Rzeszów przeznaczy więcej pieniędzy na budowę Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki. W poniedziałek, 30 października, zdecydowali o tym radni na specjalnie zwołanej sesji Rady Miasta Rzeszowa. To kwota 11 milionów złotych. Ma ona pochodzić z tzw. Wieloletniej Prognozy Finansowej.
Nowy stadion powstanie przy ul. Wyspiańskiego w Rzeszowie. O ile w końcu uda się go wybudować. Poniedziałkowa decyzja radnych to kolejny krok w kierunku pełnego montażu finansowego tej inwestycji. Wcześniej, w piątek 27 października, prezydent Konrad Fijołek przekonał do zwiększenia finansowania także marszałka województwa, Władysława Ortyla. Zadeklarowana wcześniej przez niego kwota 15 mln zł ma urosnąć do 30 mln. Decyzję tę musi jeszcze zaakceptować Sejmik Województwa Podkarpackiego.
Niemniej, inwestycja wymaga kolejnych nakładów, gdyż najniższa spośród sześciu złożonych ofert przetargowych na budowę PCLA wynosi 163 mln zł. Dostarczyła ją sopocka firma Betonox Construction. Pozostałe pięć podmiotów wyceniło swoją usługę zdecydowanie wyżej.
Wykonawca PCLA w Rzeszowie już 10 listopada?
Podczas poniedziałkowej sesji Konrad Fijołek ponownie zapowiedział, że miasto chce rozstrzygnąć przetarg na budowę PCLA najpóźniej do 10 listopada.
– Chcemy to 10 listopada wybrać inwestora. Mamy ofertę na 163 mln. Optymalne byłoby, gdybyśmy dla tych 163 milionów utrzymali planowany poziom finansowań: 50 procent – Ministerstwo Sportu, 25 procent – samorząd, 25 procent – my. Do 163 mln brakuje nam 43. Do ministerstwa i marszałka już wystąpiliśmy o dodatkowe środki, dziś zaś zabezpieczymy 11 mln od siebie. To będzie wyraźny sygnał dla ministerstwa i samorządu, że rzeczywiście jesteśmy zdeterminowani – powiedział prezydnet.
Konrad Fijołek zapewnił, że ministerstwo złożyło ustne deklaracje, które oczekują na działania formalne.Opowiedział również o współpracy z marszałkiem Ortylem. Przypomniał, że miasto, w ramach rewanżu, pomoże sfinansować projekt samorządu – Centrum Zdrowia Dziecka. Prezydent poinformował także, że chwilowe zabranie środków z Wieloletniego Prognozy Finansowego, nie oznacza skasowania żadnych przedsięwzięć.
– Na chwilę zdejmiemy pewne zapisane środki, żeby potem je przywrócić w momencie, gdy montaż finansowy dopnie się po stronie województwa. Będą pewne roszady, ale nie oznacza to, że zrezygnujemy z jakiś inwestycji – zapewnił Fijołek.
Marcin Deręgowski: tylko my, jako Rzeszów, jesteśmy gotowi
Choć radni zmianę w WPF przegłosowali zdecydowaną większością głosów (24 za, 2 wstrzymujące), nie obyło się bez dyskusji. Na dziury w finansowaniu PCLA uwagę zwrócił radny Marcin Deręgowski z Koalicji Obywatelskiej.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Aktywiści: miasto odda „Balcerka”, a dodatkowo obok PCLA wybuduje deweloperowi drogę
– Podział na dziś wygląda tak: 41 mln – Rzeszów, 41 mln – samorząd, 82 mln – Ministerstwo Sportu. Tymczasem mamy zabezpieczone 60 mln z ministerstwa, brakuję 22 mln, marszałek deklaruje 30, brakuje 11 milionów – tylko my, jako Rzeszów, jesteśmy gotowi. Inwestycja oczekiwana jest przez wszystkich, tylko że nie wszyscy chcą płacić – powiedział.
Do jego słów odniósł się radny Robert Kultys z Prawa i Sprawiedliwości.
– Jestem większym optymistą od kolegi. Ostatnie lata pokazywały, że ani ze strony marszałka, ani Ministerstwa Sportu nigdy nie było problemów z przedstawieniem woli finansowania, ani nawet z przedłużaniem terminów, które były wcześniej uzgodnione. Ja bym się nie martwił. Widzę, że jest dobra wola ze wszystkich stron – powiedział.
Zdaniem prezydenta Fijołka, czasu może być zbyt mało na dodatkowe negocjacje z marszałkiem.
– Jest za mało czasu, by debatować i negocjować. Jeśli marszałek daje słowo i na następnej sesji Sejmiku daje 15 mln zł, to bierzemy taką kwotę i dopinamy montaż. Być może na dalszym etapie inwestycji będzie ze strony samorządu wola dołożenia środków do utrzymania obiektu lub budowy drogi – stwierdził.
Co z działką, którą miasto chce wymienić za plac Balcerowicza?
Podczas dyskusji, radny Kultys zwrócił także uwagę na niewyjaśnione kwestie własności działek obok PCLA. Odniósł się on między innymi do nieudanej próby zamiany sąsiedniej działki za plac Balcerowicza, należący do miasta. Jego zdaniem, Rzeszów powinien pozyskać te tereny ZRID-em, a więc specustawą na zasadzie wywłaszczenia.
– Sprawy własnościowe nadal nie są wyjaśnione, nie wiemy czy do takiej zamiany dojdzie, czy zostanie społecznie zaakceptowana – stwierdził.
- ZOBACZ TAKŻE: Konrad Fijołek: nie chcemy likwidować placu Balcerowicza
Jak wcześniej informowały władze Rzeszowa – pozyskanie tych działek nie jest konieczne do rozstrzygnięcia przetargu oraz budowy obiektu. Wymagane są jednak do organizacji, chociażby imprez najwyższej rangi.
– Wiemy, że jest możliwość pozyskania działek ZRID-em. Musimy jednak pamiętać, że jest to złożony temat, a nasi sąsiedzi mogą się przecież odwoływać. Wolałbym zrobić to na zasadzie porozumienia. Zamiana będzie możliwa, jeśli handlowcy, inwestor i miasto się dogadają. Głęboko w to wierzę – zadeklarował prezydent Fijołek.