– Do czego to podobne, by pacjent chory na nowotwór sam musiał sobie załatwiać igły do portu onkologicznego? – zapytała w mailu do Super Nowości nasza czytelniczka, pani Magda, żona pacjenta przemyskiego szpitala. Placówka odpowiada, że dokładane są wszelkie starania, by do takich sytuacji nie dochodziło, a podkarpacki NFZ przyznaje rację naszej Czytelniczce.
Port naczyniowy jest to wszczepialny system, który umożliwia łatwy dostęp do dużej żyły centralnej. Może być stosowany m.in. do podawania leków, pobierania krwi czy w opiece paliatywnej. Mąż pani Magdy poprzez port ma podawane specyfiki stosowane w chemioterapii. Leczy się w przemyskim Wojewódzkim Szpitalu im. Św. Ojca Pio.
Szpital w Przemyślu: igieł poszukajcie sami
– Port szpital zapewnił, a jakże, ale co do igieł do niego, to usłyszałam, że nie ma i mamy sami je jakoś „ogarnąć”, najlepiej poszukać w Internecie – opisała bulwersującą sytuację żona pacjenta.
Miała też sporo uwag co do wyposażenia pomieszczeń higieniczno – sanitarnych w szpitalu. Kobieta napisała skargę do władz szpitala, a także do Podkarpackiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Rzeszowie.
– Szpital pacjentom każe na własny koszt zaopatrzyć się w igły do portu. A jeżeli pacjent ich nie ma, to pomimo wczepionego portu, pielęgniarki zakładają pacjentowi obiegówkę – czytamy w niej.
– Na oddziale onkologicznym pacjenci muszą mieć swoje prywatnie zakupione leki, które biorą na stałe. A ubikacje nie są wyposażone w papier toaletowy czy ręczniki, co stanowi problem przy schorzeniach onkologicznych ze względu na reakcję organizmu pacjentów na podawaną chemię – opisała nasza Czytelniczka.
– Uważam, że to jest skandal ze strony szpitala, że szukają oszczędności na ludziach chorych, którzy na to odprowadzają składki – dodała na koniec.
Przemyski szpital „dokłada starań”
Zapytaliśmy o tę sytuację rzecznika szpitala w Przemyślu, Pawła Bugirę.
– Pacjenci nie muszą kupować leków na własny koszt. W przypadku leczenia chorób przewlekłych, niezwiązanych z prowadzonym leczeniem szpitalnym, podawane są im przyjmowane na stałe leki lub, o ile nie są dostępne w Aptece Szpitalnej, proponowane są równoważne zamienniki. Jeżeli pacjent nie wyraża zgody na leczenie lekami równoważnymi, w takiej sytuacji decyzji pacjenta pozostaje forma zabezpieczenia terapii schorzeń przewlekłych – odpisał na nasze zapytanie.
– W przypadku braku igieł do portu, czy przyborów toaletowych, zapewniamy, że dokładamy wszelkich starań, by nie dochodziło do tego typu sytuacji. Dział Zamówień Publicznych na bieżąco realizuje zamówienia w tym przedmiocie, aby pacjenci czuli się jak najbardziej komfortowo – zapewnił rzecznik szpitala.
Niemal dokładnie tymi samymi słowami odpisał w imieniu szpitala na skargę pani Magdy Starszy Lekarz Szpitala, Maciej Lewicki. Tyle że w jego piśmie znalazły się słowa przeprosin „jeśli poczuła się niekomfortowo”.
Podkarpacki NFZ będzie monitorował co dzieje się w placówce
Tymczasem Podkarpacki Odział Wojewódzki NFZ w Rzeszowie tak oto odniósł się do sprawy:
– Zgodnie z obowiązującymi przepisami szpital ma obowiązek zapewnić swoim pacjentom bezpłatne leki, środki spożywcze spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyroby medyczne, jeśli są one konieczne do wykonania świadczenia – czytamy w piśmie do pani Magdy. – Z odpowiedzi świadczeniodawcy (szpitala – przyp. autora) wynika, że mogło dochodzić do opisanych przez Panią w skardze sytuacji, zaś placówka dokłada starań, aby się one nie powtarzały.
– W związku z powyższym skargę uznaliśmy za zasadną. Niedopuszczalnym jest, by placówka wymagała od pacjenta dostarczenia bezpłatnych leków lub wyrobów medycznych we własnym zakresie. (…) Miejmy nadzieję, że zgodnie z zapewnieniami, tego typu sytuacje nie będą się już powtarzały w tej placówce. Tym niemniej będziemy monitorować pracę Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu w tym zakresie – zapewnia NFZ.
Co do wyposażenia pomieszczeń higieniczno-sanitarnych w przemyskim szpitalu, rzeszowski Oddział NFZ odesłał panią Magdę do SANEPID-u w Przemyślu. To on pełni nadzór nad szpitalem w tym zakresie.
Jak widać przywołane przez szpital „dokładanie starań” nie wystarczy i do tak bulwersujących sytuacji dochodzi w Wojewódzkim Szpitalu w Przemyślu. Przykre, że pacjent lub jego bliscy muszą zgłaszać takie sprawy do NFZ czy szukać pomocy mediów, skoro placówka ma obowiązek zapewnić pacjentowi co trzeba, ale tego nie robi.
_____
Masz dla nas wiadomość? Chcesz podzielić się jakimś tematem? Potrzebujesz pomocy lub interwencji dziennikarzy? Skontaktuj się z nami: alarm@supernowosci24.pl