
Koszykarze OPTema Energia Polska Resovii pokonali MKKS Żak Koszalin, odnosząc jakże cenne zwycięstwo w drodze do utrzymania. Rzeszowianie na trzy kolejki przed końcem mają dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.
KOSZYKÓWKA. I LIGA
– Podnieśliśmy się po bardzo ciężkiej porażce z Kotwicą To był bardzo ważny mecz dla nas, praktycznie gwarantuje nam utrzymanie. Spotkanie Kołobrzegu to po prostu wypadek przy pracy. Tak naprawdę nie było to większego znaczenia, czy przegralibyśmy po walce, czy takim wynikiem jakim był. Oczywiście taki rozmiar porażki nie powinien się nam przydarzyć. Najważniejsze, że wygraliśmy ten mecz z Koszalinem, bo on był kluczowy – mówił Kacper Margiciok, skrzydłowy OPTeam Energia Polska Resovii.
Rzeszowianom do przerwy udało się „wyłączyć” z gry lidera rywali Jahmala McMurray. Amerykanin dopiero później się rozkręcił, ale nie aż na tyle, żeby przychylić szalę na korzyść swojego zespołu. – Zaczął trafiać z pół dystansu, naprawdę moim zdaniem były kontestowane rzuty, więc obrona nie była aż tak zła jak na to co rywale trafiali. Po prostu dobra defensywa, lepszy atak momentami – mówi Margiciok, podkreślając, że jego zespół sam sprokurował nerwową końcówkę.
– Mogliśmy troszkę szybciej zamknąć ten mecz, ale na szczęście udało się trafić osobisty i jeszcze zebrać piłkę w ataku, tak że rywale nie mieli możliwości wyrównać mecz – dodaje skrzydłowy OPTeam Energia Polska Resovii.

Zespół z Rzeszowa na trzy kolejki przed końcem rundy zasadniczej ma dwa punkty przewagi na strefą spadkową i jest o krok od utrzymania
– Na pewno tanio skóry nie sprzedamy w każdym kolejnym meczu. Nadal będziemy grać o zwycięstwa w każdym meczu, to jest pewne. Będziemy starać się wygrywać wszystkie te mecze które zostały do końca – deklaruje Margiciok.
PRZECZYTAJ TEŻ: Milowy krok do utrzymania koszykarzy OPTeam Energia Polska Resovii (Zdjęcia)