REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

niedz. 7 lipca 2024

Spór o plac zabaw na os. Zwięczyca. Prezes Marcin M. naruszył nietykalność policjanta

Mini plac zabaw, który powstaje na osiedlu Zwięczyca w Rzeszowie
Zamiast palcu zabaw dzieci będą musiał zadowolić tylko jednym urządzeniem widocznym na zdjęciu. Ale nawet na to nie chce pozwolić jeden z mieszkańców. (Fot. Janusz Borek)

Mieszkańcy osiedla Zwięczyca chcieli mieć plenerową siłownię i plac zabaw dla dzieci. Przez jednego mieszkańca mieć tego nie będą. W jego miejsce powstaje więc park kieszonkowy, co również nie spodobało się mężczyźnie. Mimo sądowego zakazu tak protestował, że właśnie usłyszał zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza publicznego. Co ciekawe – sam nie przestrzega prawa, a niedawno zasłynął zawiadomieniem prokuratury o działaczach, którzy posprzątali pomnik Walk Rewolucyjnych z ptasich odchodów.

15 listopada przy ul. Karkonoskiej, na rzeszowskim osiedlu Zwięczyca, doszło do awantury. Przedstawiciele Zarządu Zieleni Miejskiej postanowili wezwać pomoc.

– Policjanci prowadzili interwencję dotyczącą sporu cywilnego. Podczas czynności jeden z uczestników naruszył nietykalność cielesną policjanta, w związku z czym został zatrzymany. Przedstawiono mu już zarzuty i został zwolniony – informuje asp. Andrzej Stebnicki z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.

I dodaje, że jest prowadzone postępowanie z art. 222 – kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.

Nie ma placu zabaw, będzie mini park

Plany na budowę placu zabaw na ul. Karkonoskiej były już od wielu lat. Jeszcze za czasów poprzedniego prezydenta, Tadeusza Ferenca, zebrano wśród mieszkańców Zwięczycy ok. 700 podpisów poparcia. Miasto kupiło działkę, a pomysł budowy placu zgłoszono do Rzeszowskiego Budżetu Obywatelskiego, aby sfinansować zabawki. Janusz Borek, przedstawiciel Rady Osiedla podkreśla, że było najlepszą formą zapytania mieszkańców, czy tego chcą, czy nie.

Nie powstaje jednak plac zabaw, jak chcieli mieszkańcy, ale park kieszonkowy.

– Jeden pan skutecznie oprotestował decyzje organu, wydającego pozwolenie na budowę placu zabaw, do wojewody podkarpackiej. I jej decyzją w 2021 roku, pozwolenie zostało cofnięte – przyznaje Janusz Borek.

– Dostosowując się do pisma, decyzją rady osiedla i mieszkańców, powstaje w miejscu placu zabaw, park kieszonkowy z elementami nietrwale przytwierdzonymi do podłoża. Będą tam nasadzenia i leżaki dla mieszkańców – dodaje.

Protestujący nie odpuszcza

Wartość całej inwestycji to ok. 150 tys. zł. W czerwcu tego roku urzędnicy wybrali wykonawcę. To firma z Bydgoszczy, która nie tylko produkuje urządzenia do zabawy dla dzieci, ale też je montuje. Pod koniec sierpnia br. jej pracownicy  pojawili się w tym celu w Rzeszowie.

– Jednak te prace były utrudniane przez człowieka mieszkającego po sąsiedzku. Blokował on montaż tych urządzeń. Wykonawca zgłaszał to i na policję, i do urzędu – mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.

Chodzi o tę samą osobę, która pisała pisma do wojewody. Dlatego wystąpiono do sądu, a sąd wydał postanowienie zakazujące wchodzenia na teren tej działki protestującemu.

– Ono jednak przez tego pana nie jest przestrzegane, ponieważ 15 listopada, kiedy wykonawca chciał montować urządzenia dla dzieci, ponownie wkroczył na ogrodzony teren i utrudniał prace – wymienia Artur Gernand.

To wtedy doszło do wspomnianej awantury. Mężczyznę zgarnęła policja, a po postawieniu zarzutu, został wypuszczony. Następnego dnia powrócił znowu.

– Tym razem swoim samochodem zablokował wjazd na teren, czym utrudnił wejście pracownikom bydgoskiej firmy – zaznacza urzędnik.

Auto odholowali policjanci.

– Chcemy, aby w tym roku rodziny z dziećmi mogły cieszyć się z miejsca do rekreacji na powietrzu. Mam nadzieję, że to się uda – dodaje Artur Gernand.

Wersja protestującego

Na grupie na Facebooku pojawił się komentarz protestującego mieszkańca. Twierdzi on, że Zarząd Zieleni Miejskiej nie dotrzymuje pisemnej umowy o wykonywaniu robót w odległości nie bliższej niż 10 metrów od jego działki. Wersja wydarzeń  z 15 listopada wygląda tak (pisze on o sobie w trzeciej osobie):

„Interweniowały trzy patrole Policji, Żandarmeria Wojskowa i Straż Miejska. Doszło do przepychanek, które zakończyły się brutalnym zatrzymaniem przez pięciu funkcjonariuszy jednego z protestujących. W kajdankach odwiedzono go do komendy stawiając zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza (..). Według świadków zarzuty te są nieprawdziwe. To funkcjonariusze pochwycili jednego z mieszkańców gdy usiłował wejść na teren budowy i nie dopuścić do łamania prawa. To budzi wręcz niedowierzanie. O co tak naprawdę chodzi? Czy tylko o plac zabaw, czy może o uprzykrzenie życia ludziom od lat krytykujących działania rady osiedla i poczynania Prezydenta Fijołka? Okoliczności wskazują raczej na to drugie” – twierdzi.

Łamie zakaz, a sam donosi na innych

Z nieoficjalnych informacji, owym zatrzymanym protestującym jest Marcin M., prezes Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacia. To  on zamówił dźwig, aby rozmontować pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej przy. ul. Ofiar Getta.

To także orędownik wyburzenia Pomniku Czynu Rewolucyjnego. Ostatnio zasłynął zawiadomieniem do prokuratury na działaczy Lewicy, którzy posprzątali zagrodzony teren monumentu z ptasich odchodów.

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin