29 listopada br. Sejm przyjął nowelizację ustawy o finansowaniu in vitro z budżetu państwa. Ma to być kwota nie mniejsza niż 500 mln zł rocznie. To przełomowa chwila dla ponad 1,5 miliona niepłodnych par, dla których zapłodnienie pozaustrojowe jest często jedyną szansą na posiadanie potomstwa, a które z uwagi na wysokie koszty leczenia, nie mogą skorzystać z tej metody. Co w takim razie z miejskim programem „Tak dla in vitro”, który działa od tego roku w Rzeszowie?
– Nadal będziemy realizować miejski program in vitro, obowiązujący do 2025 roku. O tym, czy będzie kontynuowany po 2025 roku, zdecydujemy w oparciu o potrzeby mieszkańców – mówi Marzena Kłeczek-Krawiec, rzeczniczka prezydenta Rzeszowa.
Program in vitro dla mieszkańców Rzeszowa
Program skierowany jest do mieszkańców Rzeszowa, par – kobiet w wieku 20-40 lat i mężczyzn, którzy walczą z niepłodnością. Może z niego skorzystać 40 par. Dofinansowanie wynosi maksymalnie 5 tys. zł, co przekładało się na ok 50 proc. kosztów tej procedury. Projekt realizowany jest w ramach programu polityki zdrowotnej „Dofinansowanie do leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego dla mieszkańców Rzeszowa na lata 2022-2025”.
- PRZECZYTAJ TEŻ: 11 tysięcy osób z Podkarpacia powiedziało TAK dla in vitro
W projekcie budżetu Rzeszowa na 2024 nie wyszczególniono konkretnej kwoty jaką miasto przeznaczy na program „Tak dla In Vitro”. Ratusz informuje, że chodzi o kwotę 200 tys. zł. I tak przez trzy lata.
Za realizację programu w Rzeszowie odpowiada Klinika Leczenia Niepłodności Parens w Rzeszowie. Rekrutacja odbyła się w lutym tego roku. Zgłosiło się 21 par.
Co roku w Polsce rodzi się mniej dzieci
W 2021 roku urodziło się tylko 331 tys. W 2020 roku – 355 tys, w 2019 roku – 375 tys., a w 2018 roku – 403 tys.
– Stres, szybkie tempo życia sprawia, że 10 proc. par ma problem z zajściem w ciążę. Do nas zgłaszają się coraz bardziej zdeterminowani ludzie pragnący potomka – mówił w lutym dr Tadeusz Mazurek, prezes KLN Parens w Rzeszowie.
I dodał, że w Programie Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego finansowanego z budżetu państwa w latach 2013-2016 na świat przyszło 22 tys. dzieci. Tylko u nich urodziły się 164 maluchy, mimo że ośrodek dostał jedną z najniższych w kraju kwot wsparcia. Podczas kilkunastoletniej działalności placówka pomogła zaś przyjść na świat kilku tysiącom maluchów.
Pierwszymi dziećmi poczętymi metodą in vitro w rzeszowskim Parensie były bliźnięta, chłopiec i dziewczynka, które dziś mają już 18 lat.
Przyjęcie projektu ustawy diametralnie zmieni dotychczasową sytuację
Od teraz finansowanie in vitro nie będzie już spoczywać wyłącznie „na barkach” samorządów. A sama procedura stanie się dużo bardziej dostępna. Według nowelizacji ustawy, minister zdrowia ma opracować, wdrożyć, zrealizować i sfinansować program polityki zdrowotnej leczenia niepłodności obejmujący procedury medyczne wspomaganej prokreacji. W tym zapłodnienie pozaustrojowe.
W ustawie zawarto minimalną wysokość środków finansowych pochodzących z budżetu państwa. Teraz ustawa trafi do Senatu, a następnie do prezydenta Andrzeja Dudy. Jeżeli ustawa o refundacji in vitro wejdzie w życie, to będzie oznaczało powrót do finansowania tej metody leczenia niepłodności po sześciu latach.