W poniedziałek (19 lutego), po południu, Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu przesłuchała małżeństwo: 55-letnią Reginę S. i 56-letniego Wiesława S. – Przedstawiono im zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Małżeństwo przyznało się do zarzucanych im czynów, ale odmówiło składania wyjaśnień. Opuścili areszt, w którym przebywali od soboty. Mają dozór policji i zakaz wyrobu i sprzedaży wyrobów mięsnych – mówi Super Nowościom Andrzej Dubiel, rzecznik tarnobrzeskiej prokuratury.
Małżeństwu grozi do 3 lat więzienia. Zarzuty dotyczą bowiem tego, że bezpośrednio sprowadzili niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez wyrób i wprowadzenie substancji szkodliwych dla zdrowia, w wyniku czego doszło do zgonu jednej osoby, a także nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu co najmniej dwóch osób.
Informacja o zatruciu pokarmowym trzech osób pojawiła się w mediach w sobotę wieczorem. Oprócz zmarłego mężczyzny – 54 -niego obywatela Ukrainy Jurija N. poszkodowane zostały 67- i 72-latka. Jak poinformowała policja, jedna z kobiet w stanie poważnym została przetransportowana do szpitala w Krakowie. Po tych doniesieniach z policją skontaktowały się jeszcze dwie osoby, które również kupiły domowe wyroby na targowisku w Nowej Dębie. Ale nie zdążyły ich skonsumować Policjanci pojechali do ich domów i zabezpieczyli kupioną galaretę garmażeryjną.
Prokuratura czeka jeszcze na wyniki sekcji zwłok 54-latka, wysłała też zabezpieczone wyroby i mięso do laboratorium weterynaryjnego w Puławach.
– Od wyników badań zależy, czy małżeństwu będziemy zmieniać zarzuty – mówi prokurator.