W niedzielę, 17 września, odbędzie się w Tarnobrzegu pierwsze w historii referendum lokalne. Tarnobrzeżanie będą mogli wypowiedzieć się w nim, czy chcą spalarni śmieci w niedalekiej odległości od Jeziora Tarnobrzeskiego.
O sprawie referendum i kontrowersyjnej inwestycji mówili we wtorek Norbert Mastalerz, Grażyna Potańska i prof. dr hab. Zdzisław Gawlik, przewodniczący regionu PO na Podkarpaciu. W konferencji uczestniczył też ktoś dotąd nieznany, czyli Pan Pipa.
Mastalerz przedstawił go jako mieszkańca Jeziora Tarnobrzeskiego, który „jako mieszkaniec za bardzo głosu nie może zabierać, ale wiemy, że wyraża swój stanowczy sprzeciw wobec koncepcji budowy spalani nad brzegiem Jeziora Tarnobrzeskiego”. Szef tarnobrzeskich struktur PO odniósł się do rzekomych korzyści, które mieliby mieszkańcy Tarnobrzega po wybudowaniu inwestycji.
Norbert Mastalerz: proponuje się nam jałmużnę
– Miała być swoista rekompensata dla mieszkańców Tarnobrzega za stworzenie nad brzegiem Jeziora Tarnobrzeskiego największego składowiska śmieci i największej po Krakowie spalarni śmieci w Polsce. A tymczasem proponuje nam się swoistą jałmużnę. Jałmużnę śmieciową – mówił Norbert Mastalerz.
Członek komitetu referendalnego uważa, że z „tych milionów, którymi inwestor ma zasilić budżet miasta, statystycznie, mieszkaniec Tarnobrzega otrzyma miesięcznie dopłatę w wysokości 7 zł.
– To jest jeden bochenek chleba miesięcznie. Myślę, że to jest bardzo ważna informacja w przededniu decyzji, czy wziąć udział w głosowaniu. Czy zagłosować za spalarnią, czy przeciw spalarni w tej lokalizacji – zaznaczył.
Mastalerz mówił też o tym, że „tajemnicze, potajemne rozmowy prezydenta, jego zastępcy i innych osób upoważnionych prowadzone były już od połowy 2020 roku”.
– A zatem można uznać, że zamiast obiecywanych konsultacji społecznych było okłamywanie mieszkańców Tarnobrzega. Ale także powinni się zastanowić nad tym radni Rady Miasta Tarnobrzega, jak są traktowani przez organ wykonawczy, a więc prezydenta miasta. O całych rozmowach, w sposób bardzo skrótowy i syntetyczny, dowiedzieli się oni wiosną 2021 r. Czyli wtedy, kiedy informacja już wyciekła do mediów – mówił Mastalerz.
Tania energia dla Tarnobrzega?
Wtorkowa konferencja komitetu referendalnego została zorganizowana u zbiegu ulic Szpitalnej i Targowej w Tarnobrzegu. Jak wyjaśniono, nieprzypadkowo. Temat spalarni śmieci to bowiem także sprawa energetyki cieplnej. Mastalerz nawiązał do hasła FCC „Tania energia dla Tarnobrzega”.
– Ta tania energia niekoniecznie popłynie – mówił Mastalerz. – Jesteśmy u zbiegu ulic, gdzie FCC chciało przyłączać wpinając się w infrastrukturę o ECO Opole. Wiemy już, od kierownictwa tej spółki, że jest to niemożliwe. Najbliżej, gdzie FCC może się wpiąć to są okolice Borowa i kotłownia na Borowie. Koszt budowy takiego ciepłociągu jest 40 mln zł.
Referendum w sprawie spalarni 17 września
Przeciwko lokalizacji spalarni nad Jeziorem Tarnobrzeskim wypowiedział się także prof. dr hab. Zdzisław Gawlik.
– Do tej spalani trzeba odpady przywieźć i z tej spalarni trzeba też powstałe w niej odpady wywieźć. Wywieźć popioły i żużel. Wydaje mi się, że lokowanie instalacji termicznego przetwarzania odpadów w miejscu, gdzie ludzie w założeniu mieliby spędzać wolny czas, gdzie mogliby się czuć bezpiecznie i mogliby się czuć komfortowo, nie jest najlepszym rozwiązaniem. Myślę, że jeśli rajcowie miejscy i mieszkańcy uznają, że taka instalacja jest potrzebna, to znajdziecie na terenie miasta lub najbliższej okolicy o wiele bardziej dogodne miejsce.
– Głosowanie odbędzie się 17 września br. w godz. od 7 do 2. W tych samych lokalach wyborczych, w których odbywają się wybory samorządowe i parlamentarne – przypomniała Grażyna Potańska z komitetu referendalnego.
__________
ZOBACZ TEŻ: