Rozmowa ze Stephane Antigą, francuskim szkoleniowcem Developresu BELLA DOLINA Rzeszów.
Developres BELLA Dolina w rewanżowym meczu z Volero Le Cannet zdołał odrobić straty z Francji i wygrać złotego seta, ale tylko początek meczu był przekonujący i łatwy.
– To był trudny mecz. Rywalki grały dobrze, chociaż trudno powiedzieć czy lepiej jak tydzień temu we Francji, bo w tamtym spotkaniu my wyglądaliśmy bardziej jak turyści i nie pokazaliśmy swojej gry. Na pewno jesteśmy w stanie grać lepiej, ale już nie wyglądało to źle, biorąc pod uwagę trudny okres jaki mieliśmy w ostatnim czasie.
Za nami długie podróże, podczas których nie zawsze łatwo było nawet spać. Do tego przytrafiły się dwie porażki z rzędu, z którymi nigdy nie jest łatwo się zmierzyć, zwłaszcza, że po raz pierwszy w tym sezonie byliśmy w takiej sytuacji. Brakowało nam ostatnio czasu na pracę. Tym bardziej cieszę się, że po tych wszystkich problemach nasze nastawienie do meczu z Volero było dobre już od pierwszej piłki. Graliśmy agresywnie i z koncentracją. Kluczem do zwycięstwa w tym meczu i wywalczeniu awansu była też nasza pewność siebie.
Możemy grać oczywiście lepiej i powinniśmy to robić już począwszy od zagrywki. Celem przed tym meczem była nasza lepsza dyspozycja niż w ostatnim czasie i wywalczenie awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń, gdzie czeka na nas bardzo trudny rywal – Eczacibasi Stambuł. Mamy teraz krótki czas na odpoczynek, a potem musimy dużo pracować przed kolejną serią trudnych meczów, w szczególności tych wyjazdowych.
– Ćwierćfinałowa rywalizacja Developresu w LM z Eczacibasi to podobne wyzwanie jak przed rokiem z VakifBankiem Stambuł?
– Oczywiście, tym bardziej, że póki co w tym sezonie w lidze tureckiej to nie VakifBank jest aktualnie liderem tabeli, tylko właśnie Eczacibasi. To jest znakomita drużyna, a niektórzy twierdzą nawet, że to Eczacibasi gra obecnie najlepszą siatkówkę na świecie. Ich liderka – Tijana Bošković gra przecież niesamowicie. To będzie dla nas duże wyzwanie.
Cieszy nas to, że do tej pory zrobiliśmy w LM to co sobie zakładaliśmy i mamy teraz szansę gry z kolejnym wielkim zespołem światowej siatkówki. W tym sezonie pokonaliśmy już dwukrotnie Grupę Azoty Chemika Police, chociaż zdajemy sobie sprawę, że rywalki miały wtedy pewne problemy. Z Imoco Volley Conegliano nie zdołaliśmy wygrać żadnego meczu, ale pamiętajmy, że to jest aktualnie najlepszy klubowy zespół na świecie. Z Eczacibasi też czeka nas bardzo trudne zadanie. To jest drużyna na podobnym sportowym poziomie jak VakifBank czy Conegliano, chociaż są między nimi pewne różnice w charakterystyce gry. Będziemy teraz pracować nad tym, żeby poprawić grę i lepiej przygotować się do kolejnych meczów.
– Już drugi rok z rzędu to właśnie Developres BELLA DOLINA notuje najlepszy wynik z polskich zespołów w Lidze Mistrzyń. To powód do satysfakcji?
– Tak, ale jestem obiektywny i zdaję sobie sprawę, że mieliśmy najłatwiejszą drogę żeby dojść do ćwierćfinału. Nasze rywalki w barażu były mniej wymagające niż drużyny tureckie, z którymi rywalizowały Chemik i ŁKS. Uważam, że nasz zespół był lepszy niż Volero Le Cannet, natomiast inaczej to wyglądało jeśli chodzi o rywali pozostałych polskich drużyn w LM.
– Jakie są pana wnioski po porażce Developresu z ŁKS-em Commercecon w meczu na szczycie TAURON Ligi, w którym łodzianki były zdecydowanie lepsze w każdym elemencie?
– Nasze mentalne podejście do tamtego spotkania po wcześniejszej wyraźnej porażce w meczu LM we Francji nie było dobre. Zaczęliśmy grać naszą siatkówkę dopiero w końcówce drugiego seta. Nie wystarczyło to do zwycięstwa. Trzeba przyznać, że ŁKS jest na ten moment sezonu lepszym zespołem od nas. One jeszcze poprawiły swoją grę w porównaniu do naszego pierwszego starcia w Łodzi; my pewnie też, ale nie byliśmy w tym meczu gotowi mentalnie. Musimy to zdecydowanie poprawić.
Pod względem technicznym także rywalki były lepsze. Dla nas oznacza to konieczność poprawy swojej gry. Dlatego bierzemy się do pracy. Za niedługo czeka nas znów intensywny okres gry z trudnymi i wymagającymi rywalami, kiedy będziemy głównie podróżować i grać, więc teraz musimy wykorzystać czas na pracę. Żeby wygrać z tak mocnym rywalem jak ŁKS Commercecon musimy być dobrze przygotowani mentalnie i grać lepszą siatkówkę. Wiemy już, że czeka nas trudne zadanie w rywalizacji z nimi w półfinale TAURON Pucharu Polski, a później w play-offach. Mam nadzieję, że będziemy z nimi grali w finale rozgrywek, bo jeśli kolejność tabeli po rundzie zasadniczej pozostanie taka sama jak teraz, to w półfinale naszym rywalem będzie Grupa Azoty Chemik Police. Przed nami 10 kolejnych tygodni gry, a celem jest poprawa naszego poziomu gry.
– W TAURON Lidze trudno będzie wam odrobić straty do ŁKS-o Commercecon. Czy w takiej sytuacji teraz skoncentrujecie się głównie na przygotowaniach do rywalizacji w pucharze oraz w rundzie play-off?
– Tak. Będziemy pracować nad tym żeby grać lepiej i dobrze przygotować się do turnieju w Nysie oraz do fazy play-off. Będziemy też więcej pracować na siłowni, a przede wszystkim na hali. Dążymy do tego, żeby rozwinąć się jako zespół i grać coraz lepiej.