Od dwóch tygodni nie wiadomo, co dzieje się z Patrycją Patryn-Biedroń z Nielepkowic. – Cały czas szukamy. Każdy trop, każda informacja są sprawdzane – przekazała Anna Długosz z Komendy Powiatowej w Jarosławiu.
Na zdjęciach opublikowanych w mediach społecznościowych, widać szczupłą, pełną życia blondynkę. Są zdjęcia z podroży i wycieczek po górach. Zawsze towarzyszył jej mąż. W maju opublikowała zdjęcie kilkumiesięcznej córeczki Oli.
Na co dzień Patrycja pracuje w Katowicach, ale w październiku postanowiła odwiedzić rodziców w Nielepkowicach. Wieś znajduje się w powiecie jarosławskim na Podkarpaciu. 27 października, ok. godz. 10, wyszła z domu rodziców i rozpłynęła się w powietrzu. Zostawiła dokumenty, pieniądze. Była ubrana w czarną bluzę i getry w tym samym kolorze. Zabrała tylko telefon, ale on nie odpowiada.
– Sprawdzamy każdy trop – zapewnia aspirant sztabowy Anna Długosz z Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.
Ostatnie logowanie telefonu zaginionej kobiety wskazuje, że była nad brzegiem rzeki San. W te okolice doprowadził policjantów pies tropiący. Tam trop się urywa.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Atak nożem na 12-latkę w Rzeszowie. Kyrylo H. się przyznał
– Razem ze strażakami przyprowadzimy czynności poszukiwawcze w rzece. Tam był użyty dron. Latali paralotniarze. Jednak kobiety nie udało się znaleźć – przekazuje Anna Długosz.
Przyjaciółka Patrycji: targały nią lęki
– Nic nie wskazywało na to, że może zniknąć – mówiła Agnieszka Niewiadomska, przyjaciółka zagonionej w programie „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie” w TVP.
Kobiety rozmawiały ze sobą trzy dni przed zaginięciem.
– O swoich dzieciach, ponieważ urodziłyśmy je tego samego dnia, Patrycja pytała mnie o rozszerzanie diety mojego synka i mówiła, co sama podaje swojej małej. Mówiła, że za niedługo dzieciaki kończą pół roku, i będzie trzeba im zmieniać mleczko – wymieniała przyjaciółka.
Jedna rzecz zwróciła uwagę Agnieszki Niewiadomskiej: – Zwierzała mi się ze swoich problemów, że cierpi na bezsenność. Ma stany nerwowości, lęku – wspomina.
Patrycja ze swoimi objawami poszła do lekarza. A ten przepisał jej leki.
– Brała je, ale jednocześnie opowiadała mi się, że nie czuje się po nich dobrze. Ma dużo skutków ubocznych i nie widzi nadziei na poprawę – dodała przyjaciółka, która w wspierała Patrycję w tych trudnych chwilach.
Zachęcała ją do brania leków.
– Mówiłam jej, że aby córka była szczęśliwa to mama musi być szczeliwa – mówiła Agnieszka Niewiadomska.
Jej zdaniem lęki wynikały z samotnego opiekowania się córką w Piekarach Śląskich, gdzie obecnie mieszkała. Mąż Patrycji dużo pracował, więc to ona głównie siedziała z córeczką.
– Kobiety po porodach przeżywają rożne załamania. Macierzyństwo nie jest cukrowe, to jest przedstawiane w sieci. To trudna sprawa – podkreśla Agnieszka.
O Patrycji mówi, że mama była dobrą. Starała się jak najlepiej o wszystko zadbać. Często wyjeżdżała do mamy, aby nie być sama, aby mieć jakieś wsparcie.
– Patrycjo wracaj do nas, bo bardzo na ciebie czekamy… Nie jesteś w tym sama, możesz liczyć na naszą pomoc… Pomóżmy Oli odzyskać mamę – apeluje jej najlepsza przyjaciółka.
Widziałeś Patrycję? Dzwoń
Wadziłeś Patrycję? Wszystkie osoby mają jakiekolwiek informacje dotyczące jej zaginięcia proszone są o pilny kontakt z Komendą Powiatową Policji w Jarosławiu tel. 478241310 lub z najbliższą jednostką Policji tel. 112.