Zabójstwo w Sołonce, niedaleko Rzeszowa. Najpierw się nad nią znęcał, a potem ją zabił. Zaczaił się na Martę, kiedy po pracy wracała do domu. Śmiertelny cios miał paść z ręki jej męża, 41-letniego Grzegorza J. Akt oskarżenia mężczyzny skierowano już do Sądu Okręgowego w Rzeszowie.
Do tego zabójstwa doszło w Sołonce, w gminie Lubenia, około 20 kilometrów od Rzeszowa. Późnym, sierpniowym wieczorem 2022 roku, 39-letnia Marta wracała z pracy. Była zatrudniona w jednej z firm w Rzeszowie. Wysiadła z busa około godz. 23:30, przy mostku obok drogi polnej, prowadzącej do jej ówczesnego domu. Była już blisko, kiedy od tyłu niespodziewanie padł cios.
To jej mąż Grzegorz J. zamachnął się siekierą. Uderzył w głowę, kobieta upadła na ziemię. Mężczyzna na tym jednak nie skończył. Przeciągnął ją z drogi w porośnięte wysokim trawami pole, gdzie zadał jej kilkanaście ciosów nożem. Tak zmasakrowane ciało zostawił i wrócił do domu.
Gdzie jest nasza Marta? Trwają poszukiwania, mąż mówi, że zabił
Następnego dnia, czyli 20 sierpnia, rodzina Marty zawiadomiła dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie o zaginięciu kobiety. Martwili się, że kobieta nie wróciła na noc do domu. Nie było z nią też kontaktu.
Policjanci sprawdzili miejsce zamieszkania jej męża, czyli Grzegorza J., ale także i okolice domu zaginionej. Pomagał im przewodnik z psem tropiącym. Po południu, w szczerym polu, policjanci odkryli zwłoki kobiety.
– W tym samym czasie Grzegorz J. na terenie swojej posesji poinformował obecnych policjantów, iż ma on związek z zaginięciem Marty J. oraz, że dopuścił się jej zabójstwa – podaje prokurator Krzysztof Ciechanowski z Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Wyrzucał żonę z domu w środku nocy…
Jak udało ustalić się śledczym, Grzegorz J. przez długie lata znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją żoną. Mieszkali wtedy w sąsiednim Straszydlu. Relacje małżeństwa pogorszyły się w 2014 roku. Grzegorz poniżał kobietę, a w trakcie awantur, krępował ją sznurem, bił ją, a nawet wyrzucał z domu w środku nocy.
Marta wtedy prosiła o pomoc swoją rodzinę. W takich sytuacjach nocowała u nich w domu. Wielokrotnie kobieta była posiniaczona na rękach, nogach i na twarzy.
– Ostatecznie zachowanie Grzegorza J. doprowadziło do tego, że Marta J. wraz z synem na początku lipca 2022 r. wyprowadziła się ze wspólnie zamieszkiwanego przez nich domu – podaje prokurator.
Wtedy zamieszkała w Sołonce.
Zabójstwo w Sołonce. Grzegorz J. przyznał się, że zabił
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie przesłuchała Grzegorza J. W charakterze podejrzanego. Przyznał się go zabójstwa żony, jednak nie do tego, że nad nią się znęcał. Odmówił też złożenia wyjaśnień.
Według opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów oraz psychologa Grzegorz J. w momencie zabójstwa był poczytalny. Może więc stanąć przed sądem.
– Jednocześnie biegły psycholog w wydanej opinii sądowo – psychologicznej stwierdził u niego poziom intelektualny poniżej przeciętnej oraz wskazał, że osobowość Grzegorza J. jest nieprawidłowa z cechami niedojrzałości emocjonalnej – informuje prokurator Krzysztof Ciechanowski z Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Co więcej, z uwagi na zaburzenia osobowości i ich związek z jego zachowaniem, podjęcia terapii psychiatryczno-psychologicznej.
Od 20 sierpnia 2022 roku Grzegorz J. przebywa w tymczasowym areszcie. Nie był uprzednio karany. Za zarzucane przestępstwa grozi mu nawet dożywocie.