Rada Miasta zdecydowała jak ma wyglądać przyszłość urbanistyczna Rzeszowa. Uchwalone we wtorek Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego ma pomóc w ogarnięciu chaosu architektonicznego w mieście. – To dokument innowacyjny na skalę kraju – przekonywał prezydent Konrad Fijołek.
Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, na którego podstawie powstaną przyszłe miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, jest drugą wersją tego dokumentu. Pierwsze miało być przyjęte przez Radę Miasta Rzeszowa w ubiegłym roku. Sprzeciwili się temu jednak mieszkańcy.
Właściciele prywatnych działek przekonywali, że urzędnicy za dużo terenów przeznaczyli pod zieleń, przez co będą mieli problem z ewentualnymi inwestycjami. W związku z tym zdecydowano się wprowadzić zmiany, a mieszkańcy zgłosili ponad 4 tys. uwag do projektu. Miasto ostatecznie uwzględniło ok. 80 procent z nich.
Rzeszów będzie nowoczesny
Studium jest jedną z obietnic, jakie w trakcie kampanii wyborczej złożył prezydent Konrad Fiołek.
– W efekcie wielomiesięcznej pracy i spotkań udało nam się wypracować dokument innowacyjny na skalę kraju – przekonywał i dziękował wszystkim zaangażowanym w opracowanie dokumentu.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Deweloper postawił płot nad Wisłokiem. Kiedy zniknie ogrodzenie?
– Nie będzie już tak, że między domami jednorodzinnymi wyrośnie wieżowiec. Ten dokument to nasz wspólny sukces. Jest on niezbędny do tego, abyśmy nasze miasto planowali w sposób zrównoważony, mądry, ale równocześnie dający szansę na kolejny skok rozwojowy – dodawał.
Jak mówił obowiązkiem Ratusza i rzeszowskich radnych jest zaplanować rozwój miasta na najbliższe pokolenia.
– W ślad za tym dokumentem zaczniemy przygotowywać strategię rozwoju miasta do 2050 roku. Studium musimy uchwalić, nie możemy czekać – tłumaczył prezydent.
Robert Kultys: problemy w szczegółach
Najwięcej uwag do studium miał radny Prawa i Sprawiedliwości Robert Kultys, który z zawodu jest architektem. Mówił, że dokument jest potrzebny, idee w nim zawarte są ambitne i ciekawe.
– Ale problemy zaczynają się przy szczegółach – uzasadniał.
Przypominał, że samorządy, według nowej ustawy będą zmuszone do końca 2025 roku sporządzić ogólne plany. Wobec czego jest to dokument przejściowy na 2-3 lata, a nie na pokolenia, jak mówił prezydent.
– Czeka nas kolejna dyskusja nad nowym dokumentem – zauważał.
Radny PiS przypominał, że do tej pory w Rzeszowie wydano wiele warunków zabudowy, tzw. „wuzetek”, które zostały już uzgodnione z architektem miejskim. Jako przykład podał galerię handlową przy ul. Piłsudskiego – Europa II.
– Inwestor chce ją przekształcić w obiekt biurowo-usługowy i wybudować trzy wieżowce o wysokości 55 metrów. A w tym studium zapisano, że obiekty mogą mieć 20 m wysokości – mówił Robert Kultys.
Zwracał też uwagę na to, że w dokumencie nie określono terminów wykupu działek, które mają zostać przeznaczone na tereny zielone ani szczegółów rozbudowy istniejących terenów miejskich.
Studium bez konsultacji, zrobione zza biurka?
Radny Koalicji Obywatelskiej, Mateusz Maciejczyk, zauważał, że miasto nie uwzględniło wniosków z północnej części Rzeszowa. Natomiast kolejny radny PiS Jerzy Jęczmienionka zarzucał twórcom studium, że robili go nie wychodząc zza biurka.
- ZOBACZ TAKŻE: Aktywiści: miasto odda „Balcerka”, a dodatkowo obok PCLA wybuduje deweloperowi drogęwka
Tomasz Kamiński, szef Klubu Rozwoju Rzeszowa przekonywał, że w trakcie opracowywania studium zorganizowano wiele spotkań oraz konsultacji z mieszkańcami, którzy do projektu dodawali swoje uwagi. Mówił, że każdy kompromis jest trudny, ale dokument należy przyjąć.
– To jeden z najważniejszych dokumentów z ostatnich lat – mówił radny Kamiński.
Przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa, Andrzej Dec, przypominał też radnym, że dokument można zmieniać.
Rzeszów odporny na zmiany klimatu
Dokument ma 800 stron, a Rzeszów został tam podzielony na trzy strefy: A (śródmiejska), B (miejska) i C (ekologiczna). Według zapisów – miasto ma być odporne na zmiany klimatu, nie będzie w nim też „betonowych wysp”. Wisłok i jego dorzecze ma stanowić „zielony szkielet miasta”, a ogrody działkowe mają być elementem systemu przyrodniczego.
Architekci i urbaniści z Biura Rozwoju Miasta zaplanowali też gradację zabudowy, jej wysokości i intensywności w zależności od strefy, czy większy dostęp do terenów rekreacyjnych.
Rzeszów jako kluczowy ośrodek gospodarki regionu ma mieć zrównoważony rozwój, stawiać na nowoczesne gałęzie gospodarki, wspieranie handlu i usług, które wpływają na jakość życia mieszkańców. Dodatkowo ma być wspierana oferta turystyczna miasta.
Ostatecznie za przyjęciem dokumentu było 19 radnych, przeciw 2, a od głosu wstrzymało się pięciu radnych.