W kwietniu br. zapowiedzieli zbiórkę podpisów za referendum w sprawie spalarni nad Jeziorem Tarnobrzeskim. A 10 lipca ogłosili, że akcja została zakończona sukcesem i złożyli w biurze podawczym Urzędu Miasta Tarnobrzega wniosek o zwołanie referendum. W ciągu 60 dni udało się zebrać 4687 podpisów za tą inicjatywą.
– Wielokrotnie mówiliśmy, że spalarnia usytuowana w bliskiej odległości linii brzegowej Jeziora Tarnobrzeskiego, bo niespełna 400 metrów, nie jest ani dobrodziejstwem, ani skokiem cywilizacyjnym dla mieszkańców Tarnobrzega – zaczął poniedziałkowy briefing prasowy Norbert Mastalerz, szef lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej.
– Budowa spalarni odpadów komunalnych nad jeziorem nie spowoduje ani obniżki cen, ani nie spowoduje, że w blokach tarnobrzeskich spółdzielni popłynie tańsza energia cieplna. Żyjemy w czasach, kiedy z kłamstwa uczyniono swoistą cnotę działalności społecznej i obywatelskiej. W związku z tym, zaproponowaliśmy mieszkańcom Tarnobrzega, aby mogli wypowiedzieć się w formie referendum lokalnego na temat samej lokalizacji – dodał. – Nie dyskutujemy na temat samej spalarni. Ale kwestionujemy pomysł prezydenta, który chciałby tę spalarnię zlokalizować w bezpośrednim sąsiedztwie Jeziora Tarnobrzeskiego.
Chcą referendum w sprawie spalarni nad Jeziorem Tarnobrzeskim
W poniedziałek komitet referendalny złożył wniosek do prezydenta Tarnobrzega o przeprowadzenie takiej formy konsultacji społecznych.
– Pytanie jakie zostało zapisane we wniosku brzmi następująco: Czy jesteś przeciwko wybudowaniu spalarni śmieci w odległości mniejszej niż 1000 metrów od brzegu Jeziora Tarnobrzeskiego? – poinformowała Grażyna Potańska, pełnomocnik komitetu referendalnego.
– Do wniosku dołączamy 507 kart zawierających 4687 podpisów mieszkańców Tarnobrzega, którzy poparli tą inicjatywę. Chcemy jednak powiedzieć, że tych podpisów jest o wiele więcej. Mieszkańcy obawiali się nieraz podawania numeru PESEL. Podpisywali się, ale podawali, np. datę urodzenia, ale te nie zostały wzięte pod uwagę – powiedziała.
Policzone zostały tylko te głosy, które spełniają warunku formalne. Potrzebnych było nieco ponad 3600 podpisów, czyli mamy ponad 1000 więcej niż było wymagane.
Nie chcemy być śmietniskiem Europy
– Pod inicjatywą chcieli się podpisać także mieszkańcy powiatu tarnobrzeskiego, przede wszystkim gminy Nowa Dęba. Nie mogliśmy tych podpisów uwzględnić, ale bardzo za to wsparcie moralne dziękujemy. W tej przewidywanej spalarni ma być spalane tylko 5 proc. śmieci z Tarnobrzega. 95 proc. będzie zwożone skądinąd, z Polski i z Europy. Nie chcemy być śmietniskiem Europy – mówił Norbert Mastalerz.
- POLECAMY TEŻ: Chcą referendum ws. spalarni nad Jeziorem Tarnobrzeskim
– My byliśmy w takiej nowoczesnej spalarni na obrzeżach Rzeszowa. I oczywiście jest to nowoczesny budynek, z którego leci biały dymek. Obok są wszystkie wskaźniki. Tylko, że po drugiej stronie jest sortownia śmieci i wszystkie niedogodności i uciążliwości, które się z tym wiążą – mówiła Potańska.
– Ustawa dotycząca przeprowadzania referendów lokalnych mówi, że prezydent jest zobligowany do niezwłocznego przekazania kompletnego wniosku Radzie Miasta Tarnobrzega. Rada Miasta jest natomiast zobligowana do dwukrotnego pochylenia się nad wnioskiem referendalnym – wyjaśnia Norbert Mastalarze.
– Najpierw do powołania miejskiej komisji referendalnej, która od strony formalnej zajmie się weryfikacją podpisów i prawidłowością wniosku. Gdy wszystko będzie zaakceptowane, to Rada Miasta podejmuje uchwałę o ogłoszeniu referendum.