REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

pt. 26 lipca 2024

Donald Tusk: Podkarpacie nie musi być bastionem PIS-u. Wybory 2023

Tekst powstał we współpracy z Kingą Dereniowską

publicznosc_na sali spotkanie_z_donaldem_tuskiem
Zarówno podczas spotkania z Donaldem Tuskiem w Rzeszowie, jak i w Przemyślu, były tłumy.

– Podkarpacie nie musi być pisowskim bastionem, a polityka nie musi być wojną. Można w niej konkurować, spierać się, wygłaszać własne poglądy, ale nie po to, aby kogoś niszczyć – mówił Donald Tusk, który spotkał się z mieszkańcami Rzeszowa i Przemyśla. Stolica Podkarpacia zaskakująco miło przyjęła lidera opozycji. Kłopotliwych pytań nie było. Nie zabrakło za to opowieści o adoptowanym rudym kocie, hafcie artystycznym, groźbach i pstryczkach w stronę PiS-u.

Donald Tusk gościł w Przemyślu

W piątek Donald Tusk gościł z kolei w Przemyślu. Tam były słowa podziwu dla przemyślan za pomoc uchodźcom wojennym z Ukrainy i pytania od ósmoklasisty. Był też przemiły gest naszego Czytelnika. Przypomniał on, że na Podkarpaciu są wolne media, i że są to właśnie Super Nowości.

Hala sportowa WSPiA w Rzeszowie w czwartek po południu pękała w szwach. Ci, którzy się spóźnili, musieli stać. Szczęściarze siedzieli w studenckich krzesełkach z pulpitami. Wiele miejsc z przodu zarezerwowanych było dla lokalnych polityków związanych z Platformą Obywatelską. Przyszli m.in. kandydaci KO w wyborach do parlamentu. Między innymi: Krystyna Skowrońska, posłanka z Mielca, Zdzisław Gawlik, Jacek Wiśniewski, prezydent Mielca, czy Paweł Kowal.

Polityka nie musi być wojną

Dwaj politycy, Konrad Fijołek (w ciemnym garniturze) oraz Donald Tusk (w białej koszuli) stoją w ręku trzymają mikrofony
Na czwartkowym spotkaniu w stolicy Podkarpacia lidera PO przywitał Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa.

Donalda Tuska przywitał prezydent Rzeszowa, Konrad Fijołek, który choć zwykle zachowawczy w stosunku do PiS, tego dnia dał się ponieść:

– Kochani, jak was widzę, mam ciarki na plecach.

Nareszcie piękny widok w Rzeszowie, w końcu nie jesteśmy pisowskim bastionem – zwrócił się do publiczności. Potem z głośników poleciała muzyka, a dokładnie utwór „Jeszcze będzie pięknie”, w którym  słyszymy słowa „pokonamy całe zło”. W rytm tego utworu wszedł Donald Tusk, a publika przywitała go owacją na stojąco. A on zwrócił się do Konrada Fijołka:

– Wtedy, kiedy tak wielu w naszej ojczyźnie straciło nadzieję na to, że możliwa jest zmiana na lepsze, to właśnie tu, w Rzeszowie, padło zwycięstwo – kadził prezydentowi Donald Tusk. Podkreślał, że jego zwolennicy mają w dłoniach biało-czerwone flagi, a na koszulach biało-czerwone serca: – Polityka nie musi być wojną. Można w niej konkurować, spierać się, wygłaszać własne poglądy, ale nie po to, aby kogoś niszczyć….

NIE dla wykluczenia Podkarpacia

– Podkarpacie nie musi być pisowskim bastionem. Usłyszałem to już dzisiaj także w Lesku – stwierdził Tusk, który zanim pojawił się w Rzeszowie, był w Lesku, gdzie spotkał się z tamtejszymi  samorządowcami, pielęgniarkami i lekarkami. – Boją się, że zniknie tam oddział ginekologiczno-położniczy w szpitalu w Lesku – powiedział.  – Widziałem ich zatroskane twarze. Nikt tam nie powiedział, że chce więcej zarabiać. Oni mówili, że trzeba ten oddział ratować.

Kobiety tam mają takie same prawa, jak kobiety w całej Europie. Nie można dopuścić do tego, aby ludzie na Podkarpaciu czuli się wykluczeni – grzmiał Donald Tusk, który wbił także szpilkę kandydującym do Sejmu z Podkarpacia kandydatom PiS-u. M.in. Krzysztofowi Sobolewskiemu wypomniał obrotną żonę i jej liczne fuchy w spółkach Skarbu Państwa.

Zaadoptował kota

Dobra atmosfera skłoniła Donalda Tuska do zwierzeń. I tak dowiedzieliśmy się, że będąc w okolicach Krosna, spotkał niespodziewanego gościa:

– Byliśmy u naszych gospodarzy, gdy do ich sąsiadów przybłąkał się kot. Wyglądał przyjaźnie, choć na zmęczonego życiem. Nie miał stałego opiekuna, a przecież jest już jesień. A jeszcze kot jest rudy – opisywał były premier. – Nawet sekundy się nie zastanawialiśmy, i zapytaliśmy, czy możemy go wziąć. I go wzięliśmy. I chyba będzie nazywać się Rudy. Zaraz po tym spotkaniu pędzimy do weterynarza, potem do salonu, bo przecież musi się prezentować. Przez kilka dni będzie z nami podróżować – opowiedział słodką anegdotkę.

Będzie na poniedziałkowej debacie

W końcu przyszedł czas na pytania od mieszkańców. Jeden, ku lekkiemu zaskoczeniu, zapytał Donalda Tuska nie o sprawy Podkarpacia, ale o jego uczestnictwo w debacie TVP planowanej na 9 października.

– Chciałem im zrobić niespodziankę – powiedział Donald Tusk. – Ale skoro padło pytanie, to nie będę kombinował. Nie nadstawiam drugiego policzka złu. Jarosławie Kaczyński, może masz odwagę chociaż do swojej telewizji, pod skrzydła funkcjonariuszy, Rachoniów i innych tego typu pisowskich namiestników telewizyjnych, ja będę o godz. 18 w tej telewizji – zadeklarował publicznie.

Następnie przypomniał, że ostatnio na podobną debatę w TVP nie wpuszczono na antenę Michała Kołodziejczaka z Agrounii.

– Spodziewamy się więc różnych forteli, a może nawet agresji – wyznał.

I podkreślił, że po wygranych wyborach zamierza odbudować media publiczne i zlikwidować abonament: – Z dnia na dzień oczyszczę telewizję z partyjnych nominatów i to bez łamania prawa – zapowiedział lider KO. Kaczyński jednak zdążył już zapowiedzieć, że na debacie z Tuskiem się nie pojawi. Ma ponoć zaplanowane spotkanie w Przysusze.

Rewolucja w polskiej szkole?

Tusk deklarował podwyżkę dla nauczycieli po wygranych wyborach. Lansował także pomysł, aby jeden dzień w szkole w  tygodniu był dniem bez dzwonka i lekcji. Zamiast tego są zajęcia praktyczne, techniczne, artystyczne, sportowe a nawet wyjście do muzeum. Chce też zrezygnować z prac domowych: – To męczarnia dla dzieci i nauczycieli też – stwierdził były premier. Potem gładko przeszedł do straszenia, że Jarosław Kaczyński zamierza wyprowadzić Polskę z Unii  Europejskiej:

– I on to zrobi za rok, lub półtora – przewiduje Donald Tusk. Zwracał się do kobiet, twierdząc, że PiS-u po wygranych wyborach nic już nie zatrzyma i zgotuje im piekło.

Na koniec prawie dwugodzinnego spotkania w Rzeszowie, chłopak na wózku zapytał, czym różni się PO i PiS.

– Moi rówieśnicy są przekonani, że to jest jedno i to samo…  – powiedział. Co odpowiedział przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej?

– Jeśli ktoś jest przekonany, że przed wami stoi ryży Niemiec, który wszystko sprzedał, to go nie przekonam. Jeśli ktoś uważa, że „PiS PO jedno zło”, to znaczy, że ma zamknięte oczy i nie chce zobaczyć rzeczywistości – przekonywał. A potem nieoczekiwanie zaczął mówić, dlaczego zdecydował się wystartować w wyborach:

– Rekomendacje ze strony policji w moim mieście  i Warszawie oraz służb ochrony państwa były takie, abym raczej uważał. Bardzo dużo jest aktów agresji, pogróżek – zdradził. Ale się nie przestraszył: – PiS to jest zło w czystej postaci, oni się nawet z tym nie ukrywają – podkreślał. A potem wyszedł, tak jak przyszedł. W rytm piosenki „Jeszcze będzie pięknie, przegonimy zło”…

Było głośno, radośnie, żartobliwie i poważnie

Piątkowe popołudnie wielu przemyślan zdecydowało się spędzić w tutejszej Hali Sportowej POSiR-u. Tym razem nie chodziło jednak o sportowe emocje, a o emocje wyborcze. Takie bardzo pozytywne, bo Przemyśl odwiedził były premier i były przewodniczący Rady Europejskiej, Donald Tusk. Było głośno, radośnie, czasem żartobliwie, a czasem bardzo poważnie.  Przed spotkaniem z liderem Platformy Obywatelskiej kilka słów do zebranych tłumnie przemyślan mieli okazję powiedzieć kandydujący z listy KO z okręgu 22 posłowie: Joanna Frydrych i Marek Rząsa, a także Marzena Dziurawiec, Marcin Piotrowski i Krzysztof Kłak. Wszyscy zachęcali do udziału w nadchodzących wyborach.

Donald Tusk: – Najniższe ukłony dla miasta-ratownika.

Dla was, dla tysięcy mieszkańców Przemyśla – tak oto przywitał się lider największej partii opozycyjnej z przemyślanami, którzy na te słowa zareagowali spontanicznym aplauzem.

– Po politycznym zwrocie, jaki dokonała PiS-owska władza, jeśli chodzi o Ukrainę, nie wszyscy chcą przypominać te dni, tygodnie, miesiące, kiedy właśnie tu, w Przemyślu, który stał się w jakimś sensie bijącym sercem świata i sumieniem świata przez te pierwsze dni, tygodnie, miesiące wojny – kontynuował Tusk.

– Nie wszyscy chcieliby wytrwać w tym, co jest nie tylko wielkim wysiłkiem zwykłych ludzi, bo to doświadczenie w Przemyślu było doświadczeniem ludzi, którzy wzięli na swoje barki ten serdeczny obowiązek solidarności. Nikt tu nie czekał na pomoc ze strony Warszawy, ze strony władzy – dodał Tusk.

Dwaj mężczyźni siedzą mają białe koszule
Zanim Donald Tusk dotarł do Rzeszowa, był w Lesku, gdzie wysłuchał m.in. z jakim problemami boryka się tamtejszy szpital.

Były premier nawiązał też do niedawno ujawnionej afery wizowej.

– Tu, na Podkarpaciu i w Przemyślu, słowa: „szczelna granica, bezpieczne terytorium, dobre sąsiedztwo, odpowiedzialna władza” ważą dwa, trzy razy więcej. Ludzie, którzy zorganizowali na gigantyczną skalę sprzedaż polskich wiz, często w mechanizmie korupcyjnym, ściągnęli do Polski także osoby, o których wywiady państw zachodnich, w tym USA, sądzą, że mogą być osoby przygotowujące zamachy terrorystyczne, równocześnie krzycząc nieustannie: „pilnujemy granicy, nie damy nielegalnym migrantom zalać Polski, ani Europy” – mówił Donald Tusk.

Jarek gdzie jesteś, gdzie się chowasz?

Prowadząca spotkanie trzyma mikrofon, mężczyzna w białym t-shirt mówi do tego mikrofonu
Panie premierze, wolne media to nie tylko TVN. My tu na Podkarpaciu mamy wolne media, jest taka gazeta Super Nowości – mówił podczas piątkowego spotkania w Przemyślu jeden z jego uczestników.

Donald Tusk wspomniał także, że PiS zawłaszczyło media publiczne i zwalcza wolne media. Ta uwaga sprowokowała do zabrania głosu naszego Czytelnika, który powiedział: – Panie premierze, wolne media to nie tylko TVN. My tu na Podkarpaciu mamy wolne media, jest taka gazeta Super Nowości – wyjaśnił pokazując weekendowe wydanie naszej gazety. Był to bardzo miły gest, który spotkał się z wyraźną aprobatą zgromadzonych. My, pytaliśmy Donalda Tuska, dlaczego nie pozwał w trybie wyborczym prezesa PiS, w związku z jego ewidentnym kłamstwem dotyczącym liczby uczestników Marszu Miliona Serc.

– Oni cały czas kłamią, każdego dnia – odpowiedział lider PO.

– Gdybyśmy chcieli pozywać PiS za każde kłamstwo w kampanii, pisalibyśmy tylko pozwy do sądu

– kontynuował z nieukrywanym rozbawieniem Tusk. – Po prostu nie warto – dodał. Pytany, czego spodziewa się po poniedziałkowej (9 października) debacie w TVP, były premier odpowiedział: – Mam ochotę krzyknąć: Jarek, gdzie jesteś, gdzie się chowasz? – mówił Tusk. – Nie wiem, z czego to wynika, że Kaczyński abdykował, chowa się i właściwie jesteśmy świadkami zmiany szefostwa w PiS-ie, bo tak to wygląda – stwierdził przewodniczący PO. – Ale że ja, doczekam takiego momentu, że mój były doradca został szefem Kaczyńskiego, to naprawdę jest poważna chwila – zakończył z uśmiechem Tusk.

Bardzo poważne pytania od młodego człowieka

Prowadząc spotkanie kobieta z mikrofonem. Obok niej stoi chłopiec w czarnej bluzie dresowej
Chciałbym zapytać pana premiera, czy jeśli opozycja wygra wybory, to będziemy bezpieczni w szkole, a nasze plecaki będą lżejsze – zapytał w Przemyślu Oskar, uczeń VIII klasy.

Wśród zadających byłemu premierowi pytania, był bardzo młody człowiek.

– Dzień dobry, nazywam się Oskar i chodzę do ósmej klasy – zaczął.

– Chciałbym zapytać pana premiera, czy jeśli opozycja wygra wybory, to będziemy bezpieczni w szkole, a nasze plecaki będą lżejsze – kontynuował bardzo poważnie ósmoklasista.

– No i jeszcze, czy będę mógł zrobić sobie z panem zdjęcie – zakończył młody człowiek. Donald Tusk natychmiast spełnił prośbę Oskara i ustawił się z nim do zdjęcia. A następnie bardzo poważnie powiedział:

– To nie jest pierwszy raz, kiedy tak bardzo młodzi ludzie pytają mnie o swoje bezpieczeństwo – zauważył.

– To mnie bardzo niepokoi, bo to znaczy, że dziś dzieci i młodzież nie czują się bezpiecznie w swoich szkołach. Zmienimy to! – zadeklarował. Tu warto dodać, że Koalicja Obywatelska ma w swoim programie wyborczym zarówno zmiany w polskiej edukacji, jak i dostępność opieki pedagogicznej i psychologicznej w każdej szkole oraz dostępność do psychiatrów dla dzieci i młodzieży. W kwestii ciężkich uczniowskich plecaków proponuje m.in., by każdy podręcznik był dostępny w wersji elektronicznej.

W Przemyślu padło także pytanie o klauzulę sumienia.

 – Czy zostanie zlikwidowana, żeby młode kobiety nie umierały w polskich szpitalach? – pytała przemyślanka.

– Klauzula sumienia nie może zwalniać żadnego lekarza, który korzysta ze środków publicznych, z obowiązku niesienia pomocy, ratowania zdrowia, życia – podkreślił D. Tusk. -Wy płacicie na NFZ, wy płacicie składki zdrowotne. Nikt nie ma prawa odmówić wam pomocy, powołując się na klauzulę sumienia. Nie widzę takiego powodu – mówił. – Nikomu nie można łamać sumienia. Każdy ma prawo do ochrony własnego sumienia.

Ale jeśli decydujesz się (pracować  przyp. autora) za publiczne pieniądze, mówisz: „jestem do waszej dyspozycji, każdej i każdego, kto składa się na te środki publiczne w ochronie zdrowia, to moim sumieniem jest nieść pomoc, a nie jej odmawiać. I uważam, że to nie dotyczy tylko lekarzy. To dotyczy każdej i każdego z nas – zauważył były premier.

– Nie można powoływać się na swoje sumienie wtedy, kiedy ktoś prosi cię o pomoc i tylko ty, możesz uratować tego kogoś – zakończył.

Fotografie w tekście: Wit Hadło (3), Monika Kamińska (3), KOSP w Lesku

ZAPIS VIDEO Z OTWARTEGO SPOTKANIA DONALDA TUSKA W PRZEMYŚLU 6 października 2023

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin