma problemu z jego zakupem. W 2022 r. brakowało go i moi pracownicy odbierali po kilkadziesiąt telefonów od klientów z pytaniem czy jest, i kiedy będzie. Teraz już tak nie jest.
Właściciel tyczyńskiego składu węgla dodał, że po węgiel przyjeżdżają osoby, które mieszkają w odległości od 20 do 25 kilometrów od Tyczyna. Zauważył, że w tym roku jest mniejsze zapotrzebowanie na ten opał. Powody są dwa, jak zaznacza. Pierwszy, to ten, że ludzie mają jeszcze zapasy z ub. roku. A drugi to taki, że w gminie Tyczyn mieszkańcy skorzystali z dofinansowania na inne sposoby ogrzewania domów, z pominięciem węgla.
Państwowy monopolista wykańcza prywatne składy
– Węgiel możemy kupować tylko w jednej firmie Tauron. Z dwóch kopalni – Janina i Sobieskiego – informuje szef firmy sprzedającej węgiel w Tyczynie. – Niestety, monopol ma państwo i przez Internet Polska Grupa Górnicza, która przejęła 90 procent rynku, sprzedaje „czarne złoto” luzem za 1500 zł. Orzech lub kostkę od 1200 do 1370 zł.
Skąd te różnice w cenach, np. w Tyczynie i w PGG?
– Wybrane kopalnie sprzedają węgiel do prywatnych składów znacznie drożej niż do państwowej Polskiej Grupy Górniczej. Dlatego klientom oferujemy go po wyższych cenach niż PGG, bo jakiś zysk musimy mieć – tłumaczy nasz rozmówca.
Trzeba uważać na węgiel z Kolumbii
Do składów węgla na Podkarpaciu i w innych województwach trafia węgiel tylko z kilku polskich kopalni lub z Kolumbii.
Z tego kraju nie jest jednak odkamieniony. I choć cena jest podobna do tego polskiego, czyli 1800 zł, to może się on nie palić. To dlatego, że jest gorszej jakości. Wydobywany z odkrywkowej kopalni z powierzchni ziemi, pęka, łupie się i jest zmieszany ze zwykłym kamieniem.
Z informacji, które pozyskaliśmy z kilku składów węgla, m.in. z Tyczyna i Trzciany wynika, że węgla tam nie brakuje i place w składach zapełnione są opałem. Bowiem wiele osób kupuje go przez Internet. A tam jest niższa cena. Doprowadziło to jednak do sytuacji, że prywatne składy węgla są w trudnej sytuacji finansowej.
Na pytanie, czy znowu zimą zabraknie w Polsce węgla, może zatem lepiej zapytać meteorologów.