Jest wstępne porozumienie z miastem i inwestorem w sprawie handlu na Placu Balcerowicza w Rzeszowie. – Wygląda na to, że w końcu zaczęli nas poważnie traktować. Jesteśmy dobrej myśli – mówi po spotkaniu w Ratuszu pan Kamil, nieformalny rzecznik prasowy handlowców.
W środę, 22 listopada, delegacja kupców z placu Balcerowicza zjawiła się na rozmowach w rzeszowskim Ratuszu. Towarzyszyła im dwójka radnych – Anna Skiba i Jerzy Jęczmienionka. Spotkanie trwało półtorej godziny i oprócz prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka, wziął w nim udział również przyszły potencjalny inwestor.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Konrad Fijołek: nie chcemy likwidować placu Balcerowicza
– W sposób konstruktywny i bardzo racjonalny przedstawili nam swoją wizję dalszego funkcjonowania handlu na placu. Wszyscy chcemy, aby było tam nowocześniej. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego spotkania – mówi pan Kamil.
Handel na placu Balcerowicza w Rzeszowie przejmie miasto
Jak dodaje, swoje zdanie przedstawili też handlowcy, którzy chcą by pieczę nad drobnym handlem na targowisku przy ul. Moniuszki sprawowało nadal miasto. Nie chcą też by w tym miejscu powstała kolejna wielkopowierzchniowa galeria handlowa. Wstępnie do tych propozycji przychylił się i prezydent, i przyszły inwestor.
– Jesteśmy umówieni na przyszły miesiąc. Inwestor powiedział, że postara się o pierwsze wizualizacje targowiska – dodaje handlowiec z placu Balcerowicza.
Prezydent ma też przygotować odpowiedź propozycje kupców, którzy mówią, że w końcu widzą poważne podejście prezydenta Fijołka do problemu.
– Zaczyna się z nami liczyć. Mamy nadzieję, że nasz głos i głos mieszkańców, którzy podpisali petycję, będzie wzięty na poważnie. Miasto to nie tylko prezydent, ale też radni i mieszkańcy. Nie może o tym zapominać – podkreśla pan Kamil.
_____
ZOBACZ TEŻ: Jeśli plac Balcerowicza przejmie deweloper pracę straci około stu osób