Dziennikarze Radia Rzeszów napisali list do likwidator. Protestują przeciwko ponownemu powołaniu na stanowisko szefa działu publicystyki Elżbiety Lewickiej. – Wszyscy moi koledzy podpisali ten list. To dla mnie bardzo ważne, bo to oznacza, że to o co walczę od 8 lat ma sens – mówi Alina Pochwat-Cicha, która oskarżyła Lewicką o mobbing.
15 stycznia dziennikarze Polskiego Radia Rzeszów, dowiedzieli się, że likwidator przywrócił na stanowisko szefowej działu publicystyki Elżbietę Lewicką. Lewicka została oskarżona o mobbing przez dziennikarkę Alinę Pochwat-Cichą, która zarzucała jej m.in. odsuwanie od prowadzenia audycji, zastraszanie czy wyzwiska, co ostatecznie doprowadziło ją do załamania nerwowego i utraty głosu.
Kierowniczka w rozmowie z Super Nowościami wszystkiemu zaprzeczyła. Twierdziła, że obie – wraz z Aliną są „narzędziami w rękach osób, które chcą usunąć prezesa ze stanowiska”. Dodała też, że to, o co ją oskarża Pochwat-Cicha, nie nosi znamion mobbingu.
Mobbingu w Radiu Rzeszów nie było?
W maju ubiegłego roku, nominowany przez PiS, ówczesny prezes radia Przemysław Tejkowski powołał komisję antymobbingową. Miała przesłuchać świadków i ustalić czy w dziale publicystyki rzeczywiście dochodziło do mobbingu. Niestety świadkowie dowiadując się, że w komisji będzie ich przesłuchiwać sama oskarżona o mobbing kierowniczka, odmawiali składania zeznań. Ostatecznie komisja antymobbingowa uznała, że do nękania Pochwat-Cichej nie doszło, bo… nie potwierdzają tego zeznania świadków.
Tejkowskiego ze stanowiska odwołano w styczniu i chociaż fizycznie już go nie ma w redakcji, to jego „duch” krąży po korytarzach rozgłośni . Na antenie słychać nagrane przez niego jingle, a radiem wciąż rządzi powołana przez niego „trójca” – dyrektor, księgowa i kadrowa.
W związku z tym – kierująca radiem dyrektor programowa Edyta Kluk-Wisz napisała pismo do likwidatora. Domagała się przywrócenia Elżbiety Lewickiej na stanowisko szefowej działu publicystyki. – Argumentowała, że nie ma kto przygotowywać grafiku. To wyjątkowo bzdurne tłumaczenie, bo mógł to robić ktokolwiek. Pewnie też uznała, ze skoro komisja nie stwierdziła mobbingu, to Lewicka jest niewinna. To skandal – mówią nam anonimowo dziennikarze Radia Rzeszów.
Łby odrastają jak Hydrze
Wobec tego dziennikarze napisali list do likwidatora, w którym domagają się cofnięcia tej decyzji.
– To dla mnie bardzo ważne, że wszyscy koledzy stanęli po mojej stronie. Podpisał się pod tym solidarnie cały dział publicystyki, co jasno pokazuje, że popierają moje dotychczasowe działania i do mobbingu dochodziło – wyjaśnia Alina Pochwat-Cicha.
Jak mówi – od 8 lat walczy o przywrócenie normalności i rzetelności w Radiu Rzeszów.
– Ale niestety te łby odrastają jak mitologicznej Hydrze i ci co najbardziej wspierali pisowską władzę wracają na stanowiska. Likwidator chyba nie ma w ogóle pojęcia o tym co tu się dzieje – dodaje dziennikarka.
Co ciekawe, pod koniec ubiegłego roku dyrektorka Edyta Kluk-Wisz, wraz z zatrudnionymi przez byłego prezesa pracownikami, założyła Związek Zawodowy Pracowników Radia Zamkowa 3.
– Ma nadzieję, że dzięki temu nie będzie można jej zwolnić z radia. Oj grubo się myli. Zasługi dla upadku naszej stacji ma wyjątkowe. Jeśli trzeba to opowiemy o wszystkim – mówią dziennikarze.
[yop_poll id=”11″]