Zbigniew Ziobro w Nisku wiele głosów nie zbierze. Mieszkańcy miasta dobrze pamiętają jego ohydny atak na znanego lekarza, z którego są dumni. Chodzi o wybitnego kardiochirurga, Mirosława Garlickiego, który właśnie z Niska pochodzi. – Nie można patrzeć na tę jego wredną twarz na banerach wyborczych – mówią o Ziobrze. – Że też się nie wstydzi kandydować z naszego okręgu – dziwią się.
To, że lider Suwerennej Polski, minister sprawiedliwości i prokurator generalny w jednym, będzie otwierał listę wyborczą PiS w okręgu 23., zaskoczyło wielu mieszkańców Podkarpacia. Ale najbardziej chyba zniesmaczyło mieszkańców Niska. Stąd bowiem pochodzi dr Mirosław Garlicki. Kardiochirurg, którego w 2007 roku Ziobro spektakularnie oskarżył m.in. o pozbawienie pacjenta życia z premedytacją i korupcję. A także o znęcanie się nad podległym mu personelem.
Zarzutów łącznie było 20. Podczas specjalnej konferencji prasowej na polecenie Ziobry pokazano filmy z aresztowania lekarza oraz z przeszukania jego mieszkania. Pod adresem Garlickiego padły też pamiętne słowa.
– Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie – grzmiał Ziobro.
Za tą wypowiedź musiał w 2010 roku, będąc wówczas europosłem PiS, przeprosić publicznie lekarza.
Jesteśmy dumni, że doktor Garlicki pochodzi z Niska
Gdy CBA na polecenie Ziobry aresztowało Mirosława Garlickiego, ówczesny prezydent Stalowej Woli, Andrzej Szlęzak, podpisał się pod poręczeniem za pochodzącego z Niska lekarza.
– Podpisałem się pod poręczeniem dla dr. Garlickiego. Dwa lata temu, w Krakowie, ciężko zachorowała moja bratanica. Doktor Mirosław Garlicki pomógł mi wtedy dotrzeć do specjalistów, którzy uratowali jej życie. Nikt wtedy ode mnie niczego nie żądał, niczego nie sugerował – mówił wówczas Szlęzak.
Za Garlickiego poręczył wtedy także ówczesny burmistrz jego rodzinnego Niska, Julian Ozimek.
– Ludzie, tu w Nisku, oczywiście nie uwierzyli, że nasz doktor Garlicki, syn znanego w naszym mieście lekarza i po prostu porządny człowiek, miałby zrobić to, co zarzucał mu Ziobro – mówi nam dziś niżanin w średnim wieku. – My jesteśmy dumni z tego, że doktor Garlicki pochodzi z Niska – podkreśla.
– Jakim podłym trzeba być człowiekiem, żeby zrobić coś takiego, co Ziobro zrobił doktorowi Garlickiemu – zastanawia się starsza mieszkanka Niska. – Oskarżyć lekarza, że świadomie pozbawił życia pacjenta. No że zamordował po prostu, to dla takiego lekarza najgorsze chyba co może być. I nie pomyślał przy tym o rodzicach doktora Garlickiego, o innych jego bliskich, którzy to bardzo ciężko przeżywali – dodaje.
Nawet „zero” może być „jedynką”
– Pierwsze miejsce Ziobry na liście PiS-u pokazuje, że na Podkarpaciu nawet „zero” (określenie, którego wobec Ziobry użył były premier Leszek Miller – przyp. autora), może być „jedynką” – ironizuje Paweł z Niska. – Pamiętam tę sprawę sprzed lat. Nikt w Nisku nie wierzył w brednie Ziobry na temat tego lekarza – podkreśla.
– Oj coś czuję, że Nisko oceni w tych wyborach Ziobrę nisko – uśmiecha się niżanka Anna. – My tu go nie lubimy nie tylko za demolowanie polskiego wymiaru sprawiedliwości, dręczenie sędziów, upolitycznianie prokuratury, czy brak pieniędzy z KPO. Ale za krzywdę naszego doktora też!
Zbigniew Ziobro pochodzi z Krakowa i w kolejnych wyborach tak do Sejmu, jak i Europarlamentu startował z powodzeniem z okręgu krakowskiego. Tak było aż do roku 2015, kiedy to wystartował, także z powodzeniem, z okręgu nr 33, czyli kieleckiego. Wynik ten powtórzył w wyborach w 2019 roku ponownie startując ze świętokrzyskiego.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Dlaczego Ziobro startuje z Rzeszowa?
Tym razem jednak „jedynką” w Świętokrzyskiem jest sam Jarosław Kaczyński, więc Ziobro startuje w okręgu tarnobrzesko-rzeszowskim. Zmierzy się w nim z posłem Pawłem Kowalem z KO, wójtem gminy Świlcza Adamem Dziedzicem reprezentującym Trzecią Drogę, posłem Wiesławem Bużem z Nowej Lewicy oraz posłem Grzegorzem Braunem z Konfederacji.