W swoim drugim meczu na mistrzostwa świata do lat 17 reprezentacja Polski przegrała 1-4 z Senegalem. Wtorkowa porażka mocno ograniczyła szanse Biało-Czerwonych na wyjście z grupy. Swój ostatni grupowy – a być może także mundialowy – mecz Polacy zagrają w piątek z Argentyną.
MISTRZOSTWA ŚWIATA U17
– Byliśmy dzisiaj drużyną zdecydowanie słabszą – przyznał tuż po końcowym gwizdku na antenie TVP Sport Marcin Włodarski, selekcjoner polskiej reprezentacji.
O tym, że nie będzie to łatwe spotkanie świadczył już wynik pierwszego meczu Senegalu, w którym sensacyjnie pokonał on Argentynę 2-1.
Biało-Czerwoni o jego sile przekonali się już w 18. min, kiedy to na listę strzelców wpisał się Idrissa Gueye. Jeszcze przed przerwę Senegalczycy cieszyli się ze zdobycia drugiego gola, tym razem… „rękami” Polaków, a konkretnie Dominika Szali. Interweniował on tak pechowo, że wpakował piłkę do własnej bramki.
Chwilę później, podobnie jak i mecz z Japonią, także wtorkowy pojedynek został przerwany z powodu ulewnego deszczu.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Mistrz Azji za mocny dla Biało-Czerwonych
Po takich błędach meczów się nie wygrywa
Po zmianie stron nadal stroną przeważającą był zespół z Afryki, który zdobył kolejne dwie bramki. Trafienia te przedzielił gol dla Biało-Czerwonych, autorstwa Marca Reguły, który uderzył z dystansu, a piłka po drodze odbiła się od jednego z obrońców rywala, co dodatkowo utrudniło zadanie bramkarzowi.
– Po takich błędach, jakie popełniliśmy, nie mamy prawa wygrywać meczów. Drużyna, która dzisiaj zasłużyła na zwycięstwo, wygrała. Mogliśmy się poustawiać taktycznie, trochę zmienić to, co nie funkcjonowało w – że tak powiem – I części pierwszej połowy. I dlatego wyglądaliśmy po tej przerwie lepiej. Natomiast wyglądalibyśmy tak samo po przerwie, gdyby nie nasz fatalny błąd w rozegraniu, czyli podanie w poprzek po stałym fragmencie gry – przyznał Marcin Włodarski.
Swój drugi mecz na mundialu w Indonezji rozegrał we wtorek piłkarz Stali Rzeszów, Szymon Łyczko. W przeciwieństwie do poprzedniego pojedynku z Japonią, który rozpoczął w wyjściowym składzie i zszedł z boiska w 55. min, tym razem pojawił się na nim w 65. min.
Dopóki piłka w grze, trzeba wierzyć
Faza grupowa mistrzostw świata U17 potrwa do 18 listopada. Awans do 1/8 finału wywalczą po dwie czołowe drużyny z 6 grup oraz cztery najlepsze z trzecich miejsc. Dzięki temu regulaminowi, Polska mimo dwóch porażek na koncie wciąż pozostaje w grze o wyjście z grupy. Koniecznym do tego jest jednak pokonanie Argentyny i licznie na przychylny Biało-Czerwonym układ w innych grupach.
– Dopóki piłka jest w grze, to trzeba wierzyć. Mamy przed sobą mecz z Argentyną i chcemy go wygrać – zapewnia szkoleniowiec polskiej reprezentacji.
Co ciekawe, 4 lata temu w podobnej sytuacji do Biało-Czerwonych była reprezentacja Holandii, która po dwóch porażkach z Japonią i Senegalem, w meczu o wszystko pokonała USA i wyszła z grupy, by potem odpaść dopiero w półfinale.
- POLECAMY: Ty też możesz zagrać na PGE Narodowym!
SENEGAL U17 – POLSKA U17 4-1 (2-0)
1-0 Gueye (18.), 2-0 Szala (30. – samobójcza), 3-0 Gueye (52.), 3-1 Reguła (66.), 4-1 Gueye (69.)
SENEGAL U17: Diouf – M. Diallo, F. Diouf, Dorival, I. Diallo (82.Niabaly), Diong, Toure, Gning (66. Sall), Dieme (66. Diandy), A. Diouf (78. Sawane), Gueye (78. Faye).
POLSKA U17: Matys – Szala (65. Kowalik), Orlikowski, Gurgul, Kolanko, Brzyski (46. Reguła), Borys, Sznaucner, Krzyżanowski (65. Łyczko), Mikołajewski (53. Huras), Skoczylas.
Sędziował Omar Mohamed Al Ali (ZEA). Żółta kartka M. Diallo. Widzów 7065.