– Nie boję się stwierdzić, że placówka, w której od lat pomaga się dzieciom oraz nastoletnim dziewczynom w ciąży, otrzymała cios przez decyzję rządu o nieprzyznaniu ani złotówki na jej renowację – oburza się Witold Walawender, miejski radny Rozwoju Rzeszowa.
Niepozorna willa przy ul. Unii Lubelskiej w Rzeszowie. Tam mieści się Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza. Ponad 100 lat temu jej właścicielem był rzeszowski filantrop, Henryk Hanasiewicz.
Po ukończeniu studiów na Uniwersytecie Lwowskim zamieszkał on w Rzeszowie. Był rozrywanym adwokatem. Nie miał jednak dzieci, więc cały swój majątek przeznaczył na cele społeczne. W pięknej willi z ogrodem chciał zorganizować przytułek pod wezwaniem Dzieciątka Jezus dla „osłabionych dzieci wyznania chrześcijańskiego, narodowości polskiej pochodzących z miasta Rzeszowa, potrzebujących pielęgnacji w rekonwalescencji”. Tak zapisał w testamencie i tak dzieje się aż do dziś.
Przy Unii Lubelskiej pomogli już dwóm tysiącom wychowanków
W 2023 roku w placówce przebywa 25 wychowanków. Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza im. Henryka Hanasiewicza to dwa budynki. Są dwu-, trzy- i pięcioosobowe sypialnie, pokoje do nauki, pokój zabaw dla dzieci, świetlica dla młodzieży, biblioteka, gabinet pielęgniarski, aneksy kuchenne, siłownia, pracownia komputerowa i techniczna oraz gabinety specjalistyczne do terapii.
– Jest też jedną z nielicznych placówek, która pomaga nastolatkom w ciąży – podkreśla radny Rozwoju Rzeszowa, Witold Walawender.
Instytucja to kontynuator wieloletniej tradycji Państwowego Pogotowia Opiekuńczego w Rzeszowie, które istniało tu od 1977 roku. Dwa lata później budynek został wpisany do Rejestru Zabytków.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Prezydent Mielca: PiS chce kupić mieszkańców mojego miasta
W 2014 roku Rada Miasta Rzeszowa oficjalnie nadała mu nazwę Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej oraz imię fundatora. Przez lata ośrodek pomógł dwóm tysiącom wychowanków.
Willa potrzebuje remontu, pieniądze nie dla Rzeszowa
Wiekowy budynek potrzebuje remontu. Dlatego projekt jego renowacji został zgłoszony do Rządowego Programu Odbudowy Zabytków. W jego ramach 2,5 miliarda złotych zostało przeznaczone dla samorządów w całej Polsce na renowację obiektów objętych nadzorem konserwatora zabytków. Pieniędzy jednak samorząd Rzeszowa nie otrzymał.
– Nie boję się stwierdzić, że placówka otrzymała cios przez decyzję rządu o nieprzyznaniu ani złotówki na renowację – oburza się Witold Walawender.
Jego kolega z klubu, Tomasz Kamiński, poinformował, że nie jest to jedyne miejsce, które nie otrzymało dotacji, choć o nią się starało.
– W skali województwa podkarpackiego zostało przyznanych 183 mln zł. My, jako Miasto Rzeszów, aplikowaliśmy i złożyliśmy trzy projekty. Na renowację willi dr Henryka Hanasiewicza, i dwie zabytkowe kamienice. Na ul. 3 Maja na potrzeby galerii Miejskiej Fotografii i na ul. Króla Kazimierza, przy wyjściu z Rzeszowskich Piwnic – wymienia Tomasz Kamiński.
Na każdy z tych obiektów Rzeszów chciał dostać 3,5 mln zł dofinansowania. Wkład własny miał wynieść po 500 tys. zł dla każdego. Żaden z wniosków jednak nie przeszedł.
– Nie wiemy, jakie były kryteria przyznawania tych środków. Stracili na tym mieszkańcy Rzeszowa, To jest cios w nich – ubolewa radny.
Tomasz Kamiński: PiS daje swoim przed wyborami
Niesprawiedliwości upatruje on w tym, że inne powiaty te pieniądze otrzymały.
– Powiat sanocki dostał 8 mln zł, powiat stalowowolski ponad 5 mln zł, powiat przemyski 12 mln zł, a powiat kolbuszowski 7 mln zł – wylicza Tomasz Kamiński. – Była pełna uznaniowość i dawanie swoim przed wyborami – grzmi rzeszowski radny.
- ZOBACZ TAKŻE: Miliony dla ludzi PIS płynęły strumieniami. Prawie pół miliarda trafiło do 150 „tłustych kotów”
I podkreśla, że Rozwój Rzeszowa protestuje przeciwko takiemu dzieleniu publicznych pieniędzy. Wyrazem tego jest powieszony na płocie o transparent z hasłem „Rząd PiS nie dał pieniędzy na modernizację tej placówki opiekuńczo-wychowawczej”.
Michał Mielniczuk: będzie druga szansa
Michał Mielniczuk, rzecznik prasowy Wojewody Podkarpackiego zaznacza, że pieniądze z programu popłyną jednak do Rzeszowa. Otrzymał je samorząd województwa podkarpackiego.
– Złożył wniosek, w ramach którego zamarza wyremontować zabytkową posadzkę kościoła farnego w Rzeszowie za ponad 2 mln zł – podaje.
Rzecznik pociesza też radnych Rozwoju Rzeszowa, że będzie kolejna szansa, na pozyskanie pieniędzy na odnowę zabytkowych miejsc.
– O drugiej edycji powiedział minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Gliński w momencie, kiedy wspólnie z premierem Mateuszem Morawieckim ogłaszali wyniki tego naboru – przypomina Michał Mielniczuk.
I dodaje, że jeszcze w tym roku można spodziewać się dodatkowego naboru.
– Wyrażamy nadzieję, że te samorządy lub projekty, które do tej pory nie otrzymały środków z tego programu, będą mogły z niego skorzystać.