Od końca sierpnia nie było już ani jednego nowego przypadku zakażenia bakterią salmonelli w przedszkolach w Rzeszowie i w powiecie rzeszowskim. Kilkanaście dni temu po raz ostatni stwierdzono 58 takich zatruć. Sanepid, mimo badań, nie znalazł źródła zatrucia. Są tylko podejrzenia, że do takiej sytuacji przyczyniła się firma cateringowa, która dostarczała żywność do tych placówek.
– Za późno nam zgłoszono przypadki zakażeń wśród dzieci – poinformował nas Wiesław Kwater, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie. – Dlatego mimo że pobraliśmy próbki, to nie udało nam się potwierdzić co wpłynęło na rozsiewanie się salmonelli. Jednak wszystko wskazuje, że to firma cateringowa, która dostarczała posiłki, mogła doprowadzić do takiej sytuacji.
– Pobraliśmy próbki, ale firma ta dziennie rozwozi do przedszkoli i żłobków 1000 posiłków. Mogło się okazać, ze akurat te, które pobraliśmy do badania mogły być bez salmonelli. Sprawę skierowaliśmy do Prokuratury Rejonowej dla Miasta Rzeszowa i prowadzi ona postępowanie w tej sprawie – dodaje.
Pierwsze przypadki salmonelli w prywatnych rzeszowskich i podrzeszowskich przedszkolach pojawiły się 27 lipca. Wówczas kilkoro dzieci zostało hospitalizowanych. Jednak dopiero 8 sierpnia rzeszowski sanepid wszczął dochodzenie sanitarno-epidemiologiczne. W sumie do sanepidu zgłoszono 133 przypadki zatrucia bakterią, jednak nie wszystkie te przypadki się potwierdziły
Na razie Prokuratura Rejonowa dla Miasta Rzeszowa rozpoczęła postępowanie w sprawie zakażeń salmonellą w placówkach oświatowych. Czy uda się ustalić, kto jest odpowiedzialny za te zakażenia?
__________
POLECAMY: