REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

niedz. 7 lipca 2024

Asseco Resovia walczy o Final Four TAURON Pucharu Polski

W meczu PlusLigi na początku roku resoviacy mieli duże problemy żeby pokonać siatkarzy z Lublina. (Fot. PlusLiga)

Dziś o godz. 20.30. Asseco Resovia zmierzy się na Podpromiu w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski z Bogdanką LUK Lublin. Zwycięzca awansuje do Final Four, który rozegrany zostanie w krakowskiej Tauron Arenie (2-03.03.).

SIATKÓWKA. TAURON PUCHAR POLSKI

– To będzie mecz o bardzo wysoką stawkę, bo tylko zwycięzca awansuje dalej, więc każdy musi być gotowy żeby wspomóc drużynę – mówi Klemen Čebulj, przyjmujący Asseco Resovii, która w PlusLidze w konfrontacji z lubelskim zespołem był krok od porażki. Rywale wówczas prowadzili 2-0, ale rzeszowianom udało się odwrócić losy meczu i wygrać 3-2.

Mecz pod wysokim napięciem

Bogdanka LUK Lublin spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze, czego potwierdzeniem może być ostatnia wygrana z Projektem Warszawa 3-1.

 – Na pewno zespół z Lublina prezentuje się z bardzo dobrej strony, o czym świadczy też wysokie miejsce w tabeli, w której są tuż za nami i Gdańskiem. Myślę, że oni przyjadą do Rzeszowa z dużą pewnością i swobodą, bo to na nas będzie ciążyła większa presja. Cieszymy się jednak, że tak jest, bo to znaczy, że gramy dobrze, jesteśmy wysoko notowani, więc to normalne, że wystąpimy w roli faworyta. Ciśnienie w takich spotkaniach jest bardzo duże. To są mecze pod wysokim napięciem. Musimy być na pewno dobrze skoncentrowani od pierwszej do ostatniej piłki, bo to będzie mecz o być albo nie być w TAURON Pucharze Polski – stwierdza słoweński przyjmujący zespołu z Rzeszowa.

– Musimy być na pewno dobrze skoncentrowani od pierwszej do ostatniej piłki, bo to będzie mecz o być albo nie być w TAURON Pucharze Polski – mówi Klemen Cebulj, słoweński przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów. (Fot. PlusLiga)

Awansować do półfinału

W sobotnim ligowym meczu z PSG Stalą Nysa trener Asseco Resovii, Giampaolo Medei dał odpocząć podstawowym graczom, którzy dwa dni wcześniej grali w ćwierćfinale Pucharu CEV w Sosnowcu, decydując się na zmianę, aż pięciu zawodników w podstawowym składzie. Wszystko to podyktowane było właśnie pod kątem rywalizacji w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski z Bogdanką LUK. – Na pewno spodziewamy się ciężkiego meczu, bo Lublin rozgrywa do tej pory bardzo dobry sezon – mówi włoski szkoleniowiec Asseco Resovii. – Szczerze mówiąc, nie przypominam sobie jakiegoś bardzo słabego meczu w ich wykonaniu. Moim zdaniem, to jest zespół, który zawsze walczy. Znam bardzo dobrze ich trenera który jest dużym fachowcem i na pewno profesjonalnie przygotuje swój zespół do meczu z nami. My też będziemy oczywiście gotowi do gry. Przez ostatnie już prawie dwa miesiące właściwie cały czas rozgrywamy ciężkie mecze z wymagającymi rywalami, ale pokazujemy, że jesteśmy w stanie powalczyć z każdym i wierzę w to, że zagramy we wtorek dobre spotkanie. Mecz z Lublinem będzie na pewno trudny i zacięty, ale musimy dać z siebie wszystko żeby awansować do półfinału, bo to jest dla nas bardzo ważne – mówi Medei.

Zagrywka zagrożeniem

Zespół z Lublina w tym sezonie jest nieobliczalny, potrafi zaskoczyć faworytów jak i niespodziewanie przegrać z niżej notowanymi zespołami (m.in. dwie porażki z zespołem ze Lwowa czy beniaminkiem z Częstochowy). Bogdanka LUK ostatnio jednak ustabilizowała formę i we wtorkowy wieczór na pewno pokusi się o sprawienie niespodzianki jaką byłoby wyeliminowanie Asseco Resovii z rozgrywek TAURON Pucharu Polski i to na jej terenie. – To jest zespół dysponujący bardzo dobrym serwisem, który posiada kompletny skład – mówi o rywalach, trener rzeszowian, Giampaolo Medei. – Na pewno ich zagrywka będzie dla nas zagrożeniem. Wiemy jednak, że możemy sobie radzić nawet w trudnych sytuacjach. Ostatnio mieliśmy duży sprawdzian grając z niesamowicie zagrywającą drużyną z Zawiercia. W ostatnim meczu z Nysą też kilku graczy dało nam się we znaki swoją zagrywką. Musimy sobie jednak radzić i pilnować naszej pierwszej akcji po przyjęciu, nawet jeśli przyjęcie z naszej strony nie będzie najlepsze. Niezależnie od zagrożenia ze strony rywali uważam, że przede wszystkim musimy się skupić na swojej połowie boiska. Jeśli zagramy na dobrym poziomie, to jesteśmy w stanie wygrać i awansować dalej – mówi Medei i przyznaje, że większa presja i ciśnienie we wtorkowy wieczór będzie po stronie Asseco Resovii, która w konfrontacji z Bogdanką LUK Lublin wystąpi w roli faworyta. – Myślę, że dla zespołu z Lublina dużym wydarzeniem był już sam awans do ćwierćfinału, co wymagało zajęcia miejsca w czołowej szóstce po pierwszej rundzie rozgrywek. Wiemy jednak jak to jest być w takiej sytuacji, kiedy presja jest po naszej stronie i to od nas oczekuje się zwycięstwa. Presja wyzwala też większą motywację i skupienie na swojej pracy – kończy trener Asseco Resovii.

(Fot. PlusLiga)

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin