
- best nike running shoes
- SBD – You will love The Nike Air VaporMax Run Utility if – 700 Release Date – Nike Air Zoom Pegasus 36 Cody Hudson Yellow CI1723
Życie w kameruńskiej parafii Nguélémendouka gdzie od 3 lat posługuje ks. Marek Kapłon z Przeworska, nie jest usłane różami. Wszechobecne są: bieda, głód i śmiertelne choroby. Funkcjonowania w tamtejszej rzeczywistości nie ułatwiają wysokie temperatury, drogi w katastrofalnym stanie czy obecność dzikich zwierząt… Jak sobie radzi podkarpacki misjonarz? Opowie o tym osobiście, podczas czwartkowego Wieczoru Afrykańskiego w przypałacowej Oranżerii.
Ks. Marek Kapłon z Przeworska nie tylko krzewi religię chrześcijańską wśród miejscowej ludności, ale buduje studnie, zajmuje się organizacją pracy w szkole i aktywuje lokalną społeczność. Za jego przyczyną budowany jest kościół w Nguelemendouka i zmienia się życie mieszkańców 44 wiosek, które obejmuje jego afrykańska parafia, gdzie jest proboszczem. Wszystko relacjonuje na swoim facebookowym profilu.

Najgorsza jest niemoc…
Misjonarz nie ustaje w swoich staraniach, bo nie jest łatwo patrzeć w jakich warunkach żyją jego parafianie. Najczęściej są to bardzo skromne lepianki, bez prądu… Porusza też los najmłodszych.
– Tutaj na pierwszym miejscu jest mężczyzna, ojciec rodziny. Dzieci muszą sobie radzić same. Do 2. roku są „zaopiekowane”, a później nikt się o nie specjalnie nie martwi. Nie mają zabawek. Jedzą na końcu… Często są niedożywione, stąd różne choroby i te duże brzuszki. To właśnie najbardziej boli misjonarzy, że jest się na miejscu i można pomóc tylko części – podkreśla ks. Marek Kapłon.
– Chciałoby się więcej, jednak brakuje środków. Dlatego tak ważna jest pomoc darczyńców. Szybko się przekonałem, że bez wsparcia modlitewnego, które jest najważniejsze, ale i tego materialnego, niewiele możemy zdziałać.



Jak zdradza misjonarz, najgorsza jest właśnie niemoc!
– Jednak gdy w czymkolwiek mogę pomóc, to jest coś. Cieszy mnie też świadomość, że misja jest dla mieszkańców wielkim wsparciem, że mogą przyjść do nas i je otrzymać – mówi kapłan. – Wiem, że muszę być z nimi. Żeby oni wiedzieli, że ich rozumiem, współczuję. Chociaż na to ostatnie oni chyba nie patrzą. Przecież mimo problemów egzystencjalnych, jakie mają, nie tracą nadziei, śpiewają, są rado air jordan 4 military blue 2024śni. Europejczyk już dawno by się załamał, a oni marzą, chcą pracować, zakładać rodziny. Po prostu żyć. A do tego mają tak dobre serca, że potrafią jeszcze z kimś się dzielić. Ja jako misjonarz coś im daję, ale i oni wiele mi dają swoim życiem i przykładem…
- PRZECZYTAJ TEŻ: Wielkanoc w Kamerunie
POSŁUCHAJ MISJONARZA
Ks. Marek Kapłon przybliży specyfikę swojej pracy misyjnej podczas Wieczoru Afrykańskiego, który odbędzie się w czwartek, 12 września o godz. 18.00 w Oranżerii-Muzeum w Przeworsku.
Oprawę muzyczną zapewni Marta Stącel i Chór „Lumen” pod dyrekcją Anny Marii Balawender.
Wstęp wolny. Obowiązują ZAPISY w Kordegardzie: tel. 575 93 95 93

CZY WIESZ ŻE…
- Za 120 zł można kupić leki na malarię, które uratują życie jednemu dziecku w Kamerunie.
- Najmłodsi w Afryce często nie mają dostępu do światła i uczą się przy ognisku, gdzie panuje gwar. Zakup lampki solarnej to koszt ok. 20 – 25 złotych, a umożliwia naukę w dobrych warunkach.
- Cenną formą pomocy dla kameruńskich dzieci jest Adopcja Serca na odległość. To deklaracja opłacenia jednemu dziecku całego roku szkoły (nauka oraz jedzenie). To wydatek minimum 300 zł (przedszkole/szkoła podstawowa), 600 zł (szkoła średnia).
- Działania misyjne ks. Marka można wesprzeć, przekazując datki na numer konta Fundacji Pro Spe: 74 1140 1225 0000 2343 2600 1001 z dopiskiem „Kamerun – ks. Marek Kapłon” oraz przez PayU na stronie: www.misje.przemyska.pl/ks-marek-kaplon/