Znieczulenie przy porodzie to świadczenie, do którego pacjentka ma święte prawo, a NFZ refunduje procedurę. Niestety, tylko nieliczne szpitale na Podkarpaciu zapewniają ciężarnym do niego dostęp. Z najnowszego raportu NFZ wynika, że aż 94,96 procent porodów naturalnych ze znieczuleniem, które odbierane są na Podkarpaciu, to porody, które odbywają się w jednym szpitalu – w rzeszowskiej PRO-FAMILII.
– Dostęp do znieczulenia zewnątrzoponowego to nie przywilej, a prawo każdej pacjentki. Powinno być respektowane przez każdą placówkę medyczną, która ma porodówkę. Dla nas zawsze priorytetem było zapewnienie kobietom podczas porodu jak najlepszej opieki. Dlatego znieczulenie do porodu jest dostępne w naszym szpitalu bezpłatnie od początku naszej działalności, czyli od 2011 roku – mówi Radosław Skiba, dyrektor rzeszowskiego szpitala PRO-FAMILIA.
Znieczulenie wpływa na przebieg porodu i komfort pacjentek
W 2022 roku w PRO-FAMILII, 1 452 pacjentki urodziły siłami natury, z czego 471 porodów odbyło się ze znieczuleniem.
– Przez prawie 13 lat działalności naszego szpitala przywitaliśmy na świecie blisko 50 tysięcy dzieci. Z praktyki wiemy, że dostęp do znieczulenia okazał się dla naszych pacjentek bardzo ważny. A sama procedura znacznie wpływa na przebieg porodu i komfort rodzących pacjentek – doświadczenia związane z porodem. Chociaż nieraz jest to duże wyzwanie dla zespołu położniczego. Pomimo stosowania różnych medykamentów wziewnych czy w iniekcji, znieczulenie zewnątrzoponowe jest absolutnie najpewniejszym, najskuteczniejszym zabiegiem uśmierzającym ból – wyjaśnia dr hab. n. med. Tomasz Łoziński, specjalista ginekolog-położnik.
Znieczulenie podczas porodu ma szereg zalet
Decyzję o sposobie znieczulenia oraz możliwości przeprowadzenia procedury zawsze podejmuje pacjentka, która musi wyrazić zgodę oraz anestezjolog wspólnie z prowadzącymi poród lekarzem położnikiem i położną.
Znieczulenie stosuje się w pierwszej, aktywnej fazie porodu, przy otwarciu szyjki macicy na szerokość ok. 5 cm. Kobieta czuje wówczas skurcze, ale są one niebolesne. Znieczulenie stosowane w odpowiednim momencie nie ma negatywnego wpływu zarówno na stan matki, jak i dziecka.
Dodatkową korzyścią zastosowania znieczulenia, poza zniesieniem bólu porodowego, jest lepsza współpraca pacjentki z zespołem prowadzącym poród. To zwykle wpływa na skrócenie akcji porodowej.
Porody ze znieczuleniem? Tylko 14 procent
Od 2019 roku w Polsce obowiązują zmienione standardy opieki okołoporodowej. Zapewniają one każdej pacjentce możliwość skorzystania ze znieczulenia zewnątrzoponowego do porodu. Świadczenie jest refundowane przez NFZ od 2015 roku.
Tymczasem na blisko 384 porodówek w całym kraju 193 nie wykonało w 2022 roku ani jednego znieczulenia zewnątrzoponowego. Znieczulenie wykonały jedynie 191 porodówki, ale 50 z nich zrobiło tych znieczuleń zaledwie kilka. W skali kraju odsetek porodów ze znieczuleniem stanowi zaledwie 14 proc.
W podkarpackich szpitalach brakuje anestezjologów
A jak sytuacja wygląda w podkarpackich szpitalach? W 2022 roku statystyki wyglądały tak (dotyczą również porodów przez cesarskie cięcie):
- w szpitalu PRO-FAMILIA przyjęto 3 926 porodów ze znieczuleniem,
- w Szpitalu Miejskim w Rzeszowie – 1 426,
- w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie 1 337,
- w szpitalu w Mielcu – 805,
- w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Rzeszowie – 804,
- w szpitalu w Łańcucie – 464.
Z zestawienia widać, że kobiety wiedzą czego chcą. Chcą rodzić w miarę możliwości bez bólu. Dlaczego lekarze, nie znieczulają?
– To wynika z braku anestezjologów. Choć na stanie w szpitalu zawsze musi być anestezjolog, to zwykle jest on w pojedynkę, co oznacza, że to on ogarnia wszystkie oddziały czy zabiegi i po prostu nie może podejść do rodzącej w odpowiednim momencie. Bo znieczulenie można podać tylko do pewnego okresu porodu. Później albo się nie da fizycznie, bo pacjentka nie wytrzyma w pozycji skulonej wystarczająco długo, albo rozpoczęła się druga faza porodu i nie ma już sensu znieczulenia podawać. Chyba, że do szycia krocza – wyjaśniają położnicy.
– To jednak nie jedyny powód. Aby statystyki mogły się poprawić, w szpitalu powinien być też przeszkolony personel, przekonany do znieczuleń i dyrekcja, patrząca dalekowzrocznie, licząca się ze standardami – przyznają lekarze.
[yop_poll id=”5″]