O zagrożeniu legionellozą na Podkarpaciu rozmawiamy z dr Arturem Harmatą, epidemiologiem w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Rzeszowie.
– Sanepid potwierdził w Rzeszowie kilkanaście przypadków zapalenia płuc spowodowanych przez bakterię legionelli. Nie zlokalizował zaś jeszcze miejsca, gdzie doszło do zakażeń. Zaniepokojeni tym Czytelnicy pytają, co to oznacza? Czy mogą w ewentualnie skażonej bakterią wodzie myć zęby, płukać warzywa, kąpać się?
– Po pierwsze ważne jest zachowanie rozsądku, żeby nie wpaść w spiralę strachu. Legionella to bakteria, którą znamy od 1977 roku. Wykrywana jest m.in. w instalacjach wodno-kanalizacyjnych hoteli, szpitali, domów opieki, w kurkach i sitkach prysznicowych, w urządzeniach klimatyzacyjnych i nawilżających, basenach i urządzeniach sanitarnych. Do zakażenia dochodzi drogą inhalacji zakażonego aerozolu (np. z nebulizatora) lub przez mikroaspirację wody, kiedy drobinki wydzieliny w czasie wdechu dostają się do dróg oddechowych.
Bakteria nie przenosi się przez picie skażonej wody oraz z człowieka na człowieka. Nie ma potrzeby więc wpadać w panikę i nie myć zębów czy warzyw i owoców. Warto też pamiętać, że na zakażenie narażone są przede wszystkim osoby z obniżoną odpornością i przewlekle chore.
Maseczki w szpitalach to zwykła ostrożność
– Dostajemy też sygnały, że lekarze mimo zniesienia obostrzeń związanych z COVID-19, zakładają teraz maseczki i tego samego żądają od pacjentów i osób towarzyszących im w szpitalach. Wstrzymywane są też odwiedziny. Co to więc oznacza?
– Zwykłą ostrożność. Wdychając drobinki powietrza wydzielane przez kaszlących możemy się zarazić i to nie tylko legionellą. Otaczają nas przecież setki tysięcy różnego rodzaju patogenów. Nikogo zaś nie możemy zmusić by kaszląc robił to w sposób bezpieczny dla otoczenia np. w zgięcie łokcia czy chusteczkę.
Ważne jest więc zachowanie czujności, ale bez wpadania w paranoję. O siebie musimy przecież sami zadbać. Nikt tego za nas nie zrobi. Jeżeli poczujemy się źle, nie zwlekajmy więc też z wizytą u lekarza. Jeżeli zachorujemy w nocy czy w święto, idźmy po pomoc do nocnej i świątecznej opieki medycznej.
– Czytelnicy pytają też o czy jest szczepionka przeciwko legionellozie?
– Nie i nie ma potrzeby żeby była. Jeżeli mowa o szczepieniu to lepiej skorzystać z innej, już wkrótce dostępnej szczepionki, mianowicie szczepionki przeciwko grypie. Bo grypa jest większym zagrożeniem dla osób starszych czy chorych niż legionelloza. Ja szczepię się co roku. Od 35 lat.
_____
Powstanie rodziny Legionellaceae miało związek z odkryciem nowego czynnika etiologicznego nietypowego zapalenia płuc. Stało się to po epidemii wśród uczestników konwentu Legionu Amerykańskiego zorganizowanego w 1976 r. w Filadelfii. Media nadały temu niezwykłemu zakażeniu nazwę „choroba legionistów”.