Po przełamaniu serii 10 meczów bez zwycięstwa w zespole Muszynianki Domelo Sokoła humory się nieco poprawiły, choć do utrzymania daleka droga. Dziś (godz. 15.30) przed ekipą trenera Marka Łukomskiego nie lada wyzwanie jakim będzie konfrontacja z Treflem Sopot.
KOSZYKÓWKA. ORLEN BASKET LIGA
– Przeciwnik z najwyższej półki mający dziesięciu równorzędnych zawodników, z których każdy może być starterem i zarazem kandydatem do miana zawodnika meczu z ławki – mówi Marek Łukomski, szkoleniowiec Muszynianki Domelo Sokoła. – Szeroka rotacja, bardzo agresywna gra po obu stronach parkietu. Ze strony Trefla szukanie przewag, kogo atakować, kogo mocniej bronić. Czeka nas arcytrudne zadanie – mówi szkoleniowiec zespołu z Łańcuta, który znów będzie miał mocno okrojony skład. – Na pewno nie zagra Mija Mijović, który co prawda trenuje, ale bez kontaktu, a na pełnych obrotach będzie od wtorku. Nie zagra też Artur Łabinowicz. W jego przypadku ważna będzie opinia lekarzy bo może się okazać, że konieczny będzie zabieg co by oznaczało koniec sezonu – mówi trener Łukomski, który w tej sytuacji do dyspozycji będzie miał tylko siedmiu wartościowych graczy. Jak zatem w tak wąskiej rotacji postawić się Treflowi? – Będziemy musieli trochę zaryzykować i zacieśnić pole trzech punktów, bo w takiej równiej grze naszej siódemki na dziesiątkę rywali ciężko będzie nam powalczyć – stwierdza trener Muszynianki Domelo Sokola.
Radosław Soja wraca do Łańcuta
Trefl jest wiceliderem z dwoma punktami straty do prowadzącego Anwilu Włocławek. W I rundzie w Sopocie ekipa z Łańcuta przegrała 78:94. Trefl ma bilans 18-7, z czego na wyjeździe 9-3. Zespół drugi sezon prowadzi Chorwat, Žan Tabak, a jego asystentem jest były szkoleniowiec Rawlplug Sokoła i Miasta Szkła Krosno, Radosław Soja. – Miło będzie powrócić do Łańcuta i zobaczyć wszystkie osoby, które poznałem w tym mieście. Utrzymuję kontakt z wieloma z nich i bardzo się cieszę, że będziemy się mogli spotkać twarzą w twarz – mówił na klubowej stronie Trefle, trener Soja. – Sokół to niewygodny przeciwnik. Zespół grający szybko, stawiający na pojedynki 1vs1. Jeżeli pozwolimy im poczuć, że mogą wygrać – tak jak ostatnio zrobił to Toruń – to możemy tam mieć problemy. Zrobimy wszystko, aby do tego nie dopuścić, zagrać jak najlepiej i wywieźć z Łańcuta kolejne ważne zwycięstwo – stwierdza były szkoleniowiec Sokoła, którego zastąpił w pod koniec listopada 2022 roku Marek Łukomski.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Filip Struski, skrzydłowy Muszynianki Domelo Sokoła: Dla nas każde kolejne spotkanie to taki mały finał
Kluczowymi postaciami w Treflu są belgijski środkowy Andy Van Vliet (12,6 pkt), Jarosław Zyskowski (12, 6), reprezentant Kanady Aaron Best (12,2), reprezentant Węgier Benedek Varadi (9,8). W trakcie sezonu do zespołu dołączyli Jakub Schenk i Geoffrey Groselle (sezon zaczął w ekipie Enea Stelmet Zastal Zielona Góra). Przypomnijmy, że po ub. sezonie Trefl opuściło aż 10 graczy.
Wygrywać u siebie
Na pięć kolejek przed końcem rundy zasadniczej Muszynianka Domelo Sokół ma punkt straty do przedostatniego w tabeli zespołu z Zielonej Góry. Łańcucianie mają niekorzystny bilans w dwumeczu z Eneą Stelmet Zastalem, więc w przypadku równej ilości punktów będą niżej. Natomiast do Krajowej Grupy Spożywczej Arki Gdynia strata wynosi dwa punkty, a do TAURON KTK Gliwice trzy (zespół ze Śląska ma jeden mecz więcej rozegrany). – My od meczu Anwilu z Zastalem nie patrzymy, kto z kim ma przegrać itd. Musimy się postarać wygrać te trzy mecze które mamy w domu. Czyli jeden już wygraliśmy z Toruniem, a zostały dwa z Arką i GTK. Do tego musimy poszukać zwycięstwa z tymi teoretycznie silniejszymi. Teraz właśnie nadarza się taka okazja bo gramy z Treflem – kończy trener Marek Łukomski.