
Kamil Mazek wrócił do pierwszego składu Resovii, ale nie zdołał pomóc drużynie w osiągnięciu korzystnego rezultatu. (Fot. Wit Hadło)
- dolce gabbana portofino lace up sneakers item | Sneaker News & Release Calendar for 2023 in UK | Grailify
- travis scott air jordan 1 retro low og black olive release date fall 2024
Resovia, tak jak w poprzednim sezonie, tak i obecnie nie potrafi znaleźć sposobu na Arkę Gdynia. „Pasiaki” przegrały arcyważne spotkanie, a w klubie z Wyspiańskiego jest coraz gorzej.
FORTUNA I LIGA
Po wysokiej porażce w Krakowie z miejscową Wisłą każdy z graczy Mirosława Hajdy chciał się zrehabilitować. Porażka nie wchodziła w rachubę, ale rzeszowianie nie mieli też przed sobą zwykłej przeszkody. Do stolicy Podkarpacia zawitała bowiem Arka Gdynia, która traciła do – premiowanej awansem lokaty – raptem 2 „oczka”, a dodatkowo miała za sobą serię trzech zwycięstw z rzędu, w których nie straciła ani jednej bramki.
Wyższa kultura gry
I faktycznie przyjezdni byli dużo lepiej zorganizowanym zespołem niż gospodarze. Wyższa kultura gry w operowaniu piłką czy konstruowane akcje zwiastowały, że gdynianie mogą być nie do uchwycenia dla biało-czerwonych.
Zawodnicy Wojciecha Łobodzińskiego udokumentowali swoją przewagę po błędzie rzeszowskiej defensywy, a prowadzenie gościom zapewnił Sebastian Milewski. Na szczęście Resovia zdołała się otrząsnąć . Po rzucie rożnym najlepiej w polu karnym odnalazł się Bartłomiej Ciepiela i z bliska zdobył swoją premierową bramkę w klubie z Wyspiańskiego 22.
Mimo wyrównania „Pasiaki” nie poszły za ciosem, co 5 minut po zmianie stron wykorzystali „arkowcy”.
Olaf Kobacki otrzymał mierzone, dłuższe podanie za plecy obrońców, nie dał się dogonić i w pojedynku sam na sam z Michałem Gliwą trafił w okienko.
Co ciekawe, ten sam piłkarz skierował futbolówkę do siatki tuż po wznowieniu gry w drugiej odsłonie, lecz jego gol anulował VAR, dopatrując się minimalnej pozycji spalonej.
Defensywa nie do przejścia
Od momentu drugiej bramki Arka się cofn Air Jordan XXX Revealedęła, ustawiając się do gry z kontrataku. Podopieczni Mirosława Hajdy w żaden sposób nie potrafili się jednak przebić przez szczelną gdyńską defensywę i musieli pogodzić się z 8. porażką w sezonie.
RESOVIA – ARKA GDYNIA 1-2 (1-1)
0-1 Milewski (18.), 1-1 Ciepiela (26.), 1-2 Kobacki (50.)
RESOVIA: Gliwa – Zastawnyj, Osyra, Chuchro, Adamski (12. Tomal), Mazek (63. Eizenchart), Mikulec (73. Wasiluk), Kanach, Łyszczarz (73. Urynowicz), Ibe-Torti, Ciepiela (63. Górski)
ARKA: Lenarcik – Stolc, Marcjanik, Dobrotka, Gojny, Borecki, Milewski (86. Bednarski air jordan 11 cherry holiday 2022), Adamczyk, Skóra (77. Predenkiewicz), Kobacki (77. Lipkowski), Czubak (90. Wilczyński)
Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec). Żółte kartki: Adamski, Chuchro – Milewski, Dobrotka.