Naładowana czterema kolejnymi triumfami Stal Rzeszów postara się pójść za ciosem i dopisać do swojego konta następne 3 „oczka”. Przeszkodzić jej w tym będzie próbowała Odra Opole, która, jak na razie, wygrywa tylko z beniaminkami.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 1. LIGA
Wygrana z Chrobrym Głogów była czwartym zwycięstwem z rzędu podopiecznych Marka Zuba. Jest to już druga tak dobra seria graczy z żurawiem na piersi od momentu przejęcia tego zespołu przez wspomnianego szkoleniowca, z tym, że gdy biało-niebiescy po raz pierwszy notowali tę passę, jedną wygraną odnieśli w Pucharze Polski. Ligowa seria wygrania czterech kolejnych spotkań miała zaś miejsce w drugiej części poprzedniego sezonu – od 16 marca do 12 kwietnia. Teraz udało się powtórzyć tę zwycięską ścieżkę, która może zostać jeszcze wyśrubowana. Patrząc wyłącznie na dane liczbowe, zawodnicy z Rzeszowa winni bez większych problemów tego dokonać. Stal bowiem po sześciu kolejkach zajmuje pozycję wicelidera, mając za sobą już pięć zwycięstw. Odra z kolei plasuje się na 11. miejscu, notując dwie wygrane z beniaminkami – Pogonią Siedlce oraz Stalą Stalowa Wola. Stalowcy ponadto lepiej prezentują się w kwestii statystyk w organizacji gry w ofensywie. „Żurawie” przewodzą całej stawce, jeśli chodzi o liczbę strzałów, jak i uderzeń w światło bramki. Rzeszowianie aż 120 razy próbowali zaskoczyć bramkarza, a 49 tych prób było celnych. Co ciekawe, w tej drugiej statystyce na najniższym stopniu podium jest Odra, która uderzała celnie 34 razy.
Mimo że opolanie na razie znajdują się w drugiej połowie tabeli, w bieżącym sezonie będą chcieli co najmniej powtórzyć rezultat z poprzedniego sezonu, kiedy zakończyli rozgrywki na 6. lokacie, co dało im prawo gry w barażach o Ekstraklasę. Występy w elicie nie były im jednak dane, bo w półfinale Odra przegrała z Arką Gdynia 2-4. Po sezonie z drużyną pożegnał się trener Adam Nocoń, którego zastąpił Radosław Sobolewski.
Marek Zub: Odra to nowy zespół
– Z mojego punktu widzenia Odra jest zupełnie innym zespołem niż w poprzednim sezonie – ocenia przeciwnika trener Marek Zub, wskazując na zmiany, jakie nastąpiły latem w klubie z Opola: – Jest nowy trener, inna gra w ofensywie, inaczej rozłożone akcenty w defensywie, inni zawodnicy, więc na ten moment jest to nowy zespół. Powinniśmy zapomnieć o obu meczach z Odrą z poprzedniego sezonu i przygotować się na Odrę funkcjonującą od lipca bieżącego roku pod wodzą trenera Sobolewskiego – wyjaśnia opiekun biało-niebieskich.
Klub ze stolicy polskiej piosenki ma natomiast jedną cechę wspólną z minioną kampanią. Bardzo groźną bronią ekipy z ul. Oleskiej 51 są rzuty z autu wykonywane przez prawego obrońcę Jakuba Szreka. Boczny defensor Odry potrafi mocno rzucić futbolówkę w pole karne, nawet gdy opolanie egzekwują ten stały fragment gry z okolic połowy boiska. Sztab szkoleniowy rzeszowian dobrze zna charakterystyczny walor rywali i jest na to przygotowany.
– Pamiętamy to doskonale, mieliśmy z tym totalne problemy w obu meczach, w ten sposób traciliśmy bramki – nie ukrywa sternik biało-niebieskich. – To są resztki, które zostały z tamtej Odry, a bazą tego jest zawodnik, który potrafi daleko wrzucić, ale my też potrafimy rzucać rękoma (mowa o Milanie Simcaku – przyp. red.) – tłumaczy Marek Zub, dla którego sobotni mecz może być wymarzoną okazją na urodzinowy prezent. W dniu spotkania z Odrą szkoleniowiec „Żurawi” będzie obchodził 60. urodziny.
STAL Rzeszów – ODRA Opole
Sobota, godz. 17 (Transmisja TVPSport.pl)