Remisem zakończyło się spotkanie Stali Rzeszów z beniaminkiem z Siedlec. Miejscowi postawili przyjezdnym twarde warunki i mogli nawet zakończyć mecz z 3 punktami. Rzeszowianie także mają czego żałować, bo rzutu karego nie wykorzystał Sebastien Thill.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 1. LIGA
Pogoń zaczęła mecz bardzo odważnie, a Stal, jakby zaskoczona takim obrotem spraw, nie mogła złapać swojego właściwego rytmu. Nie minęło 5 minut gry, a beniaminek mógł wyjść na prowadzenie, jednak niemal w stuprocentowej sytuacji w Krzysztofa Bąkowskiego trafił Lukas Hrnciar, a dobitkę Mateusza Majewskiego zastopował przed bramką Milian Simcak. Pogoń nie poprzestała na atakach i niebawem mogła cieszyć się z zasłużonego gola. Po akcji prawą stroną piłkę źle wybił Sebastien Thill, podając ją wprost pod nogi Tarasa Milasiusa, a reprezentant Litwy pokonał golkipera rzeszowian. Gościom długo nie układała się gra, aż w końcu przyjezdni stanęli przed bardzo korzystną sytuacją. W polu karnym przy próbie dobicia strzału Krystiana Wachowiaka faulowany był Szymon Łyczko. Sędzia długo analizował sytuację za pomocą systemu VAR, a po tym, gdy piłka ostatecznie została ustawiona na 11. metrze, z „wapna” gola nie zdobył Thill, ponieważ bramkarz świetnie wyczuł jego intencję. To nie był jednak ostatni rzut karny dla rzeszowian. W kolejnej ofensywnej akcji Wachowiaka, skrzydłowego Stali popchnął Cassio, a sędzia tym razem nie miał wątpliwości. Do piłki tym razem podszedł Karol Łysiak i bardzo pewnie wpisał się na listę strzelców.
Po zmianie połów Stal zagrała lepsze zawody, nie dając się spychać rywalom do defensywy. Pogoń ponownie miała zaś lepsze okazje, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W końcówce spotkania biało-niebieskich uratował Krzysztof Bąkowski, który najpierw obronił strzał Jakuba Lutostańskiego, a kolejno jego dobitkę. 21-letni golkiper okazał się również górą przy próbie Cezarego Demianiuka, broniąc lecącą pod poprzeczkę piłkę.
Mimo kolejnej straty punktów zespół z Rzeszowa obronił drugie miejsce w tabeli i jako wicelider spędzi czas podczas dwutygodniowej przerwy na mecze reprezentacji.
Bąkowski uratował Stal
Po końcowym gwizdku trener Stali, Marek Zub, docenił rywala, a zdobyte „oczko” przyjął z dużym szacunkiem, wskazując również na najjaśniejszą postać w swojej drużynie.
– Gospodarze stworzyli zdecydowanie więcej sytuacji, które powinny zakończyć się bramką. Mieliśmy w top formie Krzyśka Bąkowskiego, dzięki któremu wywozimy stąd punkt. Bez niego, podejrzewam, że skończyłoby się zdecydowanie gorzej – zauważył opiekun „Żurawi”
– Z mojej perspektywy był to mecz na stałe fragmenty gry, bo co chwila akcja przenosiła się spod jednej bramki pod drugą i to po seriach rzutów rożnych bądź wolnych. Na pewno nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu, jeden ze słabszych w tej rundzie. Trudno powiedzieć, z czego to wynika, być może wystąpiło w pewnym momencie oczekiwanie ze strony zawodników na okres dwóch tygodni bez gry. Biorąc pod uwagę całe spotkanie, to ten zdobyty punkt na zdecydowanie trudnym boisku, z trudnym przeciwnikiem, uważam za pozytyw – podsumował szkoleniowiec biało-niebieskich.
POGOŃ Siedlce – STAL Rzeszów 1-1 (1-1)
1-0 Milasius (9.), 1-1 Łysiak (45. – karny)
POGOŃ: Pruchniewski – Cassioo (80. Dzięcioł), Demianiuk, Hrnciar (74. Drąg), Krzyżak, M. Majewski (80. Lutostański), R. Majewski, Milasius (64. Pik), Pyrdoł, Sinior, Szuprytowski (80. Danielewicz)
STAL: Bąkowski – Warczak, Synoś (60. Paśko), Kościelny, Simcak, Łyczko, Łysiak, Thill, Piotrowski (46. Kądziołka), Wachowiak (60. Pena), Prokic (60. Bała).
Sędziował Albert Różycki (Łódź). Żółte kartki: Pyrdoł, Cássio, R. Majewski – Synoś, Łysiak. Widzów 1602.