REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

sob. 6 lipca 2024

Piotr z Rzeszowa został zabity w Anglii. Stanął w obronie słabszego

Piotr Ludwiczak został zamordowany w miejscowości Bury, niedaleko Manchesteru. (Fot. archiwum)

Nie żyje 35-letni Piotr Ludwiczak z Rzeszowa. Zginął w angielskim mieście Bury, bo stanął w obronie słabszego. Widząc bójkę chciał rozdzielić uczestniczących w niej mężczyzn. Upadł po ciosie pięścią i uderzył głową w krawężnik, zmarł dzień później w szpitalu. Brytyjska policja zatrzymała 19-latka, któremu postawiła już zarzut morderstwa. A znajomi i rodzina Piotra proszą o pomoc w sprowadzeniu jego ciała do Polski.

– Piotrka znam jeszcze z czasów szkoły podstawowej. Pamiętam, że chodził do klasy niżej, był rok młodszy ode mnie. Wychowywaliśmy się w jednej okolicy, w śródmieściu – mówi nam mieszkający w Liverpoolu Radosław Chmiel z Rzeszowa, znajomy zamordowanego.

Był człowiekiem charakternym, o wielkim sercu

– Piotrek już od najmłodszych lat był człowiekiem charakternym, ale o wielkim sercu. Potrafił się postawić, nie wahał się pomóc słabszym. Miał naprawdę wielkie serce, o czym świadczy choćby to, że – już po wyjeździe na Wyspy – udzielał się w wolontariacie w Polskiej Szkole w Manchesterze i uczył dzieci języka polskiego.

Wiadomość o jego śmierci bardzo nim wstrząsnęła. Mieszkali w miastach nie tak bardzo od siebie oddalonym – Piotr w Manchesterze, Radosław w Liverpoolu.

– Wiedziałem, że ma kochającą rodzinę i syna, z którego był niesamowicie dumny. Nie mieliśmy ostatnio zbyt bliskiego kontaktu, ale to w końcu „swój” chłopak. Chodziliśmy razem do tej samej szkoły w Rzeszowie, spotykaliśmy się za dzieciaka na trybunach Resovii, graliśmy razem w piłkę. W mojej profesji tłumacza sądowego widziałem i przeżyłem już wiele, ale ta wiadomość – choć ze względu na mój zawód śmierć nie jest mi obca – sprawiła, że się rozsypałem. Nie jestem w stanie tego do końca przepracować pomimo wszelkich znanych mi narzędzi psychologicznych, więc tym bardziej nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić, przez co przechodzi rodzina Piotra.

Piotr zmarł w szpitalu, policja zatrzymała 19-latka

Do tragicznych wydarzeń doszło w sobotę, 10 lipca, w miejscowości Bury, niedaleko Manchesteru. Tamtejsza policja informacje o bójce przed jednym z barów przy Silver Street otrzymała ok. godz. 4.25. Gdy przybyli na miejsce Piotr leżał na ziemi, był nieprzytomny. Przewieziono go do szpitala, jednak obrażenia były na tyle poważne, że lekarzom nie udało go uratować. Rzeszowianin zmarł następnego dnia, dzień po bójce, w której interweniował.

Policja zatrzymała dwóch mężczyzn. Jednego zwolniono, drugi, 19-letni, przebywa w areszcie. Jak pisze lokalny dziennik Manchester Evening News – detektywi ustalili, że to on uderzył Piotra pięścią z taką siłą, że ten upadł na ziemię. Napastnik usłyszał już zarzut zabójstwa.

– Żywię nadzieję, że jego śmierć coś zmieni w brytyjskim prawie – mówi Radosław Chmiel. – Takich sytuacji, które doprowadziły do zgonu Piotra, w całej Wielkiej Brytanii jest pełno co weekend. Bójki, rozboje z użyciem ostrych narzędzi, najczęściej noży. Tutejsza młodzież czuje się zupełnie bezkarna. I nieważne czy jesteś tzw. „lokalsem” czy emigrantem, sprawcy mają to w poważaniu. Dla nich liczy się tylko to, by wszcząć burdę. Policja i lokalne władze mówią o zaostrzeniu przepisów za takie przewinienia, ale właśnie… Tylko mówią, a konkretnych działań jak na razie nie widać.

Piotr Ludwiczak, rzeszowianin, zabity w Anglii
W szkole w Manchesterze Piotr pracował jako wolontariusz. Uczył dzieciaki języka polskiego. Przyjaciele zmarłego tragicznie rzeszowianina założyli zbiórkę na portalu gofundme.com.

Piotr zginął w Anglii. Znajomi proszą o wsparcie

– Piotr, widząc bójkę, chciał rozdzielić bijących się młodych mężczyzn i stanął w obronie słabszego. Został niefortunnie znokautowany i uderzył głową o krawężnik, co przyczyniło się do śmierci mózgu – opowiada o całym zdarzeniu Elżbieta Pękalska, znajoma Piotra z Polskiej Szkoły Manchester.

W szkole w Manchesterze Piotr pracował jako wolontariusz. Uczył dzieciaki języka polskiego. Przyjaciele zmarłego tragicznie rzeszowianina założyli zbiórkę na portalu gofundme.com. Proszą o wsparcie finansowe dla rodziny Piotra.

– Piotr był wspaniałym ojcem i partnerem oraz cudownym asystentem. Był częścią naszego zespołu, jednym z nas. Jesteśmy wstrząśnięci jego śmiercią – piszą. – Piotr był głównym żywicielem domu. Każda kwota będzie doraźną pomocą, a pieniądze są też potrzebne by przewieźć ciało Piotra do Polski.

Podobna zbiórka powstała na pomagam.pl. Założył ją społecznik Tomasz Friedlander, do którego zwrócono się z prośbą o pomoc w ściągnięciu zwłok Piotra do Polski.

Znajomi piszą tu o zamordowanym w Anglii rzeszowianinie:

„Piotrek był zawsze uśmiechniętym i życzliwym kolegą oraz bardzo pomocnym. Chciał po raz kolejny pomóc słabszemu niestety w tym wypadku skończyło to się tragicznie. Nie każdy bohater nosi pelerynę ale on miał wielkie serce… Jego organy trafiły do osób które potrzebowały przeszczepu… Za każdą pomoc serdecznie dziękujemy.”

Był lubiany przez wszystkich, których spotkał

– Brytyjskie media zaczęły pisać o całej sprawie na początku tego tygodnia. Najpierw wiadomość została opublikowana na stronie manchesterskiej policji, potem obiegła lokalne dzienniki oraz stacje telewizyjne BBC i ITV. W każdej informacji pojawiają się pełne szacunku słowa na temat Piotra i tego, jak dobrym i wspaniałym był człowiekiem. „Złoty człowiek”, „osoba, która dobro innych ceniła nad swoje”, „pomocny i uczynny” – to tylko niektóre z opisów, które nie mijają się z prawdą. I takiego Piotra na pewno zapamiętam – opowiada Super Nowościom Radosław Chmiel.

– Piotr był lubiany przez wszystkich, których spotkał, zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w Polsce. Był dżentelmenem, zawsze chętnym do pomocy każdemu, kto potrzebował pomocy – piszą znajomi rzeszowianina z Anglii.

Po jego śmierci hołd tragicznie zmarłemu złożyła w Anglii także rodzina Piotra. Jej rzecznik powiedział lokalnym mediom:

– Piotr, znany też jako Peter, był kochany przez rodzinę i przyjaciół. Miał ogromną osobowość i uwielbiał rozśmieszać ludzi. Z pewnością sprawiał, że jego partnerka i synek uśmiechali się każdego dnia. Piotr ciężko pracował, aby utrzymać swoją rodzinę i nigdy nie był szczęśliwszy niż wtedy, gdy spędzał z nimi czas. Nie  ma słów, aby opisać ból, którego doświadczają teraz wszyscy, którzy go znali. Trudno jest pojąć, że Piotr zginął w tak tragicznych i niepotrzebnych okolicznościach, a serce pęka na myśl, że już nigdy nie przekroczy progu i nie przytuli swojego syna.

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin