
Kolejne z serii spotkań „o 6 punktów” nie zakończyło się po myśli Stali Stalowa Wola. Beniaminek dwukrotnie dał się zaskoczyć Chrobremu Głogów i wrócił na Podkarpacie z niczym.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 1. LIGA
„Stalówka” katastrofalnie weszła w drugą część meczu. Tuż po zmianie stron Szymon Bartlewicz ładnym strzałem z pierwszej piłki wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Chwilę później następna składna akcja miejscowych zakończyła się golem, i Stal znalazła się w dużych tarapatach. Niestety, mimo kilku niezłych okazji, nie udało się zdobyć choćby punktu.
– W momencie, kiedy wychodzisz na drugą połowę i tracisz z pierwszych dwóch ataków gospodarzy dwie bramki, to jesteś już pod ścianą. Próbowaliśmy zmienić przebieg meczu bramką kontaktową z tych kilku sytuacji, które stworzyliśmy, co pewnie podłączyłaby nas do grania. Dzisiaj tak naprawdę ciężko jest coś więcej powiedzieć, ciężko wyciągnąć jakieś daleko idące wnioski. Na pewno końcówka tego sezonu będzie dla nas bardzo ciężka, ale jedyne, co teraz możemy zrobić, to po prostu pracować ciężko nad sobą i walczyć do samego końca o Stal – mówił Maciej Jarosz, który zadebiutował w roli pierwszego trenera zielono-czarnych.
CHROBRY Głogów – STAL Stalowa Wola 2-0 (0-0)
1-0 Bartlewicz (46.), 2-0 Lewkot (52.)
CHROBRY: Lenarcik (74. Arndt) – Kuzdra, Mandrysz, Mucha (62. Bonecki), Szwedzik (62. Ozimek), Tupaj, Bartlewicz (69. Antczak), Tabiś (46. Lewkot), Gric, Lewandowski, Szarek
STAL: Piekutowski – Kukułowicz (56. Strózik), Banach (73. Niepsuj), Oko, Furtak, Walski, Mydlarz (56. Mydlarz), Wojtkowski (56. Urban), Ibe-Torti, Thiago, Junior.
Sędziował Filip Kaniszewski (Gdańsk). Żółte kartki: Mandrysz, Kuzdra – Furtak, Thiago.