REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

sob. 27 lipca 2024

Stal Mielec – Śląsk Wrocław. Remis po golu, którego nie powinno być

Rauno Sappinen (pierwszy z lewej) w swoim 7. występie w barwach PGE Stali zdobył wreszcie swojego pierwszego gola. (Fot. Stal Mielec)

Piłkarze PGE Stali Mielec, remisując w sobotę we Wrocławiu z tamtejszym Śląskiem, przerwali fatalną serię 4 porażek z rzędu. Przed nimi teraz reprezentacyjna przerwa, w potem mecze, które zadecydują o ich być albo nie być w przyszłym sezonie w PKO BP Ekstraklasie.

PIŁKA NOŻNA. PKO BP EKSTRAKLASA

– Może zacznę od dwóch pozytywów: pierwszy jest taki, że zdobyliśmy punkt. Przyjechaliśmy po zwycięstwo, ale z przebiegu meczu możemy być zadowoleni z tego remisu. Myślę, że to sprawiedliwy wynik. Drugi pozytyw jest taki, że w końcu gola zdobył Rauno Sappinen i mam nadzieję, że będzie to początek serii i w kolejnych meczach też będzie trafiał do siatki – mówił na pomeczowej konferencji prasowej Adam Majewski, trener PGE Stali Mielec.

Mielecka Stal pojedynek w stolicy Dolnego Śląska rozpoczęła fatalnie, bowiem już w 7. min straciła bramkę. „Krycie na radar” w polu karnym mielczan wykorzystał Erik Exposito, który po dośrodkowaniu Martina Konczakowskiego, uderzeniem głową pokonał Bartosza Mrozka. Goście jednak nie załamali się takim obrotem sprawy i zaledwie 180 sekund później doprowadzili do remisu. Po zagraniu z rzutu rożnego, piłkę przedłużył Marcin Flis, a formalności dopełnił Rauno Sappinen, dla którego było to premierowe trafienie w mieleckich barwach.

Na pewno szkoda, że tak szybko straciliśmy gola. Było widać dużo nerwowości w naszych poczynaniach w pierwszych minutach, ale szacun dla moich zawodników, że tak szybko się podnieśli – komentował pierwszy kwadrans trener gości.

Inna sprawa, że wyrównująca bramka dla mielczan powinna zostać… nie uznana, bowiem akcję wcześniej piłka (była w posiadaniu PGE Stali) opuściła boisko (zza linii końcowej wygarnął ją Sappinen), co umknęło uwadze sędziego, a co później wykazały telewizyjne powtórki.

– Wiedzieliśmy, że Stal może zdobyć gola i tak się niestety stało. Tylko tyle, że wcześniej piłka wyszła pół metra za boisko. Ja wiem, że każdy jest człowiekiem i popełnia błędy, ale za jakiś czas może się okazać, że taki gol może dużo kosztować. I nie mówię tylko o nas, ale w ogóle o tego rodzaju błędach. Jeżeli dążymy do eliminowania błędów sędziów, to może rozszerzmy VAR i niech działa też w takich sytuacjach. Na różnego rodzaju konferencjach mówi się nam, trenerom, że musimy być wyrozumiali, ale takie błędy mogą kosztować trenerów na przykład pracę – mówił po końcowym gwizdku Ivan Djurdjević, szkoleniowiec Śląska.

Mielczanie jeszcze przed przerwą mogli pójść za ciosem, jednak na ich nieszczęście piłka po strzale Arkadiusza Kasperkiewicza trafiła tylko w poprzeczkę. Bramkowe akcje, ale zdecydowanie mniej groźniejsze, mieli też miejscowi (Nahuel Leiva i ponownie Exposito). Najlepszą z nich z zmarnował jednak w 31. min John Yeboah, kiedy to w polu karny PGE Stali minął się z piłką. Jeszcze lepszą okazję Yeboah miał 10 minut po przerwie, ale niebezpieczeństwo zdołał wówczas zażegnać Piotr Wlazło.

Ekipa z Podkarpacia nie pierwszy raz w tym sezonie zagrała słabo w II połowie i tylko rozregulowanym celownikom wrocławskich piłkarzy zawdzięcza ona fakt, że nie straciła drugiej bramki. Tę miejscowi mogli zdobyć w 67. min, gdy blisko szczęścia był Exposito, którego strzał w świetnym stylu obronił Mrozek. Niewykorzystane okazje mogły się na Śląsku zemścić już w doliczonym czasie gry, gdy w ogromnym zamieszaniu w polu karnym gospodarzy, strzelał Piotr Wlazło. Uderzenie to zdołał jednak obronić Rafał Leszczyński.

– Jest ciężko, ale gdyby było łatwo, to by mnie tu nie było. Chciałbym, aby wszyscy się w tej walce zjednoczyli. Wiemy w jakim klubie jesteśmy i musimy trzeźwo ocenić sytuację. Chcemy jak najszybciej utrzymać się w lidze i myśleć o kolejnym sezonie. Ale już wiemy, że kolejne rozgrywki też nie będą łatwe, bo wielkich zmian w składzie nie będzie – przyznał Djurdjević.Mieliśmy szansę w samej końcówce i pewnie, gdybyśmy ją wykorzystali, to zdobylibyśmy trzy punkty. Ale swoją świetną okazję miał też Śląsk. Reasumując – cieszymy się z remisu, który jest wynikiem sprawiedliwym – zakończył opiekun PGE Stali, która w kolejnym meczu zagra z Jagiellonią Białystok.

Spotkanie to trzeba koniecznie wygrać!

ŚLĄSK WROCŁAW – PGE STAL MIELEC

1-1

(1-1)

1-0 Exposito (7.), 1-1 Sappinen (10.)

ŚLĄSK:

  • Leszczyński
  • Konczkowsk
  • (81. Jastrzembski)
  • Gretarsson
  • Poprawa
  • Verdasca
  • Bejger
  • 46. Janasik
  • Żuchowski
  • 81. Schwarz
  • Leiva
  • 88. Łyszczarz
  • Olsen
  • Yeboah
  • Exposito

PGE STAL:

  • Mrozek
  • Hiszpański
  • Kasperkiewicz
  • Matras
  • Flis
  • Getinger
  • Domański
  • 88. Wolski
  • Vallejo
  • 46. Mak
  • Wlazło
  • Hinokio
  • 75. Żyra
  • Sappinen

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom). Żółte kartki: Verdasca, Olsen, Schwarz, Exposito, Yeboah – Flis, Getinger, Sappinen. Widzów 6130.

ŚLĄSK WROCŁAW- PGE STAL MIELEC w liczbach

54    Posiad. piłki (proc)    46

3      Strzały celne  2

13    Strzały niecelne         5

6      Rzuty rożne    2

3      Spalone          3

15    Faule   15

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin