Nie 30 a 90 milionów złotych ma zabezpieczone w budżecie miasto Rzeszów na budowę Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki. Jak mówią radni – to ryzykowne, ale są duże gwarancje, że spora część tej sumy wróci na miejskie konta. – Mamy gwarancję od marszałka, rozmawiamy też z politykami w Warszawie – zapewnia Tomasz Kamiński, wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.
Rada Miasta Rzeszowa we wtorek, 7 listopada, jednogłośnie przegłosowała na sesji nadzwyczajnej zmiany budżetowe, pozwalające na sfinalizowanie umowy budowy Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki. Było to konieczne, bo jak informował na poprzedniej sesji prezydent Konrad Fijołek, miasto do 11 listopada musi podpisać umowę z wykonawcą tej inwestycji.
Według ustaleń, połowę kwoty na PCLA miało dać ministerstwo sportu, a drugą część, po równo, miały sfinansować miasto i samorząd województwa podkarpackiego. Rozmowy prowadzone były jednak wtedy, kiedy koszt budowy PCLA w Rzeszowie oszacowano na 120 mln zł. Dziś inwestycja kosztuje 164 mln zł.
Wykonawca mógł się wycofać z budowy PCLA
Prezydent Fijołek apelował do radnych o jak najszybsze zwiększenie budżetu na budowę nowego stadionu przy ul. Wyspiańskiego. W przeciwnym wypadku wykonawca, nie mając gwarancji na jej sfinansowanie, mógł się wycofać z inwestycji.
Pierwsze – dodatkowe 11 mln zł na PCLA rzeszowscy radni przekazali już 30 października. Teraz, po dyskusji, dołożyli kolejne 49 mln zł, które wpisano już do Wieloletniej Prognozy Finansowej (WPF) Rzeszowa.
Według przyjętej 7 listopada uchwały – Rzeszów na PCLA wykłada 90 mln, ministerstwo sportu 60 mln, a samorząd województwa podkarpackiego 14 mln zł.
Marszałek Władysław Ortyl zadeklarował jednak niedawno, że udział województwa zwiększy się do 30 mln zł. Ale to nie jest pewne, bo zgodę na zwiększenie finansowania muszą dać jeszcze radni. Nadal też nie wiadomo czy i w jakiej wysokości zwiększy się kwota, którą dołoży resort sportu.
Czy ministerstwo i podkarpacki samorząd się nie rozmyślą?
Nowy podział kosztów wzbudził niepokój wśród niektórych radnych. Witold Walawender z Rozwoju Rzeszowa przypominał, że inwestycja miała być sfinansowana w 50 proc. przez ministerstwo, a po 25 proc. miało dołożyć miasto i samorząd wojewódzki. Obecnie wygląda to jednak inaczej.
– Mam nadzieję, że to się zmieni, bo teraz wychodzi na to, że nasz udział jest dużo wyższy. To chyba nie jest fair – przekonywał Walawender i dopytywał dlaczego umowy z ministerstwem i marszałkiem nie załatwiono wcześniej.
Jak mówił, sejmik i ministerstwo mogą się rozmyślić i Rzeszów tych dodatkowych pieniędzy nie zobaczy.
– Jaką mamy gwarancję, że zwiększą swoje udziały? – dopytywał.
Uspokajał go radny PiS Robert Kultys. Zapewniał, że marszałek zrobi to, co do niego należy.
– Te pieniądze znajdą się w naszym budżecie prędzej czy później, wraz z pieniędzmi ministerstwa – gwarantował.
Ortyl zapewnił Fijołka o dofinansowaniu PCLA
Wątpliwości radnego Walawendra rozwiewa też jego kolega klubowy i wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa, Tomasz Kamiński. Jak mówi – marszałek Ortyl od samego początku deklarował, że będzie współfinansował centrum lekkoatletyczne w Rzeszowie. Inwestycja przy Wysiańskiego ma w końcu też charakter wojewódzki.
– Takie zapewnienie kilkanaście dni temu złożył prezydentowi Fijołkowi. Zobowiązał się do tego, że na listopadowej sesji taki projekt uchwały zostanie przyjęty przez sejmik – wyjaśnia Kamiński.
Zaznacza, że zdaje sobie sprawę z tego, że umowa jest ryzykowna i trudna jeśli chodzi o WPF.
– Udało nam się jednak poczynić takie zmiany, że zabezpieczyliśmy 164 mln i podpiszemy umowę. Nie chcieliśmy ryzykować. Groziło to unieważnieniem przetargu i ogłoszeniem kolejnego, a sprawa budowy PCLA ciągnęła by się dalej – wyjaśnia.
Przypomina, że zobowiązania wobec prezydenta Rzeszowa i rzeszowskiego samorządu poczynił nie tylko marszałek. Zrobili to też politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy wielokrotnie publicznie deklarowali, że jeśli trzeba będzie dołożyć pieniądze do PCLA – to dołożą.
Tomasz Kamiński: o PCLA rozmawialiśmy też z politykami Koalicji Obywatelskiej
Kamiński zapewnia też, że po zmianie rządu ta decyzja zostanie utrzymana.
– Były prowadzone wstępne rozmowy z politykami Koalicji Obywatelskiej. Ale poczekajmy na to, co się najbliższym czasie wydarzy w rządzie. Liczę, że nowa władza również przychylnie popatrzy na tę inwestycję – dodaje Tomasz Kamiński.
Jeżeli podkarpacki samorząd i ministerstwo sportu wywiążą się z wcześniejszych umów, to w WPF znów zostaną wprowadzone zmiany. Oznacza to, że pieniądze zapisane teraz na budowę PCLA znów zasilą budżet Rzeszowa.